Cyberpunk 2077 eksponatem muzealnym. W Muzeum Porażki
Cyberpunk 2077 miał być jedną z najlepszych gier w historii. Szumne zapowiedzi dawały duże nadzieje, ale wszyscy wiemy, jak to się skończyło. Gra wyszła o kilka miesięcy za wcześnie i była w złym stanie. Z racji tego trafiła do Muzeum Porażki.
Cyberpunk 2077 wylądował w Muzeum Porażki. Na Reddicie pojawił się wątek, w którym użytkownik o nicku Luffy2k19 zaprezentował zdjęcie z gabloty Museum of Failure w Minneapolis. Na jednej półce znajdują się produkcja CD Projekt Red, No Man's Sky i Windows 8 Pro.
W opisie eksponatu możemy zapoznać się z krótką historią porażki, za którą niewątpliwie uznać można grę Cyberpunk 2077. I tekst ten w świetny sposób oddaje emocje, które towarzyszyły premierze polskiej produkcji. Nie zabrakło rzecz jasna szydzenia z najpopularniejszych błędów.
Ukochana polska firma tworząca gry, CD Projekt Red, rozbudzała oczekiwania graczy przez blisko dekadę. W społeczności oczekiwano, że gra będzie najlepszym tytułem roku, o ile nie stulecia. Promując grę w 2019 roku, Keanu Reeves powiedział: "Mówię wam, uczucie bycia w tym miejscu, chodzenia po ulicach przyszłości, naprawdę będzie zapierać dech w piersiach".
Niestety, wielkie oczekiwania doprowadziły do wielkiego rozczarowania. Gra nie była tak spektakularna, jak się spodziewano. Była pełna błędów i usterek, wliczając w to malutkie drzewa pokrywające podłogi budynków, czołgi spadające z nieba i postacie stojące na motocyklach bez spodni. Jednakże, aby być fair - nie zdziwiłoby nas, gdyby to ostatnie było po prostu prawdą w 2077, biorąc pod uwagę kierunek, w którym zmierza świat.
Wściekli fani oczekiwali zwrotu pieniędzy, a sprzedawcy internetowi zaprzestali sprzedaży gry.
Od premiery Cyberpunka 2077 minął już ponad rok. Gra została już w dużym stopniu załatana, ale nadal jest nad czym pracować. Rozczarowująca premiera sprawiła, że produkcja CD Projekt Red ma już naprawdę marne szanse na zostanie grą kultową.