W 2021 roku BlizzCon będzie darmowe. I pokażą więcej Diablo
J. Allen Brack, szef Blizzarda, przekazał wspaniałe wieści. Tym razem na BlizzCon nie trzeba będzie wydawać oszczędności. Niestety, nic się nie zmieniło w kwestii tego, że wydarzenie odbędzie się tylko w sieci.
Koronawirus koncertowo rozłożył ten rok. Jeśli chodzi o gry - nie było przecież E3, nie było biegania po halach w Kolonii na Gamescomie, przełożono BlizzCon. I gdy wydawało się już, że wirus odpuszcza, w ostatniej chwili odwołano PGA 2020, a dziś przeniesiono Pixel Heaven do sieci.
Co do imprezy Blizzarda - ta dopiero we wrześniu została przełożona z tradycyjnego, listopadowego terminu na 19-20 lutego 2021. Została też ochrzczona jako BlizzConline 2021. Ale najważniejsza informacja jest taka - wydarzenie będzie darmowe i dla oglądających, i dla biorących udział w różnych wydarzeniach. A potwierdził to na początku wideo sam Brack.
O dziwo, nie widać w sieci żadnych płatnych pakietów premium - a przecież gadżety, i te fizyczne, i wirtualne, od dawna były częścią BlizzConu. Jestem przekonany, że takie atrakcje też się pojawią. Tymczasem na stronie można zapisać się do wirtualnego konkursu graficznego i cosplayerów czy na słynny Marsz Murloków.
A co z grami? Brack podzielił się wyłącznie tym, czego premiera już się zbliża. A więc: "Shadowlands", rajd Naxxramas do "World of Warcraft: Classic" czy dodatek do "Hearhstone'a". Blizzard zapowiedział też, że na BlizzConie zobaczymy też "Diablo: Immortal", "Diablo IV" i nowości dla "Overwatch 2". Oprócz tego firma sprawdza "inne rzeczy na PC, konsolach i smartfonach".
Blizzard - co dalej?
To z pewnością nie był łatwy rok dla Blizzarda - co zresztą świetnie było słychać po głosie J. Allena Bracka na początku i końcu wideo. Z firmy zwolniono mnóstwo osób, a wielu weteranów odeszło, by założyć własne studia. Rok zaczął się od feralnej premiery "Warcrafta III: Reforged", który wkurzył fanów grania po sieci i moderów, a kończy się opóźnionym o miesiąc wydaniem "World of Warcraft: Shadowlands".
W połączeniu z informacyjną posuchą w kwestii "Diablo: Immortal" i "Diablo IV" (acz tu jest ciutkę lepiej), czuć, że gigant jest wyraźnie w nie najlepszej formie. Blizzardowi z pewnością przydałoby się, żeby kultowa impreza odbyła się w tradycyjnej formule. Oby te kilka dodatkowych miesięcy pozwoliło im przygotować porządne bomby.