Był Mario i zaraz Mario nie będzie. Nintendo lada moment usunie grę
35 urodziny Super Mario miało być radosnym świętem. I do pewnego momentu były. Cieniem kładzie się niezrozumiała decyzja dotycząca "Super Mario 3D All-Stars" lada moment zniknie ze sklepów.
I to nie dlatego, że ktoś wykupił nakład. Przeciwnie. "Super Mario 3D All-Stars" leży na półkach każdego większego sklepu z elektroniką i grami. To znaczy leżał dopóki sklepy były otwarte. Niemniej – jego dostępność nie stanowi problemu. Przynajmniej do 31 marca. Ale po kolei.
Wywiady miały być, wizyty w zakładach pracy...
Obchody 35-urodzin "Super Mario" miały być iście cesarskie. Marian miał się pojawić na inauguracji Igrzysk Olimpijskich w Tokio, potem miał doczekać się otwarcia własnego parku rozrywki, a dopiero na końcu półki sklepowe miały zacząć się uginać od rzeczy z wąsatym hydraulikiem związanych.
Olimpiadę jednak przełożono, park otwarto dopiero w tym roku, wszelkie imprezy związane z urodzinami ograniczono do ogłoszenia kilku gier: "Mario Kart Live: Home Circuit", "Game & Watch: Super Mario Bros.", fenomenalnego "Super Mario 3D World + Bowser's Fury" oraz "Super Mario 3D All-Stars". Od samego początku Nintendo podkreślało, że ostatni z tych tytułów będzie dostępny wyłącznie do 31 marca. Tego dnia gra zniknie z cyfrowego e-shopu, zostanie również wycofana z fizycznej sprzedaży.
Powód? W zasadzie nigdy go nie poznaliśmy. Doug Bowser, prezes Nintendo of America, próbował mgliście i niezbyt przekonywująca tłumaczyć, że wydanie "Super Mario 3D All-Stars" miało być "czymś specjalnym" i zrobionym "wyłącznie z powodu wyjątkowej rocznicy", ale jednocześnie chwalił kapitalną sprzedaż "do której limitowany okres na pewno się przyłożył". Czyli Nintendo chciało wycisnąć portfele graczy jak cytrynę? Tak to chyba należy czytać.
Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi
Pomysł "Big N" kładzie się cieniem tym dłuższym, że spece z Nintendo niespecjalnie się przy odświeżaniu "Mario 64", "Super Mario Sunshine" i "Super Mario Galaxy" napracowali. Sam pisałem w recenzji, że w tym pierwszym przypadku kamera nadal jest wcieleniem "zła wszelakiego, proporcji ekranu 4:3 nie da się zmienić, co w wersji przenośnej wygląda po prostu źle". Narzekałem też na sterowanie, które "wymaga cierpliwości i czasu", na "graficzny skansen" i "rozdzielczość 960x720".
Nintendo ma jednak szczęście, że wszystkie trzy gry zawarte w pakiecie "Super Mario 3D All-Stars" nadal się bronią. Mało tego. "Sunshine" i "Galaxy" potrafią niektóre współczesne platformówki wpędzić w poważne kompleksy.
Dlatego jeżeli jeszcze się wahacie czy po "3D All-Stars" sięgnąć, podpowiadam – bierzcie póki jest. Całe szczęście po cyfrowym zakupie, gra będzie już dożywotnio dostępna w waszej bibliotece. Fizycznie natomiast… Kto wie. Może za parę lat pudełkowe "Super Mario 3D All-Stars" stanie się takim rarytasem, jak klasyczne "Super Mario Bros.".