Chiński rząd wreszcie się zgodził. Ponad 40 nowych pozwoleń
Chiński rząd rygorystycznie podchodzi do kwestii nowych gier. Rynek objęty jest ścisłymi regulacjami, jednak co jakiś czas władze dają zielone światło i tym samym licencję uzyskują kolejne produkcje. Ponad 40 "nowych" gier od zewnętrznych twórców trafi teraz do chińskich graczy.
Chiński rynek jest dość specyficzny. Z jednej strony mamy do czynienia z prawdziwą potęgą, bowiem wartość tego rynku wyceniana jest (pod względem przychodu) na 45 mld dolarów. Z drugiej strony przepisy nie zezwalają na wydawanie gier w takiej formie, w jakiej odbywa się to w naszej części świata.
Do tego wszystkiego dodajmy politykę kształtowania młodzieży, która ma "wyleczyć" nastolatków z uzależniających gier. Pierwsze efekty są znakomite, ale tylko w teorii, ponieważ młodsi gracze wynajmują konta rodziców, przez co wymykają się statystykom.
Te wszystkie elementy sprawiają, że wydawanie gier w Chinach jest trudne i konieczne jest uzyskanie pozwolenia, licencji od władz. W kwietniu 2022 r. takie pozwolenia uzyskały gry od wewnętrznych twórców, a teraz nadszedł czas na "zachodnie" produkcje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowe gry trafiają do Chin
Jak donosi Reuters, wśród 44 nowych gier od zewnętrznych twórców znajdują się takie tytuły jak Valorant, Pokemon Unite, Don't Starve czy kończąca swój żywot Wiedźmińska gra karciana. Licencje przyznano również chińskim deweloperom (84 gry).
Niepokojący trend
Widać wyraźnie tendencję spadkową w porównaniu z poprzednim rokiem. W 2021 r. dopuszczono 76 zewnętrznych produkcji. Natomiast w 2017 r. było to aż 456 produkcji. Aktualnie nic nie wskazuje na to, że nastąpi "odwilż", chociaż giganci branży – Sony oraz Microsoft – patrzą łaskawym okiem w kierunku Chin.
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii