Miał być 27 października - będzie 24 listopada. Równo o godz. 12:00 wyruszy wyprawa poza znane do tej pory krainy w "World of Warcraft: Shadowlands". Do tej pory gracze mogą się tylko wdrażać w Krainę cieni z ograniczoną zawartością, którą wprowadził tradycyjny pre-patch.
To zaskakujące opóźnienie to nie jedyna dziwna rzecz, jaka towarzyszy premierze nowego dodatku do "WoW-a". Kolejną jest brak tradycyjnej, edycji pudełkowej dla podstawowej wersji gry, a nawet dla tych bogatszych. Jedynie najdroższa, kolekcjonerska edycja zawiera "Shadowlands" na płytce i w opakowaniu. Na pocieszenie - niespecjalnie drogie ciuchy Blizzarda w polskiej sieciówce.
Ale tyle z dziwactw i smutków. Nasz redakcyjny ekspert, Maksym, mówi, że zapowiada się kawał dobrego dodatku. Grał już sporo w betę i - jako człowiek z 16-letnim stażem (bo zaczął jeszcze przed premierą) - jest zadowolony, z tego co tam się dzieje.
"Naprawimy błędy z Battle for Azeroth" - mówił w wywiadzie z Maksymem Frankiem Kowalkowskim, dyrektor techniczny "World of Warcraft". Polecam zresztą ten wywiad mocno. To znakomita rozmowa fana z twórcą i jeden z najlepszych materiałów o "Shadowlands", jakie przeczytacie w sieci.
Aha, Maksym prowadził też u nas streama z wersji alfa.
