Najdroższa karta Pokemon. Dziś jest warta ponad 20 milionów zł

Nie od dziś wiadomo, że karty Pokemon mogą kosztować prawdziwy majątek. Te najbardziej elitarne są warte kilkaset tysięcy złotych, a i nie brakuje egzemplarzy, za które kolekcjonerzy płacą w milionach.

Najdroższa karta Pokemon (Photo by John Keeble/Getty Images)
Najdroższa karta Pokemon (Photo by John Keeble/Getty Images)
Źródło zdjęć: © GETTY | John Keeble

Pokemon to bez wątpienia legendarna marka, a jej popularność jest podkreślana na każdym kroku, bo kto nie słyszał o takich produkcjach jak Pokemon Go czy Pokemon Scarlet and Violet. Wymienione tytuły zasilają długą listę dzieł z rodziny wirtualnej rozrywki, jednak bardziej namacalne są karty Pokemon.

Te mogą kosztować krocie. Przekonała się o tym pewna kolekcjonerka z Wielkiej Brytanii, która przez 25 lat zbierała niepozorne "kartki", by móc je potem sprzedać i wyjść z kryzysu finansowego. Takich przykładów jest znacznie więcej, a najgłośniejszy z nich dotyczy transakcji w wysokości 25 mln złotych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

HUAWEI MatePad Pro 13.2" PaperMatte Edition zachwyca możliwościami

25 mln złotych za "kawałek papieru"

Logan Paul stał się posiadaczem najdroższej karty Pokemon w historii. Zdobycie nieskazitelnego egzemplarza PSA 10 Pikachu Illustrator nie należało do najłatwiejszego zadania. W 1998 r. 39 kart zostało rozdanych zwycięzcom konkursu Pokemon i uważa się, że do dzisiaj przetrwało jedynie 20 egzemplarzy.

To samo w sobie "podbija" wartość, a jeśli mamy do czynienia z kartą bez wad, doskonałą w każdym calu, to kolekcjonerzy nie przebierają w środkach. W tym przypadku Logan Paul wyłożył ponad 5 mln dolarów.

Karty Pokemon jako sposób na życie

Blake Martinez, były zawodnik NFL, rzucił sport, by sprzedawać karty Pokemon. Jak sam powiedział, to była jego pasja z dzieciństwa. Co ciekawe nowy biznes byłego sportowca okazał się strzałem w dziesiątkę: w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy zarobił ponad 5 mln dolarów.

Przestępcy nie śpią

Kolekcjonerzy mają świadomość tego, że rzadka karta kosztuje majątek i wiedzą o tym również przestępcy. Podrabianie kart to niestety powszechne zjawisko. Ba, gangi narkotykowe używają tego narzędzia do prania brudnych pieniędzy.

Inni najzwyczajniej rabują sklepy pod osłoną nocy. W Forest Lake w stanie Minnesota zamaskowany mężczyzna ukradł karty o wartości około miliona złotych, a i nie brakuje też przykładów z naszego podwórka. Jak widać, pokemonowe szaleństwo ma wiele odcieni.

Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (10)