Moje TOP 10 gier z 2022. Jest dobrze – nawet bez God of War
Za oknem topnieją bałwany, a Mikołaj wrócił już tam, skąd przybył. To znak, że skończył się rok i wypadałoby pokusić się o jakieś podsumowanie. Oto moje subiektywne jak diabli zestawienie TOP 10 gier z 2022.
Na wstępie zaznaczam, że nie jest to opinia z gatunku najpopularniejszych. Po pierwsze, nie zamieszczam tu GoW-a, bo fanką Kratosa nie jestem i nigdy nie byłam. Do gier souls-like również nie zdążyłam się przekonać, dlatego w niniejszym zestawieniu nie znajdziecie także Elden Ring. Okazuje się, że nawet i bez tych – zapewne świetnych, bo określanych przez wielu mianem GoTY – tytułów mijający rok miał nam dużo do zaoferowania w kwestii wirtualnej rozrywki. Co więcej, mam aż dwa typy na pierwsze miejsce. Oto moje growe TOP 10 z 2022.
10. Let’s Get Fit
Zacznę bardzo nietypowo – także i dla siebie, bo w sumie o fitnessie wiem tyle, że czas na nim spędzony można wykorzystać przyjemniej. Wiele osób zastanawia się, co zrobić z leciwym Switchem, gdy bardziej wszechstronnego Steam Decka można już dostać praktycznie od ręki. Nie należę do grona wielkich fanów ekskluzywów Nintendo, a jednak jest jedna rzecz, która moim zdaniem przemawia na korzyść Switcha: gry ruchowe. Wiosną tego roku zadebiutowało Let’s Get Fit, które ma wiele do zaoferowania w temacie rzeźbienia sześciopaku. Tytuł zarzuca nas różnymi ćwiczeniami i wyzwaniami, a poza tym można dostosować treningi do swojej kondycji (lub jej braku) i stworzyć indywidualny rozkład jazdy. Naprawdę sama się sobie dziwię, że to piszę, ale jednak jest to dobra rzecz.
9. Endling – Extinction Is Forever
W 2022 do branżowej zagrody zawitało parę wypasionych indyków. Z racji tego, że produkcje niezależne lubię i szanuję, w moim osobistym rankingu najlepszych gier minionego roku nie mogło zabraknąć takowych. Pierwszym z nich jest Endling – Extinction Is Forever. Tytuł o lisiej rodzinie miał premierę zaraz po Stray i przez to wiele osób mogło go najzwyczajniej przeoczyć – wszak koty mają to do siebie, że gdy gdzieś się rozsiądą, to nic innego już nie widać. A jednak ze względu na głównych bohaterów, istotną tematykę i całkiem niezłą oprawę wideo Endling jest tytułem, który bezsprzecznie zasługuje na uwagę i uznanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
8. Stray
Produkcja od BlueTwelve Studio to spełnienie najskrytszych marzeń sympatyków mruczków. Nareszcie ktoś zrobił grę, w której można do woli miauczeć, drapać dywany i pisać po "kociemu" na komputerze. A to wszystko w cenie abonamentu PS Plus Extra, w którym Stray gości od dnia premiery. Niestety, tytuł trapią techniczne usterki – i jest ich trochę więcej niż tyle, co kot napłakał. I chyba tylko dlatego produkcję o kotku umieszczam poza pierwszą piątką rankingu najlepszych gier 2022.
7. Pentiment
Swego czasu duże wrażenie zrobiła na mnie przygodówka The Procession to Calvary – nigdy przedtem nie grałam w nic podobnego. Wcześniej w tym roku twórca Joe Richardson zapowiedział, że pracuje nad kolejną grą o tytule Death of the Reprobate, która wyjdzie już niebawem. Tymczasem studio Obsidian Entertainment, po którym można się było spodziewać absolutnie wszystkiego, tylko chyba nie tego, zaoferowało nam swoją – także artystyczną, choć utrzymaną w nieco innym stylu graficznym (ikony? manuskrypty?) – produkcję przygodową z klerem, intrygami i morderstwami w tle. Ta mieszanka wybuchowa ponownie zadziałała. Oby więcej takich gier.
6. Two Point Campus
Two Point Studios dostarczyło nam w 2022 kolejną grę o zarządzaniu. Niby traktuje ona o czymś zgoła odmiennym niż szpitale, a jednak jest to nadal to samo. Osobiście nie mam z tym problemu, bo sprawdzona formuła wciąż działa: dzięki tej produkcji można zniknąć dla świata na długie godziny. Dla mnie to jeden z najsympatyczniejszych tytułów minionego roku. Do tego warto napomknąć, że Two Point Campus jest dostępne w Game Passie. Twórcy wciąż rozwijają symulację zarządzania uniwersytetem, wprowadzając do niej kolejne bezpłatne dodatki z nową "śmiechową" zawartością. A mnie już ciekawi, co Two Point Studios przygotuje dla nas następnym razem.
5. Sniper Elite 5
Moją znajomość z serią od Rebellion rozpoczęłam od czwartej części. Do gry przystąpiłam z czystej ciekawości, kierując się złotą zasadą "najwyżej zaraz odinstaluję" – i tak zostałam tu na ponad 20 godzin, zaminowując wszystko, co mogłam zaminować. Tym samym cykl zyskał nową fankę; sami rozumiecie, że piąta odsłona Sniper Elite była dla mnie pozycją obowiązkową. I otrzymałam dokładnie to, czego oczekiwałam. Wiem, że tej grze daleko do ideału, ale nic nie poradzę, że po prostu nie sposób się od niej oderwać.
4. The Quarry
Jeśli chodzi o angażujące opowieści z dreszczykiem, to Supermassive Games standardowo nie ma sobie równych. W minionym roku Brytyjczycy wydali aż dwie produkcje: The Quarry i Dark Pictures: The Devil in Me. Obydwa tytuły bronią się mocną fabułą, ale The Quarry jest nieco bardziej rozbudowane i dopracowane pod względem technicznym. Zachwyca tu kilka rzeczy, a jedną z nich jest mimika twarzy bohaterów, czyli element niezwykle istotny w tego typu produkcjach. No i może nie każdy słyszał, że gra oferuje ponad 180 zakończeń. Podejrzewam, że większość osób nie dotrze nawet do połowy tej liczby, a jednak faktem jest, że lepiej mieć za duży wybór, niż nie mieć go w ogóle.
3. Gran Turismo 7
Zapewne każdy z nas ma tak, że niektóre growe gatunki omija szerokim łukiem, bo na przykład wydają się mu nudne jak olej z flakami czy zbyt trudne (albo i to, i to – lub żadne z wymienionych). Osobiście mam tak z wyścigami – to znaczy miałam tak, ale Gran Turismo 7 trwale wyleczyło mnie z niechęci do gatunku. Mało tego: dzięki tej grze bardzo polubiłam ścigałki i teraz nie odpuszczam żadnej większej premierze. Wiem, że GT7 było swego czasu mocno krytykowane za mikropłatności. Sama ich nie lubię i nie korzystam z nich, ale obecność transakcji w żaden sposób nie psuła mi radości z grania. Faktem jest, że najnowsza część Gran Turismo zupełnie zmieniła mój pogląd na gry wyścigowe – dlatego umieszczam ją tak wysoko w moim rankingu.
1. Ghostwire: Tokyo
Jeszcze przed debiutem produkcji od japońskiego dewelopera Tango Gameworks przeczuwałam, że to będzie ciekawa gra – ale nie spodziewałam się, że aż tak. Ghostwire ma praktycznie wszystko, co powinna mieć produkcja wideo, by na długo zapadła w pamięć: niepowtarzalny klimat, ciekawe rozwiązania na poziomie gameplayu, humor, ładną grafikę – no, i oczywiście koty w kimonach. Oprócz tego słowa uznania należą się twórcom za wyciśnięcie z DualSense maksimum jego możliwości. Choć wykorzystanie technologii kontrolera miało być standardem obecnej generacji, to w wielu grach na PS5 wciąż wypada to jakoś niemrawo. Za to Ghostwire robi z DualSense cuda. Wszystkie te zalety sprawiają, że tytuł od ląduje na pierwszym miejscu mojego TOP 10 gier 2022.
1. A Plague Tale Requiem
Długo zastanawiałam się, czy na szczycie rankingu najlepszych produkcji minionego roku umiejscowić japońskie duchy, czy sequel baśni o szczurach. Jakoś trudno mi to rozstrzygnąć, bo Requiem również zachwyca pod kilkoma względami: ma wspaniałą fabułę, wyrazistych bohaterów i świetną oprawę audio-wideo. Ostatecznie obydwa tytuły lądują więc na pierwszym miejscu. Kto jeszcze nie grał w nowe A Plague Tale, powinien rozważyć podróż do średniowiecza – plaga milutkich stworzonek z błyszczącymi oczkami już na Was czeka. A subskrybenci usługi Game Pass nie muszą nic do tego dopłacać. Naprawdę warto.