Grand Theft Auto: Vice City

Grand Theft Auto: Vice City

W niedalekiej przeszłości, niesłabnącym powodzeniem cieszyła się wydana na PC pierwsza odsłona seriiGTA. Sukces szybko zaowocował powstaniem kontynuacji, lecz zanim jeszcze ta nastąpiła, twórcy uraczyli nas dodatkiem do "jedynki", noszącym podtytuł London 1969. Zgodnie z nim, przedstawione w grze wydarzenia umiejscowiono więc w Anglii, w latach 70.Podobnie sytuacja ma miejsce obecnie. Zanim * GTA4* ujrzy światło dzienne, do naszych rąk zostanie oddany samodzielny produkt, bazujący jednak na engineie ostatniej części serii, czyli przebojowej "trójki". Również w tym przypadku czeka na nas zupełnie nowa okolica, nowe środowisko, nowe miasto - tytułowe Vice City. Sądząc po udostępnionych do tej pory materiałach, będzie to prawdziwy kurort - zielone palmy, kolorowe drinki, ciepła, falująca woda i panienki w bikini. Do tego nasz bohater w pstrokatej koszuli poruszanej podmuchami ciepłego wiatru (animowane ubrania to jeden z nowych elementów)... Mniam!Nowości czeka na nas naprawdę sporo. Na początek 70 nowych pojazdów, które wraz ze znanymi już z* GTA3* dadzą zawrotną liczbę stu dwudziestu (!) środków lokomocji. Wśród nich takie cuda jak motocykle (podczas jazdy którymi można strzelać nie tylko na boki, ale również na wprost), motorówki czy helikopter (nie wiadomo, czy będzie to pojedynczy lot, czy stały dostęp do maszyny)! Możliwość strzelania w opony wozów, celem ich unieruchomienia czy zdemolowanie wozu za pomocą kija (wreszcie!) będą również na porządku dziennym. Nowe ruchy (np. kucanie), nowe animacje ciosów, nowe rodzaje broni, takie jak noże, czy przeróżne niebezpieczne narzędzia - skoro jest dostępny śrubokręt, to nie wiem czego można jeszcze się spodziewać...Ponownie dadzą o sobie znać funkcjonariusze wymiaru sprawiedliwości, atakując jeszcze bardziej zawzięcie, przy użyciu większej liczby środków, ale - niespodzianka - nie tylko naszego gangstera. Nie raz dane nam będzie zaobserwować, jak gliny siedzą na ogonie "konkurencyjnym" zbirom!W stosunku do części trzeciej mamy zaobserwować polepszoną grafikę. Na ile okaże się to prawdą, przekonamy się już wkrótce, jestem pewien jednak, iż kolejnej rewolucji raczej nie powinniśmy się spodziewać. To co pokazują zaprezentowane przez Rockstar screeny, jest zbyt piękne, nawet jak na możliwości PlayStation2. Ale już "zwykłe"* GTA3* prezentuje się niezgorzej, więc jeśli tylko zostaną dodane kosmetyczne poprawki i usunięte problemy z płynnością - mnie więcej do szczęścia nie potrzeba.Co dalej... Ponad 10 godzin licencjonowanej muzyki lat 80 (yesss!), która ma sprawić, że nie będziemy nudzili się ani na moment. Wszystko to oczywiście podane zgrabnie, w formie audycji radiowych, profesjonalnie prowadzonych przez różnych DJów. Oczywiście nadal trzeba będzie ukraść radio (wraz z samochodem), by rozkoszować się jej brzmieniem, ale to chyba nie będzie problemem? Sam fakt, iż soundtrack z gry zostanie wydany jako siedmiopłytowy album powinien być wystarczającą rekomendacją.Ze starych dobrych założeń gry pozostaną tzw. scenki motywacyjne (przerywnikowe) mające za zadanie ciągłe rozwijanie fabuły. Jak poprzednio, zobaczymy wiele aktów przemocy i usłyszymy dosyć sporo "ostrego" języka, a jako ciekawostkę śpieszę donieść, iż głównemu bohaterowi głosu użycza Ray Liotta, znany choćby z takich filmów jak Operacja "Słoń", Kolonia Karna czy Hannibal. Widać wreszcie, że ktoś wziął się za robienie gier naprawdę profesjonalnie, przez duże „P”!GTA: Vice City będzie więc nie tylko dodatkiem, ale pełnowartościową grą, którą już w tej chwili można określić mianem hitu. Zamówienia przedpremierowe osiągnęły tak wysoki poziom (ponad 4 miliony!), że może się okazać, iż niektórzy będą musieli poczekać na swój egzemplarz do następnej dostawy. Premiera w Europie już 8 listopada (gracze z USA wyprzedzają nas prawie dwa tygodnie - u nich gra ukaże się 29 października), więc radzę szybko organizować fundusze, gdyż po ulepszonej* GTA3* można się spodziewać jedynie strzału w dziesiątkę.