Najdroższa edycja kolekcjonerska w historii World of Warcraft! [Unboxing]
Choć World of Warcraft osiągnęło w tym roku pełnoletniość, nie brakuje graczy, którzy nadal zagrywają się w króla MMO. Blizzard po niezbyt udanym roku, pod względem PRowych afer, notuje rekordy popularności w ostatnim kwartale, w dużej mierze ze względu na premierę dodatku World of Warcraft: Dragonflight.
Jak to bywa podczas premiery kolejnych dodatków, Blizzard tradycyjnie umożliwił graczom zakup edycji kolekcjonerskiej World of Warcraft: Dragonflight. Jednakże tym razem, cena kolekcjonerki zwala z nóg! Jest to dotychczas najdroższa edycja kolekcjonerska, która została udostępniona graczom, a trzeba podkreślić również, że kurs dolara/euro, nie sprzyja polskim klientom.
Wraz z upływem lat, Blizzard przy każdej kolejnej premierze podnosi cenę za edycję kolekcjonerską. Za World of Warcraft: Dragonflight, należy zapłacić około 700zł z dostawą (129,99 $ za pudełko + 25 $ za dostawę). Dodatkowo, tym razem kolekcjonerkę można było zamówić tylko i wyłącznie z oficjalnej strony Blizzard Gear Store, a nie jak dotychczas za pośrednictwem polskich resellerów, którzy często gwarantowali darmową dostawę.
A jak na tle ostatnich dodatków wygląda wzrost cen? Poniżej krótka rozpiska:
- World of Warcraft: Legion – 89,99 $
- World of Warcraft: Battle for Azeroth – 99,99 $
- World of Warcraft: Shadowlands – 119,99 $
- World of Warcraft: Dragonflight – 129,99 $
Czy World of Warcraft: Dragonflight edycja kolekcjonerska jest warta swojej ceny? Przyjrzyjmy się co zawiera pudełko.
Jest to jedna z najlepiej wyglądających edycji kolekcjonerskich z zewnątrz. Opakowanie składa się z matowego, szarego materiału, którego tekstura imituje wykonanie z kamienia, który przeplatany z kolei jest gładkim niczym "magicznym" materiałem, który odbija światło jak hologram.
Edycja kolekcjonerska otwiera się czym książka, a od razu po jej otwarciu ukazuje się naszym oczom główna zawartość. Na spodzie "okładki" znajduje się grawerowane złoto-niebieskie logo Dragonflight, które nawiązuje do nordyckiego, lub celtyckiego stylu.
Po prawej stronie wpasowany jest Artbook. Grafika główna przedstawia krolową Alexstraszę zarówno w formie smoczej jak i w przybranej formie humanoidalnej. Jego gruba, szara okładka została niejako specjalnie postarzona, a świadomie wykonane zarysowania nadają uczucie, jakby była wykonana ona z kamienia. Na okładce z obu stron wytłoczono smocze symbole. Artbook gruby na 208 stron zawiera grafiki, szkice oraz opisy o każdym ze smoczych aspektów, ale też o krainach i rasach zamieszkujących Dragon Isles.
Pod Artbookiem kryje się podkładka pod mysz, na której również przedstawiono Alexstraszę w obu formach. Podkładki pod mysz od lat się nie zmieniają i wykonane są z tego samego plastiku od dołu wyłożonego gumą, dzięki czemu nie ślizga się ona po biurku. Jest to element, nad którym na pewno dałoby się popracować, choć muszę przyznać – są one bardzo wytrzymałe.
Tak jak w poprzedniej kolekcjonerce, w tej również znalazło się miejsce na piny. Tym razem mamy 5 pinów, w kształcie smoczych głów, które obrazują każdy z 4 smoczych aspektów: Alexstraszę, Nozdrormu, Kalecgosa, Yserę. Piątym pinem jest czarna smocza głowa przedstawiająca Wrathiona, syna Nelthariona znanego mieszkańcom Azeroth głównie pod imieniem Deathwing.
Piny wykonane są z złotego, metalowego, bardzo ciężkiego materiału, który w środku wypełniony jest jakby świecącym się plastikiem. Myślę, że mogą fajnie wyglądać przypięte do plecaka, aczkolwiek bałbym się, że je zgubię, ponieważ zapięcia z tyłu nie wyglądają na godne zaufania.
Na samym spodzie edycji kolekcjonerskiej znajduje się szara koperta, wewnątrz której można znaleźć dwie kartki: pierwsza z kodem gry na World of Warcraft: Dragonflight Epic Edition oraz druga kartka, zawierająca rozpiskę, zawartości cyfrowej, w której skład wchodzą:
- Efekt Hearthstone – powrotu do karczmy
- Boost postaci do poziomu 60
- 2 pety: Murkastrasza + Drakks
- Transmogryfikacja hełmu
- Transmogryfikacja peleryny na skrzydła – 5 kolorów
- Mount Tangled Dreamweaver
- 30 dni czasu gry
Czy warto kupić edycję kolekcjonerską World of Warcraft: Dragonflight? Myślę, że każdy z Was sam odpowie sobie na to pytanie we własnym zakresie. My jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się ją dorwać!