New World może wciągnąć na setki godzin. Ale problemów nie brakuje
Kilka dni temu zakończyły się zamknięte beta testy New World. Czego się po grze spodziewać? Chociaż momentami można ziewnąć z nudy, to przecież na tym właśnie polega styl MMORPG.
09.08.2021 12:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
New World już w trakcie bety poradził sobie całkiem nieźle. Łącznie 200856 użytkowników Steama grało jednocześnie w szczytowym momencie. Ten wynik plasuje grę na 32 miejscu wszechczasów, a przecież mowa o zaledwie wersji beta. Wygląda na to, że gracze są głodni świeżości w świecie MMORPG. Czy znajdą ją w New World? Z pewnością jest jej sporo, ale nie wiadomo jeszcze, czy wystarczająco.
Czym właściwie jest New World?
Produkcja studia Amazon Games to MMORPG nastawione zarówno na PvE jak i PvP. Gracze mogą spędzać czas w wielkich bitwach przeciwko innym ludziom lub wspólnie walczyć z potworami nawiedzającymi świat Aeternum. Sporo tu biegania, a raczej chodzenia, bo powolna prędkość postaci daje się we znaki, ale tylko na początku gry. Jest też łowienie ryb — więc najważniejszy element MMO odhaczony.
Trzeba też trochę zbierać. Ciągle rozwijamy ekwipunek, w tym również kilofy czy siekiery, które pozwalają nam rąbać drzewa i kolekcjonować przeróżne rudy. To element dobrze znany z azjatyckich MMORPG, takich jak, chociażby Blade & Soul, ale też Bless Unleashed, które dopiero co miało premierę. Tam często musieliśmy wykonywać krótkie akcje w trakcie zadań. Trwały zwykle po kilka sekund, ale potrafiły mocno dać się we znaki.
W New World działa to o wiele sprawniej i nie odbiera smaku życia. W dowolnym momencie możemy z resztą przerwać każdą z akcji, czego nie można było zrobić w wielu podobnych grach. Jeśli przez przypadek kliknęliśmy rudę kamienia, trzeba było ją już zebrać. Tutaj na szczęście tego nie ma.
W świecie Aeternum jest całkiem ładnie. Powstały już nawet memy na temat ilości trawy w New World. Jest jej zauważalnie sporo. I bardzo dobrze, bo dzięki temu gra nie wygląda jak MMORPG sprzed dwóch dekad. Pod względem grafiki nie ma się do czego przyczepić. Oczywiście mogłoby być lepiej, ale jest po prostu ładnie, a przy tym całkiem wydajnie.
Na moim sprzęcie (specyfikacja poniżej) przy maksymalnych ustawieniach i rozdzielczości 1920 x 1080, niekiedy udawało się osiągnąć nawet 200 FPS. W trakcie rozgrywki ta liczba spadała nawet do 130, a najmniej klatek na sekundę dało się odczuć oczywiście w największych skupiskach graczy — czyli w miastach. W jednej z nich zaliczyłem spadek do 90 FPS, a więc rozbieżność bywa spora.
- Gigabyte GeForce RTX 3070 Gaming OC
- AMD Ryzen 7 5800X
- 16 GB RAM @3200 MHz
- SSD M.2 Samsung 980 Pro 250 GB
Niewystarczający balans i chaotyczne PvP – ma swoje wady i zalety
W becie New World spędziłem około 30 godzin. Nie jest to oszałamiający wynik, bowiem tempo rozwoju w grze jest bardzo powolne. Pozwoliło mi to osiągnąć 20 poziom, a jest ich łącznie 60. Wielu rzeczy nie doświadczyłem na własnej skórze, ale widziałem, chociażby masywne bitwy PvP. I to obecnie uważam za najciekawszy element New World, który trzeba jeszcze jednak dopracować.
Gry MMORPG nigdy nie słynęły z balansu w PvP. Gatunek nastawiony jest przecież głównie na PvE, w którym każda z klas ma pełnić odpowiednie role. Gdy te postaci ścierają się ze sobą w PvP, jasnym jest, że zwykle wygrywa ten, który zadaje więcej obrażeń lub posiada więcej CC. W New World wygląda to trochę inaczej, ale słabości niektórych klas są wyraźnie zauważalne.
W grze wyprodukowanej przez Amazon Games napotkamy kilka rodzajów starć PvP. Poza klasycznymi pojedynkami 1v1, czy przepychankami kilku graczy z jednym, spotkamy także wieloosobowe bitwy czy oblężenia zamków. W każdym z nich biją się ze sobą gracze z trzech frakcji: Syndykatu, Przymierza i Maruderów. Pierwszy problem jest oczywisty – zawsze wygrywa "zerg", czyli ilość graczy.
Już pierwsze wyniki bitwy o Aeternum pokazały, że na nowym świecie dominuje Syndykat. Zarówno na europejskich jak i amerykańskich serwerach. Maruderzy zostali zbici na miazgę – nieprzypadkowo. W trakcie beta testów dało się zauważyć, że do tej frakcji dołączyło najmniej graczy. Sam byłem jej członkiem i niestety, częściej znajdowałem się wśród przegranych. Podobno zmiana frakcji będzie możliwa, jednakże później przez 120 dni nie możemy dokonać ponownej zmiany.
