Steam publikuje listę stu najbardziej dochodowych gier 2016 roku. I wcale nie są to same tytuły AAA
Samo zestawienie pokazuje nie tylko, że zmądrzeliśmy, ale też że lubimy strategie, sadzenie marchewki i gry niedokończone.
Koniec i początek roku to czas wszelkich podsumowań. My też zrobiliśmy swoje (w trzech wydaniach: 1, 2, 3), podobnie jak inne redakcje i wy. Oczywiście nie mogło zabraknąć największego gracza na rynku – Steama.
I jak na tę platformę przystało, musieli to zrobić po swojemu. Na tej stronie zobaczycie listę stu najbardziej dochodowych gier minionego roku. Nie liczy się tu liczba sprzedanych kopii czy osób grających w dany tytuł, tylko to, ile pieniędzy przyniósł swoim twórcom.
Wszystko zostało podzielone na cztery poziomy: platyna, złoto, srebro i brąz, które mówią same za siebie. Wśród „platynowych” znajdziemy między innymi: Cywilizację 6, Total War: Warhammer i XCOM 2, co bardzo cieszy, bo jak widać gracze doceniają nie tylko łupaninę i Call of Duty. Swoją drogą, Infinite Warfare – podobnie jak większość gier AAA z końcówki roku – znajdziemy dopiero w dalszych częściach listy.
Wbrew pozorom to dobrze, bo pokazuje, że pod koniec roku trochę zmądrzeliśmy i przestaliśmy wierzyć deweloperom i wydawcom na słowo. Za przykład niech posłuży Mafia III, która na liście co prawda się znalazła, ale gdzieś w tyle. Choć nadal za późno, by na szczyt nie trafiło No Man’s Sky czy The Division, które przez większość roku borykało się z problemem oszustów.
Trochę dziwić może GTA V, które nadal jest na liście najlepiej sprzedających się gier. Ale czy na pewno? Pomijając już fakt, że to świetna gra, ciągle żyje GTA Online, a na Steamie można kupować wirtualną walutę w nim używaną. Podejrzewam, że właśnie stąd tak dobre wyniki. Z drugiej strony, patrząc na dane z serwisu Steam Spy, od marca 2016 do stycznia 2017 przybyło ponad milion posiadaczy gry.
Nie dziwi z kolei obecność na szczycie dwóch najpopularniejszych na Steamie gier – Doty 2 i Counter-Strike: Global Offensive. Pierwsza to free-to-play, druga poza promocją kosztuje 13,99 euro, co pokazuje, ile osób kupiło tego FPS-a. Zresztą jeśli znowu zerkniemy na Steam Spy, to tylko wczoraj w CS-a grało prawie 9 milionów osób. Platforma nie jest oczywiście wyrocznią i dane są tylko szacunkowe, ale i tak skala jest olbrzymia.
Z zestawienia wynika też, że lubimy bawić się drużynowo, bo poza Dotą 2 i CS: GO, wysoko znajdziemy Rocket League, Dead by Daylight, H1Z1: King of the Hill, Team Fortress 2, Rainbow Six: Siege czy Armę III. Podobnie jak lubimy wczesny dostęp, mimo częstego narzekania na tę formę dystrybucji.
Wspomniany już H1Z1, Rust, ARK: Survival Evolved, The Forest, 7 Days to Die, Factorio czy Subnautica to tylko kilku przedstawicieli. A większość z nich w ten czy inny sposób traktuje o survivalu, zatem z jednej strony marudzimy, że mało w tych grach świeżości, a z drugiej chętnie je kupujemy.
Wygląda też na to, że Watch Dogs 2 wcale tak słabo się nie sprzedało. Bestsellerem na Steamie co prawda nie zostało, ale pozycja wśród „srebrnych” tytułów wcale nie jest taka zła, a przecież gra jest też dystrybuowana przez UPlay.
No i cieszą polskie wątki. Wiedźmin 3 nadal jest na szczycie, a dzięki dodatkowi The Following, Dying Light również się załapało. Do czołówki nie trafiła natomiast żadna gra na wirtualną rzeczywistość, a przynajmniej nie taka projektowana od samego początku pod tę technologię.
Dying Light: The Following - Zwiastun fabularny [PL]
Nie powinno to dziwić, bo gogle zaliczyły dość duże opóźnienia w dostawach, są drogie, wymagają mocnego peceta, no i nie ma na nie zbyt wielu wartościowych gier. Nic nie wskazuje też na to, by trend miał się w najbliższym czasie odwrócić, a właśnie tego gogle potrzebują teraz najbardziej. Solidnej, zrealizowanej z rozmachem, przemyślanej, dobrze zaprojektowanej i, przede wszystkim, pełnoprawnej gry. Nie dema technologicznego czy innej pokazówki.
Bartosz Stodolny