PlayStation 5. Testujemy najbardziej pożądaną konsolę na rynku

PlayStation 5. Testujemy najbardziej pożądaną konsolę na rynku06.11.2020 14:00
PlayStation 5 i DualSense w pełnej krasie (WP, fot. Paweł Hekman)

Xbox Series X sprawdzony, czas na PlayStation 5. Konsolę, która zeszła na pniu. Następcę PS4, które pod względem sprzedanych egzemplarzy wygrało poprzednią generację.

Wczoraj wjechał nasz test konsoli Xbox Series X. Dziś recenzja sprzętu konkurencyjnego.

W przeciwieństwie do Microsoftu Sony trzymało szczegóły o PlayStation 5 w ścisłej tajemnicy. Z różnym skutkiem.

Raz wyciekł im devkit, kiedy indziej zdjęcie z fabryki. Pomysł na promocję również stał w opozycji do konkurencji. Przykład? Legendarna już konferencja Marka Cerny'ego, która chyba na zawsze zostanie przykładem, jak nie robić wirtualnych eventów. Zamiast zachwalać kolejne elementy, Sony nabrało wody w usta i czekało. Czy czekanie się opłaciło? Czas powiedzieć sprawdzam.

PlayStation 5, czyli wieża, która leży

Wyciągnięcie z pudełka pewnie już widzieliście. A jeśli nie to zerknijcie na "odpudełkowanie" przeprowadzone przez Piotra i Barnabę.

Pierwsze wrażenie: "O rany, jakie to wielkie! I powyginane. Gdzie ja to zmieszczę? I jak położę?". Na szczęście - udało się. I choć PlayStation 5 bardziej monumentalnie wygląda w pozycji stojącej, w moich warunkach mieszkalnych nie było to w ogóle brane pod uwagę. Na szczęście konsola "umie też leżeć". Ma do tego specjalną podstawkę. Bez niej będzie się "gibać". Taka to uroda bycia falistą. Ale do podstawki. Gdy używamy jej do położenia konsoli, wystarczy wpiąć ją odpowiednio w oznaczone miejsce.

Znaczki oznaczają miejsce wpięcia podstawki
Znaczki oznaczają miejsce wpięcia podstawki

Od frontu podstawka jest niemal niewidoczna, a konsola faktycznie staje się stabilna. Gorzej, gdy chcemy podnieść PS5. Wtedy podstawka zwyczajnie odpada i zostaje na półce. Z kolei gdy chcemy postawić konsolę w pionie, podstawkę wkręcamy w spód PlayStation 5. Chwilę mi zajęło znalezienie śrubki ukrytej w podstawce. Całkiem sprytnie. Prawie, jak w "Uncharted".

Magiczna podstawka do PS5
Magiczna podstawka do PS5

Konsola stoi lub leży. Czas ją włączyć. I na dzień dobry przywita nas odświeżone menu PlayStation 5, w kolorystce przypominające rozgwieżdżone niebo. Zazwyczaj tę część przeklikuję byle dalej, byle szybciej, byle do gier. Ale nie po to człowiek tyle czekał na nową konsolę, żeby coś przeoczył. I opłaciło się. Sony dodało (w końcu!) kilka opcji ułatwiających rozgrywkę.

Nie chcesz polskiego dubbingu w grach? Bo ja np. nie chcę. Nie ma problemu. Wystarczy zaznaczyć taką opcję i wszystkie gry będą domyślnie uruchamiały się w języku angielskim. A co jeśli chcę napisy po polsku? Noł problem. To samo tyczy się poziomu trudności czy wyboru tryby gry z naciskiem na grafikę lub wydajność, a nawet widoku TPP lub FPP. Oczywiście nie ze wszystkimi grami będzie to działało, ale szanuję troskę Sony o mój czas. Wielki plus za to.

[1/5]
[2/5]
[3/5]
[4/5]
[5/5]

Cieszy również spora liczba opcji związanych z ułatwieniami dostępu. Przyciski na DualSense są całkowicie konfigurowalne, wszystkie komunikaty, a nawet czat głosowy mogą być przez konsolę czytane, a czcionki dowolnie powiększane. Jest nawet opcja wyboru głosu męskiego lub żeńskiego. Zabrakło tylko jednej, ważnej rzeczy - polskiej wersji językowej. Czekamy cały czas na informację czy i kiedy będzie dodana.

PlayStation 5: zmiany, zmiany, zmiany

Zmienił się też widok głównego centrum dowodzenia konsolą. Kafle z grami urosły do sporych rozmiarów. Ciekawostka - po najechaniu na np. ikonkę z "Marvel's Spider Man: Miles Morales", w tle usłyszymy fragment ze ścieżką dźwiękową z gry. To samo dzieje się przy okazji m.in. "Ghost of Tsushima", "Watch Dogs Legion", a nawet "Rocket League". Czyli opcja niczym z Netfliksa. O dziwo – nie działa z "FIFĄ 21".

Tak wygląda interfejs PS5
Tak wygląda interfejs PS5

Sam dashboard, poza graficznym liftingiem i skokiem jakościowym w płynności, nie przeszedł jakiejś wielkiej rewolucji. Możemy też częściowo go personalizować i decydować, które elementy chcemy mieć pod ręką, a które mają zniknąć. Interfejsowi puryści powinni być zadowoleni.

Zgodnie z zapowiedziami Sony połączyło PlayStation Store z systemem konsoli, ale o tym jeszcze nie mogę napisać nic więcej. Dziś nie pisnę również słowa na temat sekcji poświęconej aplikacjom zewnętrznym, ani sekcji z multimediami. Ale do tego tematu wrócimy wkrótce. Słowo. Ale powiem jedno. PS5 nie potrzebuje dodatkowej aplikacji do odtwarzania filmów. Wkładasz płytę i hula. Pozdrawiam XSX.

Na szybkości zyskało natomiast przełączanie między menu głównym a grami. Teraz trwa to dosłownie sekundę. Cześć tytułów, bo niestety nie wszystkie, po przejściu do głównego menu są włączone w tle i wyglądają jak wygaszacz ekranu. Sprytne, a przy tym cieszące oko.

Ghost of Tsushima
Ghost of Tsushima

Nieco zmienił się system otrzymywania trofeów. Od teraz pucharkowi towarzyszy nie tylko zrzut ekrany z tej chwili, ale również krótki filmik upamiętniający zdobycz. Dla platyniarzy, którzy lubią się pochwalić swoimi umiejętnościami, jak znalazł.

PlayStation 5 ma to nieszczęście, że przybyło do mnie jako druga konsola. Więc i efektu wow związanego z szybkością wczytywania się gier nie było tak wielkiego. Niemniej nadal robi to wrażenie i bardzo szybko się do tego przyzwyczaiłem. Na tyle, że mierzenie czasów na Playstation 4 Pro, stało się momentami udręką.

"Battlefield 1"

  • PS 4 Pro: 57 sekund
  • PS5: 12 sekund

"Watch Dogs: Legion"

  • PS4 Pro: 1 minuta 12 sekund
  • PS5: 32 sekundy

"Śródziemie: Cień wojny"

  • PS4 Pro: 41 sekund
  • PS5: 28 sekund

"Ghost of Tsushima"

  • PS4 Pro: 29 sekund
  • PS5: 20 sekund

W oczy rzuca się wynik "Cuszimy", która była już świetnie zoptymalizowana pod konsolę starej generacji i przeskok na nową nie robi wielkiego wrażenia. Z ciekawości zmierzyłem również czas szybkiej podróży między lokacjami w "Watch Dogs: Legion". Na PS4 Pro zajmowało to 35 sekund. Na PS5 zaledwie 10.

[1/5]
[2/5]
[3/5]
[4/5]
[5/5]

PlayStation 5. Zagrajmy w gry

Przy okazji grania w "Ghost of Tsushima" starsza konsola wyraźnie i słyszalnie się ożywiła. I to tak, że przekroczyła na aplikacji mierzącej poziom hałasu 50 decybeli przy większej zadymie na ekranie. Podobnie było w przypadku "Watch Dogs: Legion", który już przy kilku stłuczkach również przebijał tę barierę. A PS5? Cichuteńki szum, oscylujący w granicach 38-39 decybeli.

Porównaliśmy czas ładowań i głośność konsoli, czas na grafikę. I grę przyszykowaną specjalnie na start generacji. Powiem wprost: "Marvel's Spider-Man: Miles Morales" potrafi wyglądać OBŁĘDNIE. Efekty cząsteczkowe powodują wytrzeszcz oczu, a Człowiek-Pająk odbijający się na oszklonych wieżowcach to kosmos.

Marvel's Spider-Man: Miles Morales. To nie jest, powtarzam, to NIE jest zrzut ekranu z przerywnika, tylko z rozgrywki!
Marvel's Spider-Man: Miles Morales. To nie jest, powtarzam, to NIE jest zrzut ekranu z przerywnika, tylko z rozgrywki!

