Skradanka Władca Pierścieni: Gollum jednak nie w 2021 roku
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wciąż czuję się zaskoczony, że powstaje coś takiego jak Lord of the Rings: Gollum. I w ogóle nie dziwi mnie to, że pokazana bliżej w feralnym 2020 roku produkcja zostaje przełożona na 2022.
W tym roku mija równe 20 lat od premiery "Władcy pierścieni", kinowej adaptacji kultowej powieści Tolkiena, która na dobre weszła do kanonu blockbusterów i tych produkcji, które ogląda się co kilka lat niczym "Gwiezdne wojny". I chociaż uniwersum przypomniało o sobie wraz z hobbicką trylogią w latach 2012-2014, wciąż nie do końca rozumiem, skąd się wziął ten "Lord of the Rings: Gollum".
Co prawda najwięksi fani wciąż czekają na filmową adaptację "Silimarilionu", ale nic nie wskazuje na to, żeby taka powstawała. Z kolei sama postać Golluma, choć fantastyczna, wydaje się mocno wyeksploatowana. W końcu gość brał udział w aż sześciu filmach. Do tego pierwsze screeny raczej nie pomagają w napędzaniu apetytu - chociaż twórcy w informacji prasowej zarzekają się, że chcą wycisnąć soki z "potęgi konsol nowej generacji".
Z drugiej strony świat "Władcy pierścieni" potrafił zaskakiwać w grach. Dwie części strategii "Władca Pierścieni: Bitwa o Śródziemie" były wielkim sukcesem (hej, i powstaje fanowski remaster!). Z kolei w 2011 wyszło niezbyt ładne i złożone, za to bardzo klimatyczne "Władca Pierścieni: Wojna na Północy", które opowiadało historię ledwie muśnięte przez Tolkiena - o drużynie, która rusza za linię wroga, by zabić Agandauera, prawą rękę Saurona.
I, patrząc znów na nieszczęsne screeny, można mieć nadzieję, że "Lord of the Rings: Gollum" będzie się bronił historią czy ciekawą mechaniką. Twórcy podkreślają, że gra będzie mocno zorientowana na akcję i przygody, a główny wątek to oczywiście poszukiwanie słynnego pierścienia. Ciekawie brzmi również zapowiedź wewnętrznej walki Golluma, pomiędzy jego mroczną stroną a resztkami człowieczeństwa.
Zobacz także
I chociaż wciąż mam poczucie, że z tego będzie taki "średniak schrödingera" (może dobry, może nie, ale średniak), to odpowiedzialna za niego ekipa robi przegrupowanie i ogłasza, że "The Lord of the Rings: Gollum" zaopiekują się aż dwie firmy - wydawca Nancon i wydawca/developer Daedalic Entertainment.
Dobra informacja jest taka, że Daedalic zdecydowanie umie w przygodówki i narrację. Gorsza taka, że do tej pory nie brali się za barki z produkcją, która robiłaby wrażenie grafiką i rozmachem. Ale może właśnie rozmach zastąpią tu ciasne lokacje, łamigłówki oraz skrytobójstwa i wszystko pójdzie dobrze.
"The Lord of the Rings: Gollum" ukaże się w 2022 roku na PC, Nintendo Switch oraz nieznane jeszcze wersje konsol Xbox i PlayStation.