PS5 z PS Plus to lepszy wybór dla nowego gracza [Opinia]
I PlayStation 5, i Xbox Series X mają mnóstwo zalet oraz pewne wady. Ale poza wygląda, podzespołami czy grami na wyłączność, są także usługi. I coraz ważniejszy staje się abonament. Na jednym polu PS Plus ma przewagę nad Game Passem.
18.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 10:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kto kupi konsole nowej generacji? Ci sami ludzie co zawsze - czyli różni. Do grona hardkorowców i weteranów zawsze dołączą też inne grupy. Na przykład tak zwani casuale. Albo młodzi, dla których PS5/XSX będą pierwszymi konsolami w życiu. Albo dorośli, którzy przez ostatnie lata nie mieli czasu na granie lub dopiero teraz stać ich na konsolę i dobre TV. I to właśnie dla nich PS5 z PS Plusem będzie strzałem w dziesiątkę.
Przetasowanie
Nie mam wątpliwości, że Xbox Game Pass jest zdecydowanie lepiej rozwinięty od tego, co proponuje Sony - zwłaszcza w Polsce. Microsoft już lata temu podjął wyraźną decyzję - podczas gdy japoński rywal szedł w monumentalne produkcje dla jednego gracza, Xbox postawił na rozrywkę sieciową i abonament.
Do tej pory Sony nie miało alternatywy dla Game Passa, czyli klasycznego abonamentu. Ok, trzeba zauważyć, że już od 2015 roku PlayStation oferuje usługę PS Now, czyli granie w chmurze, zbudowane na gruzach systemu OnLive. Ale przez lata działała ona tylko w Ameryce Północnej (w tym momencie w kilkunastu krajach, bez Polski). I usługi chmurowe to jednak trochę inna materia.
I kiedy wydawałoby się, że na start nowej generacji Microsoft pod względem usług abonamentowych całkiem zakasuje Sony, Japończycy wdrożyli, wydawałoby się, bardzo prostą rzecz - dodali do PS Plusa kilkanaście topowych tytułów zeszłej generacji. Na start PlayStation 5 z abonamentem możemy więcej nadrobić stosik gier AAA z ostatnich 7 lat.
Jeśli zaczepi nas znajomy, który spyta, co ma kupić, bo chciałby pograć w nowe rzeczy, ale też nadrobić największe hity i blockbustery z ostatnich lat, tak solo, bez grania po sieci i przyglądaniu się platformówkom czy grom indie, to propozycje prezentują się następująco (z zestawienia pozbyłem się EA Play - dostępnego na obydwu platformach i dostępnego w podobnej cenie).
Gry AAA w Xbox Game Pass
Podstawowy Xbox Game Pass to koszt 40 złotych miesięcznie. Jakie gry z najwyższej półki za to dostaniemy?
- Batman: Arkham Knight
- Doom Eternal
- Dishonored 2
- Forza Horizon 4
- Gears 5
- Mortal Kombat X
- Rage 2
- Shadow Warrior 2
- Śródziemie: Cień wojny
- The Outer Worlds
- Wiedźmin 3
To absolutnie nie jest zestaw zły. Z gier, które się nie dublują z ofertą Sony, zawiera przede wszystkim tę najważniejszą produkcję minionej generacji, czyli "Wiedźmina 3" (wiadomo, "wiedźmin 3 najlepszy 3"). Jest też mocne, samochodowe "Forza Horizon 4" - dla mnie ścigałka generacji. Jest genialny "Doom Eternal" z 2020 roku. Jest parę gier, które warto sprawdzić.
Gry AAA w PS Plus i Kolekcji PS Plus
A co jest po stronie PS Plusa? Z jednej strony garstka gier, w porównaniu z tym, co oferuje Game Pass. Z drugiej strony na PS5 w cenie 37 zł za miesiąc mamy takie hity jak:
- God of War
- Fallout 4
- Mortal Kombat X
- Monster Hunter World
- Battlefield I
- Call of Duty: Black Ops III
- Days Gone
- Detroit: Become Human
- Uncharted 4
- Batman: Arkham Knight
- Bloodborne
- Śródziemie: Cień wojny (jako gra miesiąca na PS4)
Czy zestawy z Game Passa i Plusa porównywalne? Jasne, że tak. Ale jeśli miałbym wymienić te gry, o których było naprawdę głośno, na które widziałem wielki hype w sieci, do tego utrzymujący się długo po premierze, to nie mam wątpliwości - i wskazuję na Kolekcję PS Plus.
"God of War" to zdecydowanie jedna z największych gier tamtej generacji. "Uncharted 4" jest wielką, filmową przygodą w nowoczesnym wydaniu. "Detroit: Become Human" może i był obiektem krytyki za fabularne rozwiązania (też się do tego dołączyłem), ale pod względem graficznych doznań i możliwości - to wydarzenie i niezwykłe doświadczenie.
Jest i "Bloodborne", mam wrażenie, że najbardziej lubiana gra From Software od czasów "Dark Soulsów". Jest i popcornowe "Black Ops III" oraz "Battlefield I" (mając na myśli tryb single). Jest wielkie RPG w postaci "Fallouta 4" oraz przepastny akcyjniak - "Days Gone" z polskim dubbingiem. To sporo. Jeśli dodamy do tego "Spider-Man: Miles Morales", robi się długa kolejka hitów.
Jednocześnie nie mam wątpliwości, kto w tym momencie wygrywa, gdy patrzymy na dłuższą perspektywę. Po ograniu hitów, PS Plus zostawi nas wyłącznie z klasycznym dorzucaniem gier, które trzeba dodać do swojej biblioteki gier, żeby nie przepadły. A Game Pass to rosnąca biblioteka, w której już jest ponad 100 tytułów. I do której dojdą nowe gry Microsoftu czy współpracujących studiów (jak polskie "The Medium") oraz kolejne gry od Bethesdy - zapewne "Skyrim", na pewno "Elder Scrolls VI".
Nie wspominając, że Game Pass w droższej wersji Ultimate dodaje nam możliwość grania w chmurze, a więc odpalania hitów na komórce. Przy cenach za nowe gry AAA rzędu 290 złotych, Sony musi zdecydowanie przejść do ofensywy w kwestii abonamentu.