PS4 Pro - test. Bezprecedensowa, bezkonkurencyjna czy... bezsensowna?

PS4 Pro - test. Bezprecedensowa, bezkonkurencyjna czy... bezsensowna?

PS4 Pro - test. Bezprecedensowa, bezkonkurencyjna czy... bezsensowna?
Paweł Olszewski
17.11.2016 09:56

Trzecia wersja PlayStation 4, PS4 Pro, jest pierwszym takim PlayStation w historii. Czyli właściwie jakim?

PlayStation 4 od swojej premiery w 2013 roku zmieniało się kosmetycznie, dostając nowe kolorki obudowy i czasem większy dysk. Powiew świeżości przyszedł w połowie 2016 roku wraz z premierą Slima. Odchudzona i uproszczona wersja konsoli (rezygnacja z dotykowych przycisków Power i Eject, brak wyjścia optycznego) o identycznej ze swoim poprzednikiem specyfikacji była naturalną na tym rynku rzeczą. 10 listopada 2016 pojawiło się jednak kompletne jego wynaturzenie - PS4 Pro. Większa, cięższa, bardziej prądożerna i, co najważniejsze, ponad 2 razy mocniejsza od swojego poprzednika (i równie głośna) wersja PlayStation 4. I to jest tu kluczowe, PS4 Pro to wciąż PlayStation 4, sprzęt kompatybilny z obecnymi od trzech lat na rynku grami.Nie mamy do czynienia z nową generacją, a tylko - albo i aż, zależy od punktu widzenia - aktualizacją trzyletniej generacji. Bezprecedensowa premiera zburzyła tym samym tradycyjne cykle życia konsol, konkurencja jednak też nie próżnuje i już pracuje nad Xboksem Scorpio, który będzie jeszcze mocniejszy od PS4 Pro, o Xboksie One już nie wspominając (ciągle będzie z nim jednak w 100% kompatybilny). To jednak za rok, a PS4 Pro mruga do nas swoim nowym połyskliwym logiem już dziś.Skąd pomysł na stworzenie takiej konsoli "8,5 generacji"? W skrócie, z potrzeby rynku. 2016 rok to debiut wirtualnej rzeczywistości i fala premier telewizorów 4K z HDR-em i szeroką paletą barw. Czyli nowinek technologicznych, z którymi trzyletni sprzęt Sony ledwo sobie radzi. Cały czas należy też pamiętać o rynku PC i jakości tamtejszych gier, które swoimi aspektami technicznymi górowały nad PS4 i Xboksem One już w 2013 roku, a dziś wyprzedzają je o kilka długości. Słowem, przy dzisiejszym postępie technologicznym nie ma miejsca na pięcio czy siedmioletnie generacje konsol.Pierwsza prezentacja PS4 Pro w Nowym Jorku nie wypadła najfortunniej. I to nie tylko dlatego, że stream Full HD LDR gier 4K HDR nie pokazywał prawdziwej mocy PS4 Pro. Dobrego wrażenia nie zrobił też sam sprzęt, okazując się taką spuchniętą wersją PS4 Slim. Na żywo konsola prezentuje się jednak całkiem ładnie. Jest mniejsza niż mogło się wydawać, tylko nieznacznie wykraczając poza wymiary tradycyjnego PS4. Podobnie jak w Slimie, góra konsoli to jednolita powierzchnia z lekko odblaskowym logiem PlayStation. Zniknęła śliska (a co za tym idzie, rysująca się i palcująca) powierzchnia. Świecący pasek znajduje się natomiast z boku, na ściance z napędem, pomiędzy charakterystycznymi żeberkami. Na boku konsoli znacznie odsunięto od siebie przyciski Eject i Power. Wreszcie normalne wciskane, choć moim zdaniem wciąż za wąskie i przez to niewygodne. Xbox One S ze swoim dużym wciskanym "X" i małym odstającym cynglem odpowiedzialnym za wysunięcie płyty wygrywa w tym aspekcie.

Po wyjęciu z pudełka konsola sprawia jednak fajne wrażenie - przyciski to szczegóły. Czar trochę pryska po podłączeniu sprzętu. Nie dlatego, że coś jest nie tak. Po prostu wszystko wygląda bardzo tak... samo jak w tradycyjnym PS4. Niby to wiedzieliśmy przed premierą, niby zaskoczenia nie ma, ale troszkę szkoda, że nie ma jakiegoś "probajerka" pokazującego, że mamy do czynienia z najlepszym możliwym modelem PlayStation. To można podejrzeć dopiero w ustawieniach obrazu, gdzie ustawia się rozdzielczość 4K , HDR i UHD Colour.4K to po prostu jeszcze wyższa rozdzielczość określana też mianem 2160p. Naturalny kierunek rozwoju ekranów, które od 720p w erze Xboksa 360 i PS3 ewoluowały w stronę 1080p (Full HD). Teraz nadeszła pora na 4K, czyli ekrany o rozdzielczości 3840 × 2160 pikseli. Spora różnica, ale zauważalna raczej tylko jak siedzimy z nosem w telewizorze - bliżej niż 2 metry od 50 cali, co jest raczej nieżyciową odległością. O wiele ciekawsze są więc dwie pozostałe nowinki.HDR, High Dynamic Range (szeroki zakres dynamiki) to bajer pozwalający na wyświetlenie (na przystosowanych do tego ekranach) obrazów o zbliżonej do naturalnego stanu rzeczy jasności i kontraście. Nawet najlepsze telewizory Full HD sprzed lat są odbiornikami LDR (Low Dynamic Range), czyli generują kilkadziesiąt, czasem sto tzw. nitów mierzonych w jednostkach cd/m2. Telewizory z HDR-em, w zależności od modelu i półki cenowej, mogą wykręcać nawet dziesięciokrotnie lepsze wyniki, wyświetlając obrazy o bardzo dużej rozpiętości pomiędzy ciemnymi a jasnymi barwami, nie gubiąc po drodze wszystkich gradientów, odcieni i przejść tonalnych. Naturalniejsze i ciekawsze kolory zawdzięczamy natomiast szerokiej palecie barw.

Dotychczasowe ekrany pozwalały odzwierciedlić niewiele ponad 30% widzianych gołym okiem kolorów. Nowa technologia w topowych telewizorach podwaja ten wynik, co w połączeniu z kilkukrotnie większym niż kiedyś kontrastem i rozdzielczością 4K daje nową jakość. Tyle mocno uproszczonej teorii, bo najważniejszy jest fakt, że tę nową jakość w grach na PS4 Pro po prostu widać.Uncharted 4 jest piękną grą. Przeszedłem ją w pierwszej połowie roku na moim telewizorze Sony Bravia sprzed czterech lat. Olśniewająca oprawa i efekty (no i oczywiście historia oraz gameplay) znów zagwarantowały Drake'owi miejsce w zestawieniach najlepszych gier roku. Po uruchomieniu Uncharted 4 na PS4 Pro i wspierającym opisane wyżej nowinki telewizorze Samsung KS7500, całość staje się jeszcze piękniejsza. Czerń czarniejsza, jasne elementy jaśniejsze. Do tego całe otoczenie charakteryzuje się nieco inną, naturalniejszą głębią koloru. No i najważniejsze: obraz ma o wiele większy kontrast. Co ważne, są to rzeczy, których nie powtórzymy na zwykłym telewizorze przesunięciem suwaka kontrast na 100%. Obraz będzie wtedy nienaturalny. Podkręcając jasność na maska rozjaśnimy też ciemne elementy, w HDR z szeroką paletą barw cały myk polega na tym, że te elementy, które mają być ciemne są naprawdę ciemne, a jasne świecą jak nigdy wcześniej. Najważniejsze jest jednak to, że po dodaniu szczegółowości obrazu (często upscalowanego) 4K po prostu widać więcej.

Zremasterowany Ratchet & Clank, pierwsza scena, wyjście z hangaru. Na jasnym błękitnym niebie w tle widać jeszcze jaśniejsze fajerwerki. Wcześniej nawet ich nie zauważyłem, teraz była to pierwsza rzecz, która przykuła mój wzrok. Różne kolory sztucznych ogni wyraźnie odcinały się od błękitnego tła, podczas gdy wcześniej coś tam po prostu niemrawo ruszało się na nieboskłonie i tyle. Albo dalej, skrzynka z życiem. Rozwaliłem ich setki, jeżeli nie tysiące. Dopiero teraz zauważyłem jednak, że w środku znajduje się nie tylko jarząca się kulka, ale też tak jakby jej orbity, po których fruwają mniejsze błyszczące elementy.Uncharted 4 to jedna z tych gier, która pozwala w locie włączać i wyłączać HDR. Dopiero przy takim przełączaniu wychodzą największe różnice w obrazie. Na ekranach LDR umyka jednak sporo szczegółów. Mimo to w specjalnej galerii starałem się pokazać podstawowe różnice pomiędzy poszczególnymi trybami obrazu, a także między PS4 i PS4 Pro. Tutaj natomiast znajdują się moje pierwsze wrażenia związane z PS4 Pro.Zobacz także: Specyfikacja PS4 Pro + odpowiedzi na najczęściej zadawane pytaniaRewelacyjnie na nowym sprzęcie wypada też inFamous: First Light. Połączenie neonowych świateł z reflektorami samochodów, blaskiem latarni i nocą daje niepowtarzalny efekt. Gra robi wrażenie już na starym modelu PS4 i zwykłym telewizorze, na PS4 Pro w konfiguracji z HDR-owym ekranem 4K pokazuje jednak pazur. Bardziej szczegółowy obraz o wysokim kontraście i nasyceniu barw sprawia, że po powrocie do tradycyjnych ustawień czujemy spory dyskomfort. 4K, HDR i szeroka paleta barw to luksus, do którego błyskawicznie można się przyzwyczaić.

Zobacz także: Łatwiejszy dostęp do dysku, większy wentylator i za dużo pasty termo przewodzącej. Co jeszcze kryje w sobie PS4 Pro?Wszystkie wydane na PS4 gry, czy to w cyfrze, czy to na płycie, z automatu działają na PS4 Pro. Nie wszystkie wykorzystują jednak drzemiącą w niej moc. Do pełni szczęścia potrzebna jest specjalna darmowa aktualizacja. Studia 1st i 3rd Part Sony spisały się na medal, przygotowując patche Uncharted, Ratcheta, inFamous czy zremasterowango The Last of Us. Każda na PS4 Pro działa w wyższej rozdzielczości niż wcześniej, choć tylko The Last of Us w natywnym 4K. Reszta jest upscalowana do tej wartości i mówiąc szczerze, kompletnie tego nie widać. To znaczy kompletnie nie widać, że Uncharted 4 to "tylko" upscalowane do 4K 1440p, a The Last od Us to natywne 2160p. Przy takiej masie pikseli na ekranie i świetnie spisującej się technologii Sony (supersampling i checkerboard rendering) zupełnie ten fakt umyka. Podobnie jest z Battlefrontem czy Battlefiedem 1 na PS4 - na "starym" PS4 oba działają "tylko" w 900p, ale dzięki sprytnym programistom EA wyglądają na 1080p obłędnie.Patche pod PS4 Pro to nie tylko wyższa rozdzielczość i szeroka paleta barw, ale też więcej klatek animacji na sekundę. Takie inFamous w końcu można przejść w 60fps-ach, choć kosztem kilku graficznych fajerwerków. Aż trzy opcje do wyboru znajdują się w Rise of the Tomb Raider. Pisaliśmy o nich przed premierą, po testach od siebie tylko dodam, że ustawienie nawet najwyższej płynności obrazu nie odbija się jakoś dramatycznie na grafice. Uciekają detale, np. bardziej zaawansowane tekstury kory. Po prostu grając, a nie liżąc ekran w poszukiwaniu zmian, jest to naprawdę drugorzędna rzecz. Gry Naughty Dog, Tomb Raider czy inFamous są o tyle fajne, że pozwalają przełączać te opcje właściwie w locie, po spauzowaniu rozgrywki. Każdą scenę można sobie więc porównać z HDR-em i bez, czy w przypadku Tomb Raidera (który HDR nie wspiera) w 4K i Full HD (ale za to przy 60 klatkach na sekundę).Tego samego nie można powiedzieć o Battlefieldzie 1 czy Firewatchu. Każda dostała aktualizację pod Pro, ale jeżeli nie przeklikamy się przez strony www producentów tych gier albo branżowe portale, to właściwie nie wiadomo jakie. Po rundce w Firewatcha na PS4 Pro i TV 4K wróciłem do menu konsoli aby upewnić się, że na pewno mam najnowszego patcha. Bo trawa dorysowywała się przed oczami tak samo jak na starym PS4, a animacja w czasie biegania chrupała równie mocno jak pół roku temu. Podbita rozdzielczość to nie wszystko... Battlefield 1 z kolei wygląda olśniewająco, ale... równie mocno zachwycałem się nim na Xboksie One w swojej recenzji. Bez opcji przełączenia się w locie między różnymi konfiguracjami często nie wiadomo co i czy jest na Pro lepsze. Mam nadzieję, że deweloperzy pójdą za przykładem Sony, jasno opisując w opcjach wszystkie ustawienia. W takim Firewatchu chętnie ustawiłbym sobie na Pro Full HD przy płynnej animacji. Bo Full HD na ekranie 4K naprawdę wygląda dobrze.PS4 Pro testowaliśmy na telewizorze UHD użyczonym przez Samsunga, modelu KS7500. 49" kosztuje w tej chwili około 5 tys. zł. Jest to jeden z ciekawszych modeli dostępnych na rynku. Nie tylko ze względu na 4k, zadowalający efekt HDR i szeroką paletę barw, ale też niski input-lag, co jest szczególnie ważne w grach, a wcale nie jest standardem w nawet droższych telewizorach.Na potrzeby testów pograłem chwilę w Uncharted 4 na starej konsoli i nowym telewizorze, i naprawdę nie ma na co narzekać. Zwłaszcza że taka konfiguracja też pozwala na włączenie efektu HDR, który o dziwo działa. Różnił się od tej samej gry puszczonej na PS4 Pro, ale o wiele mniej niż bym się tego spodziewał.PS4 Pro to nie tylko wyższa rozdzielczość gier na telewizorach, ale też goglach do wirtualnej rzeczywistości. Szereg wydanych niedawno przez Sony tytułów VR dostało łatki pod Pro. Rez z rozdzielczości 1440 x 810 pikseli na standardowym PS4 przełącza się na 1920 x 1080 na PS4 Pro. Inne gry, jeżeli nawet nie wykorzystują pełnej rozdzielczości gogli Sony, podwyższają ją tylko lekko, sprawiając, że małe czcionki są czytelniejsze. Wprowadzają też efekty, które wcześniej poszły pod nóż. Bardziej szczegółową grafikę, większy antialiasing etc. Podstawowe PS4 radzi sobie z wirtualną rzeczywistością, ale PS4 Pro robi to po prostu lepiej.Trochę rozczarowuje tylko fakt, że nawet do Pro wciąż trzeba podłączać tzw. processing unit. Wbrew pierwszym domysłom nie dodaje on PS4 mocy, a pozwala zdublować obraz z gogli na telewizor czy wręcz przeciwnie, tu i tu wyświetlać co innego. Chciałbym jednak, żeby PS4 określane mianem Pro robiło to wszystko samodzielnie, minimalizując liczbę doczepianych do konsoli akcesoriów i kabli. Ale to marzenia ściętej głowy. Sony cięło koszty gdzie mogło, nie wyposażyło więc PS4 Pro w czytnik filmów Ultra HD Blu-ray. Najnowszy format forsowanych przez Sony płyt Blu-ray czyta za to... Xbox One S.PS4 Pro najbardziej spektakularne efekty daje na telewizorach 4K z HDR-em czy PlayStation VR. A jak sprawuje się na tych odbiornikach, które stoją już u nas w domu? Różnie.Tak jak już wspominałem, PS4 Pro podpięte pod TV 4K nie poprawia gier "z automatu". Dopiero jeżeli deweloperzy przygotują odpowiednie wersje swoich tytułów czy łatki dla starszych produkcji, to zauważymy różnicę. Również na starszych odbiornikach, o niższych rozdzielczościach. Wybrane gry, które dotychczas mogliśmy przechodzić w 30 klatkach na sekundę, teraz w rozdzielczości 1080p działają w wartościach zbliżonych do sześćdziesięciu (inFamous, nowy Tomb Raider). Inne są tylko troszkę ładniejsze/wyraźniejsze, trzymając taką samą liczbę klatek jak pierwowzory. Ale tym razem naprawdę trzymają, bez spadków animacji. Call of Duty: Infinite Warfare na PS4 Pro w Full HD może więc pochwalić się dodatkowymi efektami świetlnymi. Hitman dzięki supersamplingowi z generowanej przez Pro wyższej rozdzielczości na zwykłym TV ma trochę ładniejsze cienie i mniej "poszarpane" krawędzie.PS4 Pro bez TV 4K, na 1080p, to też:

  • łapanie screenów w 4K, lepszej jakości klipy wideo
  • stream w 1080p i 60fps z konsoli na np. PC z Windowsem 10 lub OSX
  • trzeci port USB z tyłu konsoli, np. na PlayStation VR
  • dysk 1TB z portem SATA III przyspieszającym loadingi w grach
  • 1GB pamięci RAM (dzielone między gry i system PS4 Pro)
  • lepsza antena Wi-Fi (5ghz)
  • nowa, matowa wersja pada z szarymi spustami i przyciskami share/options; dodatkowo światło nieznacznie przenika przez panel dotykowy; na potrzeby e-sportowych rozgrywek można wybrać opcję łączności po kablu USB, zupełnie dezaktywując tym samym Bