Każdy ma w domu chociaż jedną. Ale za taką można kupić dom
Luksus może przybierać różne formy. Supersamochód, willa z basenem, pierścionek z brylantem, czy może pozłacane smartfony z kawałkiem pozostałości po dinozaurach? Opcji jest wiele, ale takiej jeszcze nie widzieliście.
Oto #TopWP. Przypominamy najlepsze materiały ostatnich miesięcy.
Powszechnie wiadomo, że "drogo" dla każdego oznacza co innego. Dla miliardera takiego jak Elon Musk prawdopodobnie to słowo nie istnieje. Ale nie trzeba mieć aż tyle pieniędzy, żeby chwalić się absurdalnie drogimi przedmiotami, których raczej się nie spodziewaliśmy. Doskonałym przykładem tego jest mysz Finalmouse Starlight-12 Diamond Edition.
Jak można wywnioskować z nazwy, znajdziemy w niej diamenty. I wyprodukowano takich myszek aż 50. Każda z nich jest warta około 100 tysięcy dolarów, co po przeliczeniu na polskie złote daje nam około 430 tysięcy złotych przy obecnym kursie. A należy dodać, że w momencie pisania tego artkułu dolar zalicza spadek.
Mysz Finalmouse Starlight-12 Diamond Edition to jeden z flagowych produktów firmy Finalmouse, a od standardowej wersji różni się jedynie... wykończeniem 14-karatowymi diamentami. Czy ktoś faktycznie kupił taką mysz? Tego nie wiemy, ale trzy z nich zostały rozdane znanym streamerom. Szczęśliwcami byli Tfue, Bugha i summit1g, choć sami do końca nie wierzyli, że myszki trafią w ich ręce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mysz warta 100 tysięcy dolarów - jak wygląda?
Tfue postanowił swoją diamentową mysz oddać. Ale nie z powrotem do Finalmouse. Wspólnie z marką zorganizował konkurs w swoich mediach społecznościowych, w którym jedna osoba mogła wygrać tę właśnie mysz. Wygrać taką "zabawkę" z rąk ulubionego streamera - to dopiero nagroda.
Finalmouse rozdało kilka myszek z diamentami, a przynajmniej o trzech wiemy na pewno. Każda z nich nawiązuje stylistyką do mitologii greckiej - a konkretniej do określonego Boga. Czarna to Hades (bóg świata zmarłych), Czerwona to Ares (bóg wojny) i biała to Zeus (władca nieba i ziemi).
Arkadiusz Stando, redaktor prowadzący Polygamii