Niestety, po przełączeniu z trybu płynności na ten jakościowy gra potrafi chrupnąć. Zdarzyło się to co prawda raptem dwa razy na wiele godzin grania, ale nie sposób tego przemilczeć. Ale więcej o "Marvel's Spider-Man: Miles Morales" w osobnej recenzji.

Co z pozostałymi grami? Widać, że czekają na łatki, które wykorzystają pełnię potencjału uśpionego w PlayStation 5. Widać większą płynność w grach, najbardziej w "Battlefield 1", ale na wielki skok jakościowy, tak samo jak u konkurencji, nie ma co liczyć. Niestety. Sony nie ma zresztą ostatnio dobrej passy jeśli chodzi o PR. Nie ma również mowy o wsparciu 1440p, choć według Kuby Krawczyńskiego sprawa nie jest tu jeszcze przegrana.

Na tym moje marudzenie się nie skończy. Dorzucenie do PlayStation 5 dysku o pojemności 825 GB woła o pomstę do nieba. Bo realnie daje to nam czyste 664 GB miejsca na gry. Dużo? Po zainstalowaniu kolekcji złożonej z "Marvel's Spider-Man: Miles Morales", "FIFA 21", "Ghost of Tsushima, "Watch Dogs: Legion", "Battlefield 1", "Devil May Cry 5", "Rocket League" i pakietu z PS plus - "Śródziemie: Cień wojny" i "Hollow Knight" - na "Call of Duty" zabrakło już miejsca.

Dołóżmy do tego świeże doniesienie o tym, że na razie nie ma możliwości rozbudowy wewnętrznego dysku SSD i robi się kłopot. Nie wielki, ale zauważalny dla tych, którzy przywyczaili się do trzymania 15-20 gier na dysku.

I cyk, dysk zapełniony
I cyk, dysk zapełniony

Na szczęście kłopotu nie ma PlayStation 5, przynajmniej na dziś, z grzaniem się. Po półgodzinnej zabawie z "Watch Dogs: Legion" PS4 Pro potrafiło robić za małą farelkę. Z PS5 nie ma o tym mowy. Po kilkugodzinnej sesji z "Marvel's Spider-Man: Miles Morales" konsola nie była nawet letnia. A potrafi się w tej grze dziać bardzo, bardzo dużo (ponownie odsyłam do recenzji).

Czym jest konsolowość?

PlayStation 5 to z pewnością konsola bardziej, wybaczcie sformułowanie, konsolowa niż Xbox Series X. Tam gdzie Microsoft stawia na "netfliksowość" i dostęp ze wszystkiego, tam Sony mówi krótko: gry. I w przeciwieństwie do konkurencji te gry zapewnia. Bo do pakietu z "Marvel's Spider-Man: Miles Morales" dostaniemy zrewitalizowane "Demon's Souls" (nasza recenzja wkrótce) i "Sackboya", a w gratisie jest urokliwe i całkiem przemyślane "Astro's Playroom". Ale jeśli ktoś przespał poprzednią generację, w ramach abonamentu PS Plus otrzyma też pakiet hitów na start. A tam same złote przeboje: "Uncharted 4", "The Last of Us", "God of War" czy "Bloodborne". A tytułów jest więcej. Szkoda tylko, że nie zmieszczą się wszystkie na dysku.

PlayStation 5 - specyfikacja
PlayStation 5 - specyfikacja

Ponownie chciałbym pochwalić też pad DualSense, który jest chyba największym "zmieniaczem gry" w tym pakiecie. To urządzenie naprawdę wybitne, a mityczne funkcje haptyczne działają zaskakująco przyjemnie. Szkoda tylko, że starsze gry jego możliwości nie wykorzystują wcale (co zrozumiałe), a "Marvel's Spider-Man: Miles Morales" daje tylko ich przedsmak. Czekam na więcej, a do testu pada zapraszam tutaj.

Gdybym nie miał PlayStation 4 i miał wybrać konsolę do zakupu już dziś – czego nie mogę zrobić, bo wszystkie wykupione – pomimo wad wybrałbym PlayStation 5. Interfejs jest czytelniejszy i bardziej intuicyjny, wybór gier z poprzedniej generacji to strzał w dziesiątkę, a "Marvel's Spider-Man: Miles Morales" jest wart grzechu. Poza tym, patrząc w przyszłość, tu na konsoli Sony pojawią się tytuły, w które chcę zagrać. Więc z kredytem, zaufania, ale stawiam na PS5. Bardzo dużym kredytem. Nie zawiedź mnie Sony.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.