Netflix chce streamować gry. Beta testy już ruszyły
Netflix rozpoczyna streamowanie gier. Pierwsi użytkownicy otrzymują dostęp do wersji beta, a w miarę postępów można liczyć na dalsze udostępnianie. Początki mogą wydawać się skromne - liczba dostępnych tytułów jest mocno ograniczona.
16.08.2023 | aktual.: 16.08.2023 12:10
Netflix to nie tylko filmy i seriale, ale też gry. Gigant branży już nie raz pokazał, że ma wobec tej formy rozrywki bardzo ambitne plany. Po pierwsze: Netflix udostępnia swoim subskrybentom gry na urządzenia mobilne bez dodatkowych opłat - wystarczy aktywny abonament. Usługa Netflix Games jest na rynku od 2021 r., a jak pokazują statystyki, nie wszyscy z niej korzystają.
Po drugie: Netflix kupuje kolejnych deweloperów. Inwestycje są najwyraźniej konieczne, bo w planach giganta branży jest ponad 100 gier. Po trzecie: rozpoczynają się testy nowej funkcji - chodzi o streamowanie gier. Pierwszy użytkownicy już otrzymują dostęp do wersji beta.
Netflix i streamowanie gier - ruszają beta testy
Poinformował o tym Mike Verdu, branżowy wyjadacz z przeszłością w Electronic Arts, który aktualnie piastuje stanowisko wiceprezesa ds. rozwoju gier w Netflix. W komunikacie czytamy, że "od dziś rozpoczynamy ograniczone testy beta dla niewielkich liczby użytkowników z Kanady i Wielkiej Brytanii". Testerzy mają dostęp tylko do dwóch gier: Oxenfree oraz Molehew’s Mining Adventure.
Pierwszy etap ma na celu wstępne sprawdzenie technologii, co z czasem przełoży się na dalsze usprawnienia. Tym samym Netflix chce dołączyć do Nvidia GeForce Now, Xbox Cloud Gaming, czy PlayStation Now, które również oferują streamowanie gier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Netflix tworzy grę AAA
Ale nawet gry mobilne od Netflixa nie wyczerpują w pełni tematu. Rafael Grassetti, znany wcześniej jako główny dyrektor artystyczny w Santa Monica Studio, dołączył do załogi Netflixa, by pomóc w ambitnym projekcie, jakim jest stworzenie gry AAA. To będzie zupełnie nowa, oryginalna marka od Netflixa. Projekt jest trzymany w tajemnicy - ciągle brakuje szczegółowych informacji.
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii