Unboxing Xbox Series X. Konsola jest mniejsza, niż się wydawało
A oto jak Xbox Series X wygląda w środku. Znów z Piotrkiem Urbaniakiem z dobreprogramy przyglądamy się najnowsze konsoli next-gen.
29.10.2020 17:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dwa dni temu rozprawialiśmy się z pudełkiem od PlayStation 5, DualSense'a i podstawkę. Dziś do redakcji trafił karton z konsolą Xbox Series X. Jako że nowe konsole to jednak duże wydarzenie, zacznijmy od "kartonologii".
Microsoft stawia na zupełnie inny design. Pudełko od PS5 jest zdecydowanie bardziej kliniczne i familijne. Ma bardziej "gamerski" klimat. Samo pudło jest zgrabniejsze. Przy czym z tyłu uśmiecha się do nas Master Chief - którego co prawda na XSX spotkamy w 120 klatkach, ale tylko z części 1-4, bo nowa się mocno spóźni.
Wrażenia? Po pierwsze - to co w tytule. Byłem przekonany, że Xbox Series X będzie naprawdę lodówką. Nie dosłownie, ale spodziewałem się większych gabarytów. XSX wciąż jest spory, nie jest płaskim sprzętem, który schowamy łatwo pod TV, ale nie będzie też problemu, żeby wsadzić go w przegródkę od szafki pod TV.
W porównaniu z PlayStation 5 - podoba mi się, że tu od razu jest wbudowana podstawka na spodzie oraz małe, gumowe wypustki na boku. Nie trzeba się zatem bawić w żadne odkręcanie i przykręcanie.
Jeśli chodzi o pada - przyznam, że DualSense lepiej mi leżał w dłoniach. Nowy "dżoj" od Xboksa jest bardzo podobny do tego z wersji One, a tamta też mi mniej leżała. Niemniej doceniam bardzo wykonanie, lekko chropowatą powierzchnię z tyłu i ładną, matową z przodu. Fajnie wypada też ten "designerski" krzyżak.
Ciekawostki i zdjęcia znajdziecie w kolejnych dniach na Polygamii oraz na dobreprogramy.