Heroes III. Wszystko o nowym zamku - Factory
Kontrowersje gwarantowane. W nowym zamku Factory poznamy Mechaników z miotaczami ognia, rzucające granatami Niziołki i tęczowe ptaki. Do tego całość jest w klimacie steampunku i Dzikiego Zachodu. Nie pasuje do Herosów III? Na pewno, jeśli słabo znamy świat Might & Magic.
Astrologowie ogłaszają Tydzień z Heroes of Might & Magic na Polygamii! Oto jeden z tekstów, które publikujemy w ramach naszego cyklu
Najpierw najważniejsze - nie, to nie jest nowy dodatek tworzony przez właściciela marki, czyli Ubisoft. To dzieło rosyjskiego HOTA Crew, twórców moda "Horn of the Abyss". Ale jeśli spojrzeć na społeczność "Heroes of Might & Magic", i nie mówię tylko o garstce zapaleńców, to nikt nie ma wątpliwości, że fanowski mod od dawna tworzy kanonu tej gry.
Słynny, darmowy mod "HOTA" nie tylko dodał mnóstwo usprawnień, ale też nowy zamek - Cove (Przystań), który został zaakceptowany jako jedna z frakcji podczas gier online i największych turniejów. Jednocześnie Ubisoft już dawno zrezygnował ze wsparcia "HoM&M", a ich ostatnia produkcja - "Heroes of Might & Magic III HD" została wycofana z niektórych sklepów.
Mówiąc o "Horn of the Abyss", mówimy więc o ścisłym, głównym nurcie gry. A HOTA Crew robi kapitalną robotę, poprawiając cały czas balans "Heroesów III" i tworząc od podstaw nowe miasto. Miasto, które od początku wzbudza kontrowersje. Czy słusznie? W ustaleniu tego pomógł mi Mateusz "LivingAnarchy" Jarzembski.
Barnaba Siegel: Porozmawiajmy o tych modach. Takim pierwszy dużym, który kojarzę jeszcze z dawnych lat, było "In The Wake of Gods"...
... zwany "WOG-iem". To był specyficzny mod. Nawet nie wiem, czy go nazwać modem, czy bardziej platforma modderską. To kompletna przebudowa "Heroesów III", dał mnóstwo opcji, które można włączać i wyłączać. W zależności od naszych ustawień tworzymy zupełnie inną grę. Możemy tam ustawiać takie cuda na kiju jak to, że jednostki strzelające nie strzelają tylko, na przykład, atakują wręcz. Albo jednostki latające nie latają. Są tam też jednostki 8. poziomu, nowa kampania, artefakty, tereny.
Słowem jest tego mnóstwo. Tylko czy ilość idzie w parze za jakością? "WOG-owi" można sporo wybaczyć, bo był pionierem w świecie moddingu tej gry, chwała mu za to. Obecnie nie jest specjalnie popularny.
Powstała też kontynuacja "WoG - Era". Trochę lepiej działa na nowych systemach, jest bardziej kompatybilna z innymi dodatkami, ale to wciąż ta sama idea, czyli mnóstwo opcji customizacji. Co się odbija chociażby na braku sceny online wokół niej. To bardziej opcja dla osób, które grają od tych 20 lat, nie interesuje ich multiplayer, tylko chcą pobawić się wersją dla jednego gracza.
Czyli scenę Herosów 3 odmieniła zdecydowanie HOTA - "Horn of the Abyss".
Tak. Tak jak "WoG" był trochę zabawą, tak "HOTA" wychodzi z innego założenia - tworzenia trzeciego, paraoficjalnego dodatku. Jego twórcy stwiedzili po prostu: "Zróbmy taki mod, który mógłby być oficjalnym rozszerzeniem gry. Zachowajmy ducha oryginału, poprawmy największe bolączki, dodajmy nowe elementy".
I co było tym zdecydowanie najważniejszym elementem?
Nowa frakcja. Do tej pory pojawiały się różne, fanowskie frakcje w internecie, ale z reguły musiały zastąpić inną. Modderzy nie byli w stanie dodać osobnego miasta, tylko podmieniali pliki jednego z istniejących. "HOTA" to zrobiła. Dodali Cove, czyli Przystań, miasto pirackie inspirowaną Regną ze świata "Might & Magic". To był taki pierwszy gamechanger na tej scenie - wielkie wow.
A potem wraz z rozwojem moda pojawiały się kolejne dodatki, nowe jednostki neutralne, artefakty, obiekty, poprawki w balansie. I tak to wszystko powolutku się toczy aż do tej historii współczesnej, czyli planów na stworzenie kolejnej nowej frakcji - Factory.
Najbardziej mnie zdziwiło to, że Przystań została tak ciepło przyjęta i stała się frakcją turniejową. Rozumiem, że jest nie tylko ciekawa, ale też świetnie zbalansowana.
