NicoNico na Switchu - pierwszy krok w stronę Netfliksa i YouTube'a?
Od premiery Switcha minęły cztery miesiące. Pospieszne wyplucie sprzętu na rynek przysłużyło się obietnicom wydawcy ("na razie skupiamy się w 100% na grach"), ale przydałoby się nareszcie rozszerzyć funkcjonalność sprzętu. Właściciele hybrydy mają w co grać. I wiemy, że będą mieli do końca roku. Na każdy miesiąc przewidziana jest choć jedna istotna premiera, która powinna podtrzymać dobrą sprzedaż platformy (początkowo nawet bardzo dobrą, lecz Nintendo od dawna nie chwaliło się liczbami). Znamy też pierwsze zapowiedzi na 2018 rok. Czyli chyba już czas przysiąść do samego oprogramowania, dać użytkownikom następne powody, by w podróż zabrać ze sobą sporych rozmiarów etui, a oni nie będą mieli ochoty na kolejną rundkę w Arms czy Splatoon 2.
13.07.2017 09:52
[ttpost url="https://twitter.com/nico_nico_info/status/884940424388919297?ref_src=twsrc%5Etfw&ref_url=http%3A%2F%2Fwww.eurogamer.net%2Farticles%2F2017-07-12-nintendo-switch-is-getting-its-first-video-app"]
Japonia jest oczkiem w głowie Ninny, zrozumiałe. Dlatego to nasi azjatyccy koledzy jako pierwsi dostaną aplikację do streamowania materiałów wideo - NicoNico. W dużym uproszczeniu platforma ta jest ichniejszą Tubką. Nie będzie nigdy dostępna u nas (chyba że zalogujecie się na japońskim eShopie), ale nie pozostaje dla nas bez znaczenia. Jest przecież potwierdzeniem, że obietnice "toczących się rozmów z Netfliksem, Hulu czy Amazonem" nie były wyssane z palca. Dostaniemy to na Switchu. Pewnie później niż prędzej, ale jednak. "Po co nam jeszcze jeden sprzęt do Netfliksa?" - pytacie. A pytanie powinno raczej brzmieć "dlaczego i na tym sprzęcie nie mogę kontynuować oglądania?".
Switch jest nadal szalenie prostolinijny. Nie ma nawet przeglądarki internetowej. W medialnych dyskusjach często o tym się zapomina, bo wszystkich rozczula liczba growych zapowiedzi. Jasne, że gry są najważniejsze. Nintendo pokazuje, że wyciągnęło swoje gorzkie wnioski z Wii U. Nie czekają na zewnętrznych wydawców (Ubisoft ze swoim Kingdom Battle jest tutaj wyjątkiem). A jeśli zbudują wystarczającą bazę użytkowników, pozostali wydawcy przecież przyjdą sami. Okej. Ale powolne rozbudowywanie sposobów używania konsolki nie zaszkodzi nikomu.
PS: Jeżeli jednak miałbym wybierać, co powinni wprowadzić jako pierwsze, poproszę nową inkarnację Virtual Console. To niedorzeczne, że nadal nie wiemy, co w niej znajdziemy.
Adam Piechota