Nic się nie zmienia. Bobby Kotick zbywa swoich pracowników
Bobby Kotick zorganizował konferencję dla pracowników Activision Blizzard. Miał podczas niej odpowiedzieć na pytania swoich pracowników i rozwiązać ich problemy. Poszło nieco inaczej.
Bobby Kotick znów daje o sobie znać. Jak czytamy w Washington Post, dyrektor generalny Activision Blizzard, zorganizował spotkanie dla pracowników. Miał podczas niego odpowiedzieć na wiele pytań, ale nic z tego nie wyszło. Kotick skupił się niemal wyłącznie na głośnej transakcji przejęcia firmy przez Microsoft.
Jedną z najważniejszych kwestii, które zostały ogłoszone podczas spotkania, była przyszłość Bobby'ego Koticka w Activision Blizzard. Dyrektor generalny ogłosił, że pozostanie na swoim stanowisku co najmniej do czasu zakończenia transakcji przejęcia firmy. Stwierdził też, że będzie do dyspozycji Microsoftu tak długo, jak tylko będzie potrzebny.
Zapowiedziane spotkanie z pracownikami miało trwać 30 minut. Bobby Kotick rozpoczął wideokonferencję spóźniony o 7 minut i zamknął ją przed czasem. Całość potrwała raptem 16 minut. Wynikło to prawdopodobnie z tego względu, że dyrektor generalny odpuścił sobie odpowiadanie na pytania pracowników.
A było o co pytać. Dziennikarze Washington Post otrzymali dość jednoznaczną opinię na temat spotkania. Jeden z pracowników Activision Blizzard stwierdził, że pracownicy wciąż boją się i są źli przez niepewność w związku z tym, jaką jeszcze krzywdę może wyrządzić Kotick, zanim firmę przejmie Microsoft. I tego spojrzenia na przyszłość nie zmieniła nawet deklaracja dyrektora generalnego, że Activision jest dla niego równie ważne, co jego dzieci.
Według relacji pracownika nie padły żadne słowa na temat procesu sądowego w sprawie nadużyć w firmie ani na temat żadnych innych kwestii bieżących.
Swoją wypowiedź skonkludował mówiąc, że ze względu na brak sesji pytań i odpowiedzi, można było po prostu przesłać pracownikom informację i pozwolić im spać o 15 minut dłużej.