Jak podaje Polygon, w czwartek Blizzard odbył telekonferencję z inwestorami. I padły tam pytania o daty premier tych najbardziej oczekiwanych gier, a więc "Diablo 4" i "Overwatch 2". Blizzard odpowiedział wprost, że nie planuje wydania żadnej z nich w 2021 roku. Firma nie podała też czy celuje w 2022 roku.
Czyli znów czekanie. Miłośnicy "Overwatcha" są poddawani niezłej próbie, bo o "dwójce" mówi się już od dawna. Jeśli chodzi o "Diabełka", to tutaj twórcy mówili już wcześniej wprost, że do premiery "Diablo 4" jeszcze długa droga.
Ale te z pewnością umilą materiały, które Blizzard dostarczy nam na BlizzConie. Edycja 2020 z powodu koronawirusa została przesunięta na 19-20 lutego 2021 i po raz pierwszy w historii odbędzie się online.
Na zwiastunie wydarzenia pojawiły się grafiki m.in. z "Diablo 4" i "Overwatcha 2", co jest jasnym sygnałem, że te gry będą obecne podczas BlizzConu. Byłoby też niezręcznie, gdyby Blizzard nie wypowiedział się w sprawie remake'u "Diablo 2", które szykuje dla nas Vicarious Visions.
I być może właśnie do tego projektu odnosi się tablica "Epic announcements" na filmiku wyżej.
A jeśli już mowa o niezręcznościach, to - jak widać po komentarzach - za takie fani mają obecność "Warcrafta III" na trailerze. Niesmak po premierze edycji "Reforged" pozostał, a ja wciąż dziwię się, że próbuje się odnowić esportowy szał na tę grę (będzie obecna np. podczas IEM 2021 w Katowicach). Punktuje się też brak "StarCrafta" i "Heroes of the Storm".
Jednocześnie na Twitterze Blizzarda pojawił się obrazek z Jimem Raynorem. W październiku 2020 pojawiły się za to zaskakujące wypowiedzi, że co prawda dużych dodatków "StarCraft II" nie zobaczy, ale jakieś plany wobec serii są. Moim zdaniem - tak rozmienili na drobne tę piękną markę, że żadne "kolejne sezony i wyzwania" nie pomogą. Tu potrzeba czegoś z grubej rury.
