Pokemon Scarlet and Violet – przegląd recenzji. Jak wypadła nowa odsłona serii?
Pierwsze recenzje Pokemon Scarlet and Violet spływają i wszystko wskazuje na to, że nowa produkcja bez wątpienia ma swój urok, ale też masę niedociągnięć. Jak poszczególne redakcje przyjęły dzieło studia Game Freak?
Marka Pokemon cieszy się nieustannie duży zainteresowaniem, a więc fani z niecierpliwością czekali na premierę Pokemon Scarlet and Violet, czyli produkcji, która poprzez liczne nowości i usprawnienia, ma wprowadzić popularne uniwersum w nową erę gamingu.
Pierwsze recenzje już spływają, jednak nie ma ich zbyt wiele; niewiele redakcji na świecie dostało grę przed premierą. Dostępne informacje wskazują, że Pokemon Scarlet and Violet mocno podzieliło recenzentów. Faktem są problemy techniczne, tak samo jak nowy, fascynujący pomysł na rozgrywkę.
- Lottie Lynn na łamach (eurogamer.net) docenia formułę rozgrywki w otwartym świecie, jednak narzeka na optymalizację. Spadki fpsów są odczuwalne szczególnie w miastach, a NPC "poruszają się jak w kiepskim filmie poklatkowym". Atutem Pokemon Scarlet and Violet jest natomiast nieliniowa opowieść, swoboda oraz skalowanie poziomów.
- Wojciech Gruszczyk (ppe.pl) wystawia ocenę osiem gwiazdek. Ponownie: wielki i otwarty świat, swoboda eksploracji, nowe mechaniki. Brzmi dobrze, ale ponownie zaakcentowano niedociągnięcia techniczne: spadki płynności i doczytywanie się tekstur utrudniają rozgrywkę.
- Natomiast portal The Enemy wystawia najwyższą notę, czyli 10 na 10. Owszem, nie zignorowano problemów technicznych, jednakże są one niczym w obliczu uwspółcześnienia Pokemonów.
3/5 od The Guardian nie napawa ogromnym optymizmem. Padają podobne zarzuty w kierunku Pokemon Scarlet and Violet; twórcy faktycznie oferują nową jakość i fascynujący open world, lecz "wydaje się, że zabrakło czasu, aby dopracować te elementy".
Pokemon Scarlet and Violet w istocie oferuje znakomity otwarty świat, jednak problemy techniczne mogą odebrać radość z grania. Być może odpowiednie łatki częściowo wyeliminują niedociągnięcia. Wszystko w rękach Game Freak i Nintendo.
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii