Super Mario 3D World + Bowser's Fury. Giga-Mario-Kot nie bierze jeńców [Recenzja]

Super Mario 3D World + Bowser's Fury. Giga-Mario-Kot nie bierze jeńców [Recenzja]

Super Mario 3D World + Bowser's Fury
Super Mario 3D World + Bowser's Fury
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
10.02.2021 15:00

Wyobraźcie sobie sytuację, w której Mario zamienia się w gigantycznego kota i za chwilę zmierzy się z równie gigantycznym Bowserem. Po co komu "Godzilla vs King Kong" skoro mamy "Super Mario 3D World + Bowser's Fury"?

Są gry, które stawiają na odważne, rozbudowane i wielowątkowe historie. Są też takie, które wymagają od nas małpiej zręczności lub gargantuicznych pokładów cierpliwości. Inne próbują nas omotać zjawiskową oprawą audiowizualną. I jest Mario.

Lata mijają, a gość nadal nie nudzi. A jeśli nawet przejadło wam się kultowe "lets-a go" i stałe trącanie struny nostalgii, to rozbroi was pomysłowością. A jeśli i to nie zadziała, wskoczy w kocie wdzianko. A z tym wygrać po prostu się nie da. Po to przecież powstał internet – żebyśmy mogli podziwiać majestat kotów.

Super Mario 3D World + Bowser's Fury
Super Mario 3D World + Bowser's Fury© Polygamia.pl

Nowa gra na Nintendo Switch tak naprawdę nową nie jest. Przynajmniej w połowie. "Super Mario 3D World" ukazało się pierwotnie na Wii U i podbiło serca wszystkich. Metacritic wskazuje liczby 93/100 oraz średnią ocenę od graczy 8,9/10. A to oznacza jedną z najwyższych w całej karierze poprzedniej generacji konsoli Nintendo. I tu od razu uderzę się w pierś – pierwowzór jest jedną z nielicznych gier z Marianem, w którą nie miałem okazji zagrać.

Odświeżona wersja "Super Mario 3D World" stanowi jednak wyjątkowo smakowity kąsek. Raz, że jest to pomost pomiędzy "Odyssey" na Switcha a "Galaxy" na Wii U. I gdyby zagrać w każdą z nich chronologicznie, sięgając również po mocno sentymentalny pakiet "Super Mario 3D All-Stars", wydany rok temu na Switch, zobaczymy cały geniusz i prostotę uchwyconą przez Nintendo.

Ostatnia kwestia, kończąca przydługi wstępniak - "Super Mario 3D World" idealnie podsumowuje 35-lecie tej kultowej postaci na arenie gier wideo. Natomiast dodanie do tego zestawu sporego i (spoiler alert) kapitalnego rozszerzenia "Bowser's Fury", pięknie łączy stare z nowym.

Jaki kot, tfu, Mario jest, każdy widzi

Fabularnym tytanem żaden Mario nigdy nie był. I już chyba nigdy nie będzie. Jak w każdej dobrej legendzie – księżniczka została porwana, trzeba ją ratować. Ale nie cel jest tu najważniejszy, a droga. Już po trzech sekundach okazuje się, że drogę znamy na wylot. Do odkrycia pięć wysp-światów, a na każdej z nich kolejne poziomy do przejścia. Klasyka. A dalej jest jeszcze klasyczniej i w myśl znanej piosenki z refrenem: biegać, skakać, skakać, pływać. Odkrywcze? Ani trochę. Satysfakcjonujące? Wściekle.

Trójwymiarowe poziomy to pokaz nieskończonej pomysłowości twórców. Nasz cel to zdobywanie zielonych gwiazdek i wskoczenie na legendarny maszt. Pomagają w tym wszelkiej maści power-upy. Mój ulubiony? Oczywiście wdzianko kota. Nie dość, że Mario może się wtedy wdrapywać na znaczne wysokości (albo uroczo zjechać na pazurkach, gdy dystans okaże się zbyt duży), ale zdzielić przeciwnika łapką. W bonusie otrzymujemy łaszące się do bohatera małe kociaki.

Super Mario 3D World + Bowser's Fury
Super Mario 3D World + Bowser's Fury
Super Mario 3D World + Bowser's Fury
Super Mario 3D World + Bowser's Fury
Super Mario 3D World + Bowser's Fury

Niby wszystko proste, ale jeśli chcecie zdobyć i znaleźć wszystko – czeka was wyzwanie, które wytrzyma porównanie nawet z "Demon's Souls". Niby żart, ale nie końca.

Raz po mapach będziemy się ślizgać na łyżwach (dosłownie), kiedy indziej gnać na złamanie karku, próbując przetrwać i pokonać niezmordowany zegar, kiedy indziej musimy operować kamerą, żeby znaleźć poukrywane przejścia i znajdźki. Mało?

To co powiecie na zmultiplikowanego Mariana, gdzie przyjdzie wam sterować nie jednym, nie dwoma, nie trzema, a czterema hydraulikami jednocześnie? Są też momenty, gdy nasz wąsaty kompan zjada gigantycznego grzyba i przybiera rozmiary Godzilli, tratując wszystko i wszystkich na swojej drodze.

  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
[1/4] Super Mario 3D World + Bowser's FuryŹródło zdjęć: © Polygamia.pl

A jeżeli macie więcej kontrolerów, możecie poziomy rozgrywać ze znajomymi. A jak nie macie to można przez sieć. Chaos na mapie gwarantowany, poczucie niczym niezmąconej frajdy w gratisie. Do wyboru jest oczywiście nie tylko Mario, ale cała ferajna. A ta różni się też umiejętnościami: Luigi skacze wyżej, niebieski Toad biega szybciej, a księżniczka Peach wykorzysta suknię jako spadochron do szybowania.

Nadal nie dość wam atrakcji? Są też mapy specjalne. Jak te, gdzie wcielamy się wyłącznie w Toada, który podróżuje z ciężkim plecakiem, więc nie może skakać. Nasze zadanie polega na chodzeniu i obracaniu mapy w poszukiwaniu ukrytych ścieżek, zapadni, wajch, przełączników. Tempo znacznie wtedy zwalnia, ale poziom frajdy już nie.

  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
[1/3] Super Mario 3D World + Bowser's FuryŹródło zdjęć: © Polygamia.pl

Całość działa w rozdzielczości 1080p i 60 klatkach na sekundę w stacji dokującej oraz 720p i 60 FPS w trybie przenośnym. Niestety – stare bolączki "pstryczka" dają o sobie znać i gdy na ekranie dzieje się zbyt wiele, konsolka potrafi się zakrztusić. Na szczęście bardzo rzadko. Częściej zdarza się to natomiast w premierowym dodatku.

Spider-Cat vs Mario-Cat

Wspomniałem, że "Bowser's Fury" to łączenie starego z nowym. I z jednej strony mamy tu poziomy budowane na fundamentach "3D World", ale połączone z otwartym światem, przypominającym planety odwiedzane w trakcie "Mario Odyssey".

Drugim nawiązaniem jest Bowser Jr., nasz przyboczny pomagier. Kontrolę nad nim może sprawować drugi gracz, ale zakres jego możliwości jest bardzo ograniczony. Nieco wzorem Cappy ze wspomnianej już "Odysei". Ale potem jest jeszcze dziwniej.

Myśleliście, że Spider-Kot w "Marvel's Spider-Man: Miles Morales" jest przegięciem? Podobnie jak Jon Snow – nie wiecie nic. "Bowser's Fury" to raj dla kociarzy. Wszystko przypomina tu bowiem czworonogi. Szczyty drzew, kształty wzgórz, nawet poczciwe zastępy Goomba mają kocie uszy. I rybki. Tak, klucze też.

  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
[1/4] Super Mario 3D World + Bowser's FuryŹródło zdjęć: © Polygamia.pl

Dodatek można włączać od ręki i nie jest do tego konieczne ukończenie "3D World". Do dyspozycji dostajemy sporą mapa i kolejny pokaz, jak projektować poziomy. Ze świecą szukać dwóch podobnych fragmentów, nie ma też mowy o żadnych zapchajdziurach.

Tu naszym zadaniem jest zbieranie kocich gwiazdek o nazwie "Cat Shine", które z kolei rozświetlą rozsiane po mapie latarnie. Kraina w "Bowser's Fury" skąpana jest częściowo w czarnej smole, którą w ten sposób usuwamy, odkrywając kolejne fragmenty mapy. W jej centrum stoi natomiast tytułowy problem.

Mario vs Godzilla

Bowser zawsze był temperamentnym gościem. Tym jednak razem nie dość, że jest wściekły, to w dodatku gigantyczny. Przez większość czasu Mario biega po słonecznych wyspach (mniejszych i większych). Ale po upływie kilku minut zaczyna padać deszcz, który po chwili zmienia się w regularną burzę. I nie jest to żaden nowatorski system zmiennej pogody, a rzeczona wściekłość Bowsera.

Tytułowy niemilec wyskakuje wtedy z czarnej smoły, zaczyna ziać ogniem i zrzucać na nas całe pokłady zmaterializowanej złości w postaci kamieni i ognistych kul. Na początku nie pozostaje nic innego jak uciekać, szukać bezpiecznych przyczółków i burzę przeczekać. Do momentu aż znajdziemy gigantyczny dzwon. Gdy Bowser się znów przebudzi (a robi to cyklicznie), zmieniamy się w Giga-Mariano-Kota.

  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
  • Super Mario 3D World + Bowser's Fury
[1/4] Super Mario 3D World + Bowser's Fury

Ktoś tu naoglądał się "Pacific Rim" i/albo nie mógł doczekać się filmu "Godzilla vs King Kong". Bo do ich esencji sprowadza się wówczas przebieg gry. Bowser atakuje kolejnymi falami, a my czekamy na moment, by przydzwonić mu prosto w odkryty brzuch. I choć na papierze/monitorze brzmi to irracjonalnie, jest (powtarzam się, wiem) wściekle satysfakcjonujące. I nie kończy się zbyt szybko.

I taki jest cały "Super Mario 3D World" wespół z "Bowser's Fury". Kilogramy czystej frajdy i nieustannego uśmiechu na twarzy. Nie wiem, jak robią to twórcy z Nintendo, ale nawet najdziwniejszy pomysł potrafią przekuć w fenomenalną zabawę. Zabawę, której skalę mogę porównać wyłącznie z "Mario Odyssey", dla której to z kolei skali zabrakło.

I zdanie dla graczy, którzy lubią liczniki. "Super Mario 3D World" ukończycie w 10-12 godzin, "Bowser's Fury" zajmie połowę. Ale odkrywanie i odblokowywanie reszty znacznie wydłuży ten czas.

Ocena 4,5/5

Platforma: Nintendo Switch

Producent i wydawca: Nintendo

Data premiery: 12.02.2021

Wersja PL: brak


Grę do recenzji podrzucił ConQuest Entertainment, czeski dystrybutor gry.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)