Konferencja PlayStation 5 przejdzie do historii
[ZOBACZ MEMY]
18.03.2020 | aktual.: 18.03.2020 22:59
"Dowiedz się więcej o naszej konsoli nowej generacji" - zachęca pogrubiony tytuł na oficjalnym blogu PlayStation. Pod spodem ciut techniczne, ale podtrzymujące napięcie informacje oraz link do wideokonferencji.
Nikt nie miał wątpliwości - to będzie mocna odpowiedź na newsa z obozu Xboxa. W poniedziałek Microsoft ujawnił pełną specyfikację, pokazał wizualizację konsoli w pełnej krasie i lekki tech-porn, czyli zbliżenia na podzespoły. Informacji było na tyle dużo, że pojawiło się pole na analizy.
I gdy kolejnego dnia z zaskoczenia Sony dało znać, że urządza konferencję poświęconą PS5, umysły graczy się rozpaliły. Oczywiście każdy sobie wyobrażał, że konferencja w formie tzw. "deep dive" pokaże albo wygląd konsoli, albo technologiczne demo, albo menu, albo jakąś grę.
Tymczasem co było? Jak komentuje pół internetu: nudny wykład pana profesora.
Konferencję można zobaczyć tu. Za duże oczekiwania? Na pewno. Tylko podsycił je język i sposób, w jaki Sony się komunikowało - wszystkimi możliwymi kanałami. Na Twitterze czytam, że zamysł był taki, aby konferencję skierować stricte do developerów. W takim razie gdzieś popełniono błąd, przy oznajmianiu o tymże wydarzeniu.
Z drugiej strony konferencje stricte sprzętowe też bywają ciekawe. Tymczasem nawet nasza bratnia ekipa z dobreprogramy.pl, dla której hardware to chleb powszedni, powiedziała wielkie "nope".
Strategia Sony wydaje się zrozumiała. Podczas gdy Microsoft regularnie podsyca atmosferę, twórcy PlayStation 5 czekają na odpowiednie momenty, by odpalić bombę. Przez ten przedwczesnym zapłon wizerunek Sony zostaje lekko poturbowany. Liczę na to, że szybko nadejdzie moment właściwej eksplozji. I że jej moc mnie nie zawiedzie.