Czy World of Warcraft: Dragonflight jest gotowe na miesiąc przed premierą?

Czy World of Warcraft: Dragonflight jest gotowe na miesiąc przed premierą?

Jak prezentuje się nowy dodatek do WoWa?
Jak prezentuje się nowy dodatek do WoWa?
Źródło zdjęć: © Blizzard
03.11.2022 09:47

Długo zwlekaliśmy z przygotowaniem tego artykułu, jednakże zmiany na becie World of Warcraft: Dragonflight wprowadzane były tak często, że właściwie z dnia, na dzień informacje stawały się nieaktualne. Kojarzycie mechaników, gdy bolid formuły 1 wjeżdża do pit stopu na wymianę opon i tankowanie? To tak pracują devowie Dragonflighta.

Jeden z użytkowników reddita wyliczył, że średnio od ogłoszenia dodatku, do jego premiery trzeba było czekać 391 (grafika poniżej). W przypadku WOW: Dragonflight, będzie to tylko… 223 dni (ogłoszenie: 19.04.2022 – premiera: 28.11.2022)! Jak widzimy na grafice poniżej, żaden z dodatków nawet nie zbliżył się do tak szybkiej premiery od dnia ogłoszenia.

Grafika przedstawia ilość dni, która minęła od ogłoszenia dodatku, do jego premiery
Grafika przedstawia ilość dni, która minęła od ogłoszenia dodatku, do jego premiery© reddit

Omówmy, co do tej pory Blizzard przygotował, a nad czym powinni jeszcze popracować.

Quick Facts:

  • Podniesienie maksymalnego poziomu do 70
  • Nowa grywalna rasa/klasa Dracthyr Evoker
  • Nowe krainy (4)
  • Nowy raid (1) oraz nowe dungeony (8)
  • Odświeżony interface, system profesji
  • Zmieniony system talentów dla każdej klasy
  • Dragonriding

Nowa rasa/klasa Dracthyr Evoker

Dracthyr, może poruszać się w formie smoczej, lub przyjąć formę człowieka
Dracthyr, może poruszać się w formie smoczej, lub przyjąć formę człowieka© worldofwarcraft.com

Tak, od World of Warcraft: Dragonflight będziecie mogli grać smokiem. W świecie Warcrafta smoki dzielą się na Dragons, Draconids oraz Dracthyr i to tymi ostatnimi będzie można zagrać. Humanoidalne smoki stworzone przez samego Nelthariona (Deathwinga) będą miały przypisaną swoją klasę postaci – Evokera. Specjalizacje: healer albo dps.

Evoker jest swoistą mieszanką maga, shamana i demon huntera – z każdej klasy czerpie coś dobrego i w niewytłumaczalny sposób Blizzardowi udało się znaleźć złoty środek. Ograłem nim betę, a gameplay i playstyle były bardzo, ale to bardzo przyjemne. Początkowo Evoker był bardzo silny i wyraźnie odstawał od innych klas zarówno w obrażeniach, które zadawał jak i w życiu, które leczył. Z czasem jednak Blizzard zniwelował tę różnicę, jednak nadal jest ona zauważalna. Na pewno będzie to jeden z najlepszych healerów i dpsów podczas tego dodatku, przecież nie może być inaczej.

Jeżeli kupicie dodatek przed premierą, to od 16 listopada będziecie mogli wypróbować tę klasę.

Przebudzenie Smoczych Wysp

Dragon Isles przez tysiące lat pozostawało w ukryciu
Dragon Isles przez tysiące lat pozostawało w ukryciu© WP

W World of Warcraft: Dragonflight dostaniemy 4 nowe krainy: The Waking Shores, Thaldraszus, Ohn’ahran Plains oraz The Azure Span. Może i sama liczba nie jest imponująca, lecz wykonanie każdej z krain jest naprawdę niesamowite! Każda kolejna kraina diametralnie różni się od pozostałych, a pomimo ich gigantycznego rozmiaru, to są one pełne życia. Tak, krainy w Dragonflight są dużo, dużo większe od tych, które dotychczas mieliśmy okazję eksplorować.

W każdej krainie poznamy nową historię związaną z danym regionem, lecz nadal będziemy kręcić się wokół głównego wątku. Moje odczucia z levelowania są pozytywne, choć samo levelowanie nie zajmuje dużo czasu. Casualowe tempo zakłada kilkanaście godzin na ukończenie wątku głównego i osiągnięcie 70 poziomu. Questy są dopracowane i się nie bugują. Nie natrafiłem też na żadne glitche, czy błędy, którymi w dzisiejszych czasach gry są nafaszerowane w dniu premiery. Blizzard, dobra robota!

Jak wytresować smoka, wersja Azeroth

Dragonflight, kładzie tak ogromny nacisk na smoki, że nie tylko będziecie mogli grać smokiem, ale dostaniecie też nowy system podróżowania jakim jest Dragonriding. Nowa rasa Dracthyr, wzbija się w powietrze i wykorzystując różnice wysokości, pęd wiatru oraz przyspieszenie podczas pikowania w dół może przemieścić się na ogromne odległości. Gracze pozostałych ras, dostają swojego smoka i powoli krok, po kroku uczą się Dragonridingu. 

Dragonridingu uczymy się chwilę po tym, jak odwiedzamy Dragon Isles. Początkowo nie są to imponujące odległości, lecz z czasem zarówno Dracthyr jak i reszta ras, uczy się sztuki latania coraz to lepiej, dzięki czemu będzie można w szybkim tempie przemierzać krainy.

Efekty dźwiękowe oraz wizualne podczas Dragonridingu są bardzo dobrze dopracowane i nadają poczucie immersji ze światem przedstawionym na ekranie. Ale, żeby nie było tak kolorowo, to choć jest to świetna zabawa, to nie można jak do tej pory wskoczyć na latającego mounta, włączyć autorun i pójść w tym czasie po herbatę. Po godzinach spędzonych na becie zaczęło mi brakować zwykłego latania. Tak, można przelecieć z miejsca na miejsce flightpathem, ale wiadomo… nikt nie lubi jak mu się coś zabiera. Miejmy nadzieję, że w przyszłości Blizzard odblokuje zwykłe latanie na Dragon Isles.

"Praca, praca"

Nowy system profesji.
Nowy system profesji.© icy-veins.com

Profesje w World of Warcraft od lat wyglądały podobnie – nowy dodatek, ten kto zainwestował sporo czasu i pieniędzy, był w stanie manipulować wirtualnym rynkiem przez pierwsze tygodnie zarabiając na tym niebotyczne ilości złota. Po początkowej fali zapotrzebowania na sprzęt i materiały, rynek się stabilizował, podaż się zwiększała, popyta malał, a zatem wraz z nim malała też cena, efektem czego profesje przestawały być opłacalne. W każdym razie nie tak bardzo opłacalne jak w pierwszych tygodniach.

Blizzard postawił sobie za cel, aby w Dragonflight odświeżyć system profesji. Choć dokładniejszym określeniem byłoby "wywalić wszystko do góry nogami i układać od początku". Rozwiązaniami, które wdrożył są:

  • Crafting Orders (zlecenia pracy)
  • Specjalizacje
  • Statystyki profesji
  • Jakość

Niestety nie wszystko byliśmy w stanie przetestować na beta testach. Crafting Orders, czyli zlecanie/oferowanie pracy pomiędzy graczami praktycznie nie występowało. Same specjalizacje nie wiadomo co dawały, a statystyki profesji, czyli X% szans na to, że dostaniemy więcej skill pointów / zużyjemy mniej materiałów / wytworzymy więcej przedmiotów, to żadna nowość. Na pewno zdecydowanie ciekawym systemem jest jakość wytwarzanego sprzętu, gdyż ma realne przełożenie na ilość dodatkowych statystyk, które posiada nasz ekwipunek. Z drugiej strony gracze będą kupowali tylko sprzęt najlepszej jakości – po co bawić się w półśrodki. A więc kowale, kuśnierze i pozostali będą tak czy siak musieli spędzić godzin na pozyskiwaniu materiałów, lub wydać niebotyczne ilości złota aby osiągnąć najwyższy poziom jakości w swojej specjalizacji.

Mówiąc brutalnie, widać, że Blizzard poświęcił kupę czasu i sił, aby naprawić profesje, ale nie wyszło to najlepiej.

Nowy system talentów

Powrót do korzeni, o którym tak często wspominamy, ma swoje odzwierciedlenie również w drzewku talentów. Od ponad 10 lat (od prepatcha 5.0.4 tuż przed Mists of Pandaria) drzewko talentów jest bardzo, bardzo ograniczone – kilka linii, w każdej 1 z 3 talentów do wyboru. Efekt? Jeden-dwa zestawy talentów i przez cały dodatek nikt tego nie zmieniał. Gracze nostalgicznie wspominają klasyczne drzewko talentów, gdzie co poziom dostawało się punkt do wydania.

Klasyczne drzewko talentów dostępne w latach 2005-2010.
Klasyczne drzewko talentów dostępne w latach 2005-2010.© WP

Zatem Panowie z Kalifornii postanowili dać graczom tego, czego pragną, wprowadzając "nowe" drzewka talentów. Każda z klas będzie miała właściwie dwa drzewka. To z lewej dotyczy umiejętności klasowych, jest ogólne dla każdej ze specjalizacji. To z prawej dotyczy z kolei konkretnej specjalizacji.

Dodatkowo w końcu została dodana opcja zapisywania drzewek talentów i przełączania zapisanych buildów jednym kliknięciem.

Wprowadzono również łatwą możliwość importowania/eksportowania drzewka talentów i dzielenia się nimi pomiędzy graczami.

Nowe drzewko talentów jest znacznie bardziej rozbudowane
Nowe drzewko talentów jest znacznie bardziej rozbudowane© WP

Wszystko powyższe brzmi rewelacyjnie, jednakże jest to jedna z najważniejszych, jak nie najważniejsza zmiana, którą Blizzard wprowadza w Dragonflight. Niestety ciągłe zmiany, które wprowadza Blizzard i permanentne grzebanie w systemie nie daje graczom poczucia stabilności. Podczas beta testów wiele talentów nie działało poprawnie, lub nie działało wcale i nie dawało realnego odwzorowania, czy dana klasa/specjalizacja jest silna, jest ok, czy należałoby w niej coś poprawić, ponieważ zdecydowanie odstaje od reszty. 

Balans klas absolutnie nie występuje, a różnica w obrażeniach/leczeniu pomiędzy "najlepszą" a "najgorszą" klasą jest znacząca. Ciągłe zmiany powodują, że specjalizacje ze szczytu tabeli DPS, lądują po zmianach w połowie, lub na dnie tabeli.

Pod względem talentów Blizzard ma bardzo, bardzo dużo do nadgonienia, dlatego też większość uwagi skupia obecnie na tym aspekcie. 

Czy Blizzard zdąży wprowadzić balans klas oraz ustabilizować sytuację przed premierą? Czy raidy i dungeony będą wystarczająco dopracowane, aby gracze mogli bez większych przeszkód już od pierwszych dni eksplorować Dragon Isles? 

A jak Wam podoba się prepatch 10.0, którego premiera miała miejsce 25. października? Dajcie w komentarzu jakie są Wasze odczucia względem zmian w prepatchu oraz jaką klasą będziecie grali w Dragonflight! 

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)