Bitwy – muszkiety i walka typu "kajtowanie"
Nie jest to ogólnie przyjęta zasada, ale w większości masywnych PvP, które widziałem w trakcie gry oraz na streamach, gracze dzielą się na dwie grupy. Pierwsza ze swoim uzbrojeniem krótkiego zasięgu wbiega w żar bitwy i ginie, oraz druga - gracze preferujący muszkiety lub magiczne umiejętności AoE (area of effect), którzy generalnie zadają najwięcej obrażeń i zbierają najwięcej zabójstw. Najlepiej przedstawia to poniższy przykład.
Są od tego wyjątki, bo przykładowo dwuręczny topór w rękach odpowiednio silnej postaci i rozsądnego gracza, potrafi zadawać ogromne ilości obrażeń. Jednakże przypadkowy strzelec z muszkietem w dłoni może bez strat i większych nerwów ostrzeliwać pole bitwy, nawet bez porządnego wyposażenia. Utrzymywanie dystansu jest proste, ponieważ w New World nie znajdziemy umiejętności, które pozwalają nam na nadzwyczajne przyśpieszenie postaci lub typowych dla klas zabójców dalekich skoków.
Tak mniej więcej wyglądają bitwy o terytorium, ale w przypadku podbijania zamków sprawa delikatnie się zmienia. Do szeroko zakrojonej gamy jednostek zasięgowych dochodzą... potężne maszyny oblężnicze. Mury zdobytych fortec wyposażono w armaty, które sokole oko może zamienić w istny deszcz śmierci.
Co zagrało w New World, a co Amazon mógłby poprawić?
Czy do New World potrzebujesz zgranej ekipy? Na pewno w ten sposób jest łatwiej, ale oprócz frakcji, dołączamy także do ogromnych gildii. Gromadzą nawet kilkudziesięciu graczy, więc tak naprawdę zawsze jest z kim zagrać, o ile otwieracie się na obcych. W grze znajdziecie czat głosowy, więc nie trzeba łączyć się z innymi przez programy zewnętrzne.
Mechanika walki oraz interakcje ze środowiskiem nie są tak toporne, jak w większości MMORPG. Co by dużo nie mówić, działa to po prostu płynnie. Widać, że mamy do czynienia z grą stworzoną w obecnej epoce, a nie produkcją wydaną kilka lat wcześniej w Korei Płd. i przełożonej na angielski. Co więcej, mamy całkowicie polską wersję językową, co ułatwia zrozumienie niektórych zagadek.
Największy problem stanowi jednak ograniczona ilość umiejętności. Każda z broni (a nosić możemy dwie jednocześnie) daje możliwość korzystania z zaledwie 3 czarów/ataków. Do tego dochodzą niezbyt rozwinięte "combo" aktywowane przez LPM/PPM. Gatunek MMORPG przyzwyczaił swoich fanów do bardzo szerokiej gamy umiejętności postaci, których niekiedy można było nałożyć po kilkanaście. Jest więc naprawdę ubogo.
Wielu graczy narzekało także na brak mountów, czyli dodatkowych zwierzaków/pojazdów umożliwiających szybsze przemieszczanie się po mapie. Nie wszyscy sądzą jednak, że ich nieobecność stanowi problem. Wręcz przeciwnie. Jest troszkę trudniej, przez co produkcja stanowi dla nas wyzwanie.
Kiedy już odkryjemy większe miasta, szybko okazuje się, że żadne wierzchowce nie są potrzebne. Do znanych lokacji możemy się teleportować dzięki specjalnej walucie, którą zbieramy głównie w tym celu. Też jestem tego zdania, że mounty mogłyby zepsuć tę grę.
Błędy, masa błędów i problemów ze stabilnością serwerów
Wydawałoby się, że Amazon wiedział, ilu graczy spodziewać się na swoich serwerach w trakcie testów beta. Niestety w praktyce wyglądało to zupełnie inaczej. Przypadkowe wyłączenie gry w trakcie największego obłożenia groziło nawet 30-40-minutowym oczekiwaniem w kolejce. Od czasu do czasu można było także zostać wyrzuconym z kolejki, tak po prostu. Nie sugerujcie się "szacowanym czasem", bowiem z rzeczywistością miał niewiele wspólnego.
Gracze narzekali niekiedy, że nie widzieli żadnych NPC. Zabijały ich niewidzialne moby, a zadań nie dało się zaakceptować. Co ciekawe, taki błąd pojawiał się w różnych okolicznościach. Niektórzy doświadczyli go po zmianie broni, inni po śmierci postaci, a inni znowu po wejściu do trybu łowienia. Z kolei polska wersja językowa, chociaż cieszę się, że istnieje, wołała o pomstę do nieba.
Braki w tłumaczeniu pojawiały się zarówno w dialogach, jak i w zadaniach. To drugie właściwie uniemożliwiało wykonanie zadania. Jak mam je wykonać, skoro nie widzę, czego dotyczy... Na szczęście pomogła zmiana języka na angielski.
Amazon Games ma jeszcze sporo do naprawienia w New World i beta testy tylko to potwierdziły. Świetnie, że przełożyli datę premiery, chociaż nie mogę się jej doczekać.