Tak, była już taka w zasadzie od początku. Poszło trochę drobnych zmian, ale ogólnie fajnie wpisuje się w cały krajobraz "Herosów III". Z kolei na turniejach plasuje się pośrodku najpopularniejszych zamków. Czyli nie jest ani odrzucana, ani zbyt mocna.
Również od strony graficznej to miasto wygląda tak dobrze, że niektórzy by pomyśleli, że Wrota Żywiołów z "Armageddon's Blade" jest bardziej fanowsko zrobiono niż Przystań.
Zdecydowanie, miasto żywiołaków ma za bardzo fanowski klimat.
Chyba było robione w niezłym pośpiechu. Znamy przecież historię o tym, że to zupełnie inne miasto miało się pojawić w "Armageddon's Blade"...
A nie znamy. Opowiedz, proszę.
Pierwotnie miało się tam znaleźć miasto Forge, w polskiej wersji byłaby to Niebiańska kuźnia. Byłoby to miasto bardziej zaawansowane technologicznie, w klimatach steampunkowych, może lekkiego horroru. Pokazano przed premierą concept arty, a te spotykały się z okrutną reakcją części społeczności. Twórcy podobno dostawali listy z pogróżkami... Ostatecznie wycofali się z tego projektu.
A to trochę przykra sprawa, bo - jak potem deklarowali - te szkice koncepcyjne w ogóle nie przedstawiały rzeczy, które miały znaleźć się w grze. Tam faktycznie były takie "kontrowersyjne" rzeczy jak Naga poruszająca się na gąsienicach jak czołg i z pistoletami w rękach.
I ja trochę się nie dziwię tej ostrej reakcji fanów. Z drugiej strony jeśli ktoś zagłębiał się w lore "Might & Magic" - bo przypomnijmy, że "hirołsy" to tak naprawdę spin-off do gier RPG - to w częściach VI-VII widzimy mocno wpływ technologii. We wcześniejszych częściach zresztą też - statki kosmiczny to była norma, łodzie podwodne, blastery.
To faktycznie może się nie mieścić komuś w głowie, że "Heroesy" wcale nie powstały w oparciu o takie średniowieczno-tolkienowskie fantasy, tylko w ramach uniwersum, gdzie technologia przeplata się z magią. Więc frakcja Forge byłaby jak najbardziej na miejscu.
A finalnie mamy zrobione na szybko "Wrota żywiołów". Zresztą widać, że na szybko, bo nowy zamek nie wygląda tak dobrze, jak pozostałe miasta, a część jednostek to recykling tego, co już mieliśmy - żywiołaki powietrza, ognia, wody i ziemi były już wcześniej.
Ale jednostki neutralne, które dostają swój zamek, to fajny pomysł.
Mi to nie przeszkadza, ale to świadczy o tym, że twórcy nie mieli już mocy przerobowych na robienie frakcji od zera i ratowali się pomysłem, który byłoby im najprościej zrealizować.
A propos takie wcielania to HOTA Crew w Factory też podejmuje taki zabieg. Niziołki, znane jako neutralna jednostka z "Heroesów III", też dostają swój "nowy dom" oraz ulepszenie.
No właśnie, porozmawiajmy o Factory. Nowy zamek, zapowiadany od dawna, a dopiero w 2020 roku pokazany. Mi mocno kojarzy się z zamkiem Czarodzieja z "Heroesów II". Jaka jest geneza tego zamku?
Geneza jest taka, że HOTA Crew chciało zapełnić lukę po Forge. Był nawet pomysł, żeby w ogóle tę skasowaną frakcję przywrócić. Ostatecznie stwierdzono, że czysty steampunk bardziej się wpasuje - to było punktem wyjścia.
Mówisz, że widzisz podobieństwo do zamku z "dwójki". Tak, mamy podobny pustynny teren - westlandy, czyli pustkowia, taką pomarańczową skorupę. Inspiracja jest wyraźna, ale to też cechuje HOTA Crew, że inspirują się elementami bezpośrednio z różnych gier z serii.
Prześledźmy zatem nowe jednostki. Znamy już wszystkie?
Znamy wszystkie poza tymi 4-tego poziomu.
Pierwszy poziom w Factory to wspomniane Niziołki. Podstawowa wersja to ta znana z oficjalnych dodatków, ulepszony Niziołek grenadier będzie rzucał mini bombami.
Na drugim poziomie mamy Mechaników, czyli takie panie z miotaczami ognia. To bezpośrednie nawiązanie do Forge, gdzie miał być Piromaniak z podobną bronią. Ma też dodatkową zdolności naprawiania wszystkich mechanicznych jednostek. Także fajna synergia między poziomami.
Trzeci poziom to Pancerniki. Jedyna jednostka, która nie posiada żadnej umiejętności specjalnej w tej frakcji. Pancernik to po prostu tank, nie wyróżnia się niczym specjalnym.
