Ustawione aukcje gier. Wyceniali je sami sobie. Zarobili krocie

Ustawione aukcje gier. Wyceniali je sami sobie. Zarobili krocie29.08.2021 09:12
super mario bros
Źródło zdjęć: © YouTube

W ostatnim czasie często docierały do nas informacje o kolejnych rekordach dotyczących cen gier wideo. Jeden z australijskich dziennikarzy wykazuje teraz, że aukcje mogły być ustawiane.

Rekordowe ceny gier padały w ostatnim czasie aż zbyt często. Informowaliśmy was o aukcjach dotyczących kartridżów z grami z serii MarioThe Legend of Zelda. Niektórzy zauważyli wtedy, że coś nie gra i ceny szybują w górę zbyt szybko. Jednym z nich był dziennikarz Karl Jobst z Australii.

Zdaniem australijskiego dziennikarza wysokie ceny gier są efektem manipulacji ze strony dwóch firm. Mianowicie chodzi tu o Heritage Auctions, czyli organizatora licytacji, oraz Wata Games - podmiotu, zajmującego się wyceną gier. Sprawa zaczyna brzmieć niezbyt ciekawie, prawda?

Zdaniem Karla Jobsta, szef Wata Games, Deniz Kahm, i współzałożyciel Heritage Auctions, Jim Halperin, współpracowali w celu sztucznego podbijania wartości licytowanych gier.

Jobst zwraca uwagę na to, jaka gra była poprzednim rekordzistą. Mowa o Super Mario Bros., które kosztowało 30 tysięcy dolarów. Było to przed założeniem Wata Games - firma powstała w 2017. W 2019 rekord ten został pobity. Po wycenieniu Super Mario Bros. przez Wata, gra została sprzedana za 100 tys. dolarów.

Co ciekawe - ten egzemplarz został kupiony przez Jima Halperina (wspomnianego już współzałożyciela Heritage), założyciela Just Press Play, Zaca Giega oraz kolekcjonera Richa Lecce.

Na łamach serwisu Digital Trends opublikowano oświadczenie firmy Wata Games. Jej przedstawiciele twierdzą, że nie mają sobie nic do zarzucenia.

"Cieszymy się wsparciem tysięcy naszych klientów, którzy wierzą, że dostarczamy im uczciwe i jasne wyceny. Zarzuty przedstawione w filmie są kompletnie bezpodstawne i zniesławiające. Szkoda, że pan Jobst nie skontaktował się z nami, by dać nam możliwość wyprowadzenia go z błędu".

Trudno wierzyć w niewinność

Przytaczane przez australijskiego dziennikarza dowody wydają się mieć dużą moc. Jedną z ważnych postaci w całej sprawie jest Jeff Meyer, szef serwisu GoCollect, zajmującego się wyceną komiksów. W 2019 kupił on od Daina Andersona kolekcję nowych gier na Nintendo. Wyceną pakietu zajęła się firma Wata Games.

Gry trafiły na osobne aukcje, między innymi w Heritage Auctions. I nie byłoby w tym nic podejrzanego, gdyby nie to, że Meyer jest… dyrektorem w Wata Games. Wynika z tego, że człowiek ten sam wycenił gry, które kupił, a następnie sam wyceniał je wyżej, wystawiając na aukcje. Nie robił tego osobiście, robili to ludzie z jego firmy. Brzmi absurdalnie.

Co więcej, Jeff Meyer wykupił serwis NintendoAge od Daina Andersona. Zaraz po tym serwis został zamknięty. Tę decyzję miał podjąć, ponieważ serwis ten dostarczał ludziom informacje na temat retro gier. A im mniej źródeł, tym łatwiej manipulować cenami.

Jeśli więc zarzuty australijskiego dziennikarza są prawdziwe, mamy tu do czynienia z iście przerażającą sytuacją. Ta sama osoba wycenia towar, kupuje go, a potem wycenia go przed sprzedażą. Do tego Wata Games zarabia na samych wycenach.

Dla gier o wartości 10 tys. dolarów, usługa wyceny kosztuje 400 dolarów. Jeśli zaś gra kosztuje milion dolarów, mówimy o kwocie 20 tys. dolarów. Wnioski nasuwają się same. Na ten moment nie wiadomo jednak, jak skończy się sprawa i czy będzie ona w ogóle miała dalszy ciąg.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.