Activision Blizzard. Pracownicy mówią: dość i organizują strajk
Po otwartym liście, byli i obecni pracownicy Activision Blizzard, jednego z gigantów branży gier wideo planują regularny strajk.
Kryzys w Activision Blizzard trwa. Reperkusje po skandalicznym raporcie dotyczącym mobbingu i molestowania seksualnego w spółce trwają. Pisaliśmy o liście otwartym podpisanym przez ponad 2 tysiące pracowników (ciągle dopisują się kolejne osoby) i cytowaliśmy wypowiedzi byłych i obecnych szefów Blizzarda.
Pracownicy są zdeterminowani, żeby zmusić zarząd giganta do działania. Ich następnym krokiem będzie strajk. Warto przy tym dodać, że organizowanie grupowych protestów w branży gier wideo w USA jest rzeczą niezwykle rzadką.
Organizujemy strajk, aby wezwać zespół kierowniczy do współpracy z nami, w celu poprawy warunków dla pracowników firmy, zwłaszcza kobiet, w tym kobiet o różnych kolorach skóry, kobiet transpłciowych, osób niebinarnych i innych marginalizowanych grup.
Tłumaczą organizatorzy. Protest odbędzie się na terenie siedziby Blizzarda w Irvine. Kryzys w firmie pogłębia się, już teraz wiadomo, że prace nad World of Warcraft niemal zupełnie stanęły, a przecież studio ma również na warsztacie kolejny flagowy projekt – Diablo IV.
Protesty i skandal wokół Activision Blizzard wywołał dodatkowy efekt. Ze wspomnianego WoW-a znikną bowiem treści "kłopotliwe".
Zespół pracujący nad World of Warcraft nie wdaje się w szczegóły, ale można domniemywać, że chodzi m.in. o jedną z postaci niezależnych znanej jako Field Marshal Afrasiabi, która nawiązuje do byłego twórcy studia, oskarżanego o mobbing i molestowanie seksualne. Gdy na jaw wyszły jego zachowania, gracze organizowali grupowe akcje, w tym – nie da się tego napisać inaczej – plucie na postać za pomocą emotki.