Czwarty poziom to tajemniczy Automaton. Nie wiadomo jeszcze do końca, co to ma być, ale prawdopodobnie będzie też jednostką mechaniczną. Jak to dokładnie będzie wyglądało, tego nie wie nikt.
Piąty poziom to Czerwie, przypominające te z "Diuny". Potrafią się przekopywać przez ziemię, czyli de facto teleportują się na polu walki.
Szósty poziom to Banici, tacy łowcy nagród, rewolwerowcy. To strzelające jednostki, które są "delikatne", ale zadające dużo obrażeń. Ich specjalną umiejętnością będzie atak uprzedzający. Jeśli ktoś w nie strzela, Banici nie tyle kontratakują, co strzelają najpierw.
I siódmy poziom to Drednot oraz Coatle. Sytuacja niespotykana, bo po raz pierwszy w "Heroesach 3” będziemy mieli dwie jednostki na jednym poziomie. I nie będzie to działało tak jak w "czwórce", że wzajemnie się wykluczają i muszę wybrać tylko jedną, ale mogę mieć oba siedliska. Wiadomo, to się wiąże z wielkimi nakładami finansowymi, ale jest taka opcja.
Pierwszą opcją siódmego poziomu jest Drednot, czyli taki kroczący robot, mech - powolny twardziej. Zadaje obrażenia ciosami pięścią, ale może raz na bitwę zaatakować grupę wrogów laserem na odległość - trochę jak Cyklopy w starszych częściach gry, ale atak jest obszarowy, tak jak u Cerbera czy smoków.
Drugą opcją, już bardziej w klimacie przyrodniczym, są Coatle, takie pierzaste, kolorowe węże, bardziej inspirowane mitologią mezoamerykańską. Są szybkie i delikatniejsze niż mechy. Ich specjalną zdolnością jest włączenie całkowitej odporności na ciosy na jedną turę. Wiemy też, że Coatle nie są oryginalnymi mieszkańcami Factory, a kampania nam wyjaśni, skąd się wzięły.
Oczywiście nie znamy jeszcze oficjalnych statystyk tych jednostek. Niektórzy na bazie samego wideo z rozgrywką spisali bądź wyliczyli wszystkie parametry, ale nie przywiązywałbym się do tego - statystyki najczęściej zmieniają się do ostatniej chwili przed wydaniem.
Jednostka 7. poziomu w wersji tęczowej była obiektem dyskusji na hirołsowej grupie na Facebooku.
Tak, jedni uważali, że nie pasują do Factory przez zbyt pstrokatą kolorystykę. Inni, że właśnie tęczowy jest bardzo ładny, a druga wersja to nuda. Słowem - ciężko dogodzić. Moim zdaniem ta kolorowa wersja świetnie pasuje i fajnie kontrastuje z pomarańczowo-beżowym klimatem miasta. Poza tym te barwy podkreślają jasno, że to nie jest pierwotny mieszkaniec Factory.
Któreś jednostki wywołały jeszcze kontrowersje wśród społeczności? Domyślam się, że te mechaniczne…
Tak, podobnie jak w przypadku Forge. I pewnie HOTA Crew zakładało, że spotka się to z jakąś krytyką. Że po co wprowadzać technologię do "Heroesów", które są przecież "średniowieczne".
W zasadzie większość jednostek była dyskutowana. Miotacze ognia zawsze spotykają się odzewem w stylu: "Jak to miotacze ognia w Heroesach?". Albo że Banici "nie wyglądają na jednostkę szóstego poziomu".
Szczerze mówiąc, też mam problem z tą ostatnią jednostką. Przyzwyczaiłem się, że te na najwyższych poziomach wyglądają tak bardziej majestatycznie.
Pamiętajmy jednak, że mimo wszystko to gra fantasty, więc nie dopatrywałbym się na siłę logiki na każdym kroku. Na przykład - czemu Gigant zajmuje jeden heks na polu bitwy, a jakiś Cerber aż dwa? Ale zdecydowanie jest to gorący temat dla społeczności.
Dzięki za te informacje.
Rozmowę z Mateuszem przeprowadzałem jeszcze w 2020 roku. Wówczas wszystko wskazywało na to, że Factory ukaże się w dużej aktualizacji "Horn of the Abyss", która zwyczajowo wydawana jest na przełomie starego i nowego roku. Niestety w listopadzie niespodziewanie zmarł Docent Picolan, lider HOTA Crew. Od tego czasu prace naturalnie zwolniły, ale ekipa zapowiedziała, że dokończy dzieło.
W 2021 roku pokazano fragment animacji z szykowanej dla moda kampanii dla jednego gracza. Swój udział przy projekcie zapowiedział też Paul Anthony Romero, twórca ścieżki dźwiękowej do wszystkich gier z serii "Heroes of Might & Magic".
Teraz wypatrujemy kolejnych wieści z obozu HOTA Crew. Obecnie ekipa współpracuje przy organizacji Mistrzostw Świata Heroes III z H3.gg.