Rosja – sankcje uderzyły w branżę gier. Władze szukają ratunku w Chinach
Rosyjska branża gier odczuwa sankcje, jednak władze mają plan – gamingowy sojusz rosyjsko-chiński. Wicepremier Rosji, Dmitrij Czernyszenko, nawołuje do rozważenia kwestii przyznania rosyjskim deweloperom odpowiednich licencji, które pozwolą im pracować w Państwie Środka.
Rosyjska branża gier nie posiada immunitetu, który chroniłby ją przed szeroko pojętymi sankcjami. Giganci branży wycofali swoje produkty z tego rynku, deweloperzy redukują etaty, a ryzyko powszechnej mobilizacji w Rosji sprawiło, że część z nich postawiła na ewakuację.
Jednak Rosja szuka rozwiązania, a plany – przynajmniej "na papierze" – wyglądają ambitnie.
- Jednym z nich jest (a raczej było) opracowanie krajowego silnika do tworzenia gier z dotacją sięgającą nawet 6 mld rubli. Ten projekt został później anulowany, gdyż przedsięwzięcie okazało się zbyt kosztowne.
- Rosjanie chcą stworzyć własne EA. Najbardziej optymistyczny scenariusz zakłada "wyłożenie" na ten cel 50 mld dolarów do 2030 r.
- I wreszcie sojusz rosyjsko-chiński. Rosja jest zainteresowana wydawaniem gier w Chinach; Rosyjskie Ministerstwo Rozwoju Cyfrowego chce "stymulować i wspierać eksport rosyjskiej gier do Chin", o czym pisaliśmy w lutym 2023 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Star Wars Jedi: Survivor - dlaczego warto w to zagrać?
Chiny mogą uratować rosyjską branżę
Teraz pojawiły się kolejne informacje, które wskazują na rosnące zainteresowanie chińskim rynkiem. Jak podają rosyjskie media (Kommersant) Dmitrij Czernyszenko, wicepremier Rosji, przemawiał na rosyjsko-chińskim forum biznesowym w Szanghaju i zasugerował, by Chiny podjęły się uregulowania dwóch kwestii:
- W 2024 r. w Kazaniu odbędzie się międzynarodowa impreza Games of the Future o łącznej puli nagród 25 mln dolarów. Celem wydarzeni jest połączenie e-sportu, technologii i tradycyjnej rywalizacji. Wicepremier zaapelował o to, by strona chińska rozważyła sprawę licencjonowania chińskich gier w trakcie tego wydarzenia.
- Kolejna kwestia, do której w swoim przemówieniu nawiązał wicepremier, wynika bezpośrednio z charakteru chińskiego rynku gier. W Państwie Środka obowiązują ścisłe regulacje i aby wydać grę, potrzebna jest zgoda rządu. Uzyskanie jej to długie miesiące oczekiwań, a nawet i lata. Dmitrij Czernyszenko zaapelował, by strona chińska rozważyła przyznanie rosyjskim deweloperom odpowiednich licencji, które to umożliwiłyby pracę na chińskim rynku.
Rosyjska gra o Polakach wycieka do sieci
Innym głośnym projektem z rosyjskiego gamedevu jest gra Smuta, czyli gra o Polakach. W projekt zaangażowane są władze, które do tej pory wyłożyły na ten cel około pół miliarda rubli. Smuta niedawno wyciekła do sieci w wersji pre-alfa. Część graczy widzi pewne podobieństwa do takich tytułów jak Wiedźmin czy Kingdom Come: Deliverance.
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii