Cyberpunk 2077. Patch 1.2 przesunięty, a powód nie zaskakuje
Jeszcze w lutym gracze mieli ujrzeć największą do tej pory popremierową poprawkę do Cyberpunka 2077. Dziś CD Projekt Red już wie, że nie da rady tego dokonać i obiecuje, że dostarczy patch 1.2 w drugiej połowie marca. Czemu?
Oczywiście Redzi wskazują na niedawny, poważny cyberatak, który dotknął ich firmę na początku lutego. Zresztą już wówczas Adam Kiciński, prezes CDPR, wyraźnie zaznaczył, że ta sytuacja "na pewno krótkoterminowo wpłynie on na tempo prowadzonych prac deweloperskich", a więc i tych przy "Cyberpunku 2077". To samo firma powtarza teraz:
Zgodnie z zapowiedzią długoterminowej poprawy gry w styczniu tego roku, którą osobiście ogłaszał Marcin Iwiński, do końca lutego gracze mieli otrzymać dwa duże patche - 1.1 oraz 1.2.
Łatkę 1.1 udało się dostarczyć w terminie, aczkolwiek okazało się, że dopiero patch 1.2 będzie naprawdę dużą porcją poprawek. Wedle nowego ogłoszenia ze strony twórców "Cyberpunka 2077" nową aktualizację zobaczymy dopiero w drugiej połowie marca.
Nie ma o ukrywać - fani "Cyberpunka 2077" przyzwyczajają się do czekania. Jednocześnie wiele osób podkreśla, że czas przyhamować ciągłą presję i głośne żale czy hejt w przypadku zmiany terminu premiery. Tym bardziej w 2021 roku, w którym - jak się wydaje - cała branża mocno zwolniła, a premierom brakuje konkretnych dat albo przekładane są na 2022 rok.
Ja bym życzył sobie i nam trzech rzeczy. Po pierwsze, aby tej pojedynczej zmianie daty nie towarzyszyły już kolejne. Po drugie, żeby te kilka miesięcy, które zespół miał na przygotowanie dużego patcha, faktycznie załatały grę na tip-top. Żebyśmy nie musieli kolejnego dnia donosić wam o np. zepsutych save'ach.
I w końcu zrozumienia graczy dla losowych sytuacji. Bo taką zdecydowanie był atak hakerów, a jego skuteczność - w postaci krążących po sieci plików do "Gwinta" - potwierdzały technologiczne serwisy.