Glitchpunk, czyli Cyberpunk 2077 i GTA 2 w jednym. Rusza Early Access

Glitchpunktarget="_blank"> to takie cyberpunkowe GTA 2. Nie trzeba wiele więcej mówić, by zrozumieć z, jaką grą mamy do czynienia. Wyraźnie inspirowana światem gry Cyberpunk 2077target="_blank"> produkcja oferuje rozgrywkę z kamerą umieszczoną wysoko nad głównym bohaterem, wiele różnorodnych pojazdów - od motocykli, po czołgi wiele broni i wiele rozwałki.

Według informacji przekazanych przez twórców gry, Early Access Glitchpunka powinien potrwać około 6-8 miesięcy. Po tym czasie gra powinna być już gotowa do premiery. Początkowo gracze wczesnej wersji otrzymają do dyspozycji tylko jedno z 4 miast, a z czasem otwierane będa dla nich kolejne lokacje.

W grze będziemy mogli spotkać 12 gangów rozmieszczonych w 4 miastach. Każdy z nich będzie miał swoje odrębne zasady i motywacje. Gra polskiego studia Dark Lord już samym tytułem nawiązuje do Cyberpunka 2077 i choć brzmi on jak zwyczajny żart ze słabej kondycji produkcji CD Projekt Red, wcale tak nie jest.

Mamy tu do czynienia z grą indie, która wygląda nieźle i ma realne szanse na odniesienie pewnego sukcesu. Po pierwsze - cyberpunkowy świat jest teraz na topie, po drugie - pierwsze części GTA to gry, które wywołują wiele sentymentu u graczy. Połączenie tych dwóch koncepcji może przynieść dobre skutki.

Nie da się jednak ukryć, że inspiracje Cyberpunkiem 2077 są aż zbyt wyraźne. Muzyka, która została wykorzystana w oficjalnym zwiastunie Glitchpunka brzmi bardzo znajomo. Nie można powiedzieć, że to złe. Raczej świadczy to o tym, że ktoś w Dark Lord doskonale przemyślał strategię marketingową i stara się podpiąć pod sukces Redów. Miejmy nadzieję, że wyjdzie mu to jak najlepiej. Im więcej polskich studiów deweloperskich osiąga sukcesy, tym lepiej. Nawet jeśli mają zaczynać od wzajemnego inspirowania się swoimi produktami.