Aloy: ma włosy, jest otyła i teraz jeszcze TO. Gracze nie wytrzymali
Afera horizonowa, odcinek 3 (a może nawet i 5!). Mądrość Przedwiecznych głosi, że każda odsłona serii Horizon ma swoją unikalną dramę i to niezależnie od tego, czy mówimy o pełnej wersji gry, czy o DLC. Wsiadajcie na chyżoszpona i zapnijcie pasy, bo będzie ostro!
Aloy ma ciężkie życie. Dzień nieustraszonej wojowniczki wygląda mniej więcej tak:
- 08:00 – pobudka.
- 8:30-10:00 – sprzątanie po solarptaku.
- 10:00-12:00 – śniadanie z Petrą (pół litra "chleba").
- 12:00-15:00 – czas wolny, rutynowa pomoc okolicznej wiosce.
- 15:00-17:00 – ustawianie nowej playlisty w fokusie Erenda.
- 17:00-20:00 – relaks, telenowela. Rozmowa z GAIĄ na temat HADESA.
- 20:00-20:30 – telefon od Sylensa.
- 20:30-21:00 – flashbacki z bitwy o Południk.
- 21:00-22:00 – sen.
Sami widzimy, że w natłoku tych spraw ostatnią rzeczą jest dbanie o takie drobnostki jak włosy. I nie mówię tu o znakomitej fryzurze, którą stworzył Johan Lithwall, tylko o drobnych włoskach na twarzy naszej protagonistki. Piękna to była afera, ale jest ich znacznie więcej!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Afera numer 1: Aloy jest otyła
Wszystko zaczęło się na State of Play, gdzie po raz pierwszy ujawniono długi gameplay z Horizon Forbidden West. Jedno z ujęć było niefortunne i przerodziło się w mem, bowiem Aloy, zaskoczona i przerażona widokiem mumakła, wyglądała (według wielu graczy) niekorzystnie.
Zdaje się, że twórcy "kombinowali" mocno i kontur twarzy Aloy zmieniał się dość często. Może chcieli coś poprawić? Czy miało to związek z częstym zarzutem graczy, którzy mówili, że twarze w Horizon Zero Dawn są "drewniane"? Nie wiem. Może. Spójrzmy jednak na twarz Aloy w zwiastunie ujawniającym HFW. Inna głębia.
Co więcej, że twórcom udało się w HFW podnieść jakość animacji twarzy, w tym animacje naszej protagonistki. Swoją drogą polecam zajrzeć na twitterowy hasztag "BeyondTheHorizon", gdzie przekonamy się, jak plastyczną twarz ma Aloy i jak wiele zależy od odpowiedniego ujęcia w trybie foto. To powinno definitywnie zakończyć dyskusje o nieprawidłowym BMI.
Afera numer 2: Aloy ma włosy na buzi
Wracamy do włosów. Aloy ma włosy na twarzy. Deweloperzy z Guerrilla Games popełnili kardynalny błąd, stawiając na wysoki realizm postaci. Drobne włoski na twarzy? Na kobiecej twarzy? Widzieliście kiedyś coś takiego? Tu oczywiście ironizuję, ale część graczy była faktycznie zaskoczona tym detalem. Cóż, Guerrilla Games uczy, Guerrilla Games bawi!
Afera numer 3, 4 i 5: Horizon Forbidden West: Burning Shores [SPOILER]
Horizon Forbidden West: Burning Shores miało dwie małe aferki i teraz ma jedną dużą. By nie narazić was na spoilery, zacznę od rzeczy, które powszechnie wiadomo. Otóż DLC omija starszą generację konsol PlayStation, co niektórych graczy rozsierdziło. Staram się zrozumieć cierpienie fanów, ale twórcy powiedzieli, że ten zabieg był konieczny, bo PS4 nie udźwignie tego projektu. Druga afera dotyczy graczy z Rosji. Stracili oni możliwość nabycia DLC w tamtejszym PS Store. A teraz czas na potężny spoiler i jednocześnie danie główne.
Aloy zrobiła TO [SPOILER]
Stało się. Erend od tej pory nie wychodzi z karczmy. Sylens nie może się dodzwonić. Aloy (kobieta) całowała się z Seyką (też kobieta). W sieci zawrzało... W obliczu TAKIEGO problemu, kwestie gameplay'owe DLC trzeba zepchnąć na dalszy plan.
Gracze jak zwykle są podzieleni. Jednym nie podoba się ten zabieg, drudzy skupiają się na zawartości i rozgrywce w Horizon Forbidden West: Burning Shores. Jest też taka grupa, która po tym pocałunku niemalże wieszczy upadek świata, zupełnie tak, jak w omawianym uniwersum.
Aloy! Trzymaj się, bo nie masz łatwego życia! Przed tobą jeszcze tyle nowych gier: w tym Horizon 3, remake lub remaster Horizon Zero Dawn, a może nawet pojawisz się w jakiejś wieloosobowej grze z tego uniwersum? Jak ty dasz radę to wszystko udźwignąć? Kończąc ten wywód, polecam wszystkim stronom barykady znakomity utwór z HFW – "The World on Her Shoulders". Tak w ramach tonowania nastrojów.
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii