Z innej beczki: Nowy Kałasznikow
22.09.2004 05:08, aktual.: 02.07.2009 05:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowy kałach, równie zabójczy jak poprzedni, przynajmniej dla Anglików, bo raczej dla nas i Rosjan nie. Biedni Angole strzelą sobie raz i od razu padną - zachodnia cywilizacja niestety nie jest odporna w najmniejszym stopniu na wódeczkę liczącą sobie 82 konie.
Nowy Kałasznikow to wódka właśnie (żytnia), którą twórca najpopularniejszego karabinu maszynowego świata, Michaił Kałasznikow raczył, opatrzyć swoim nazwiskiem. Nie powiem, dla alkoholowego trunku to całkiem niezła marka, prawda? Na pewno lepsza niż Chopin czy cuś, bo czyż nie jest przyjemnie powiedzieć "Strzelmy sobie z Kałacha?". Problem jedynie w tej mocy - Angole, u których ten napój pojawił sie właśnie, niestety nie mają głowy do takich wyczynów, nawet z normalnymi 40%, a co dopiero z takimi w okolicach spirytusu...
My, Polacy, to co innego, rzecz jasna. Chętnie byśmy nowego tego wynalazku spróbowali - karabiny tego pana bardzo lubimy przecież, nie?
Tutaj linka do bardziej obszernej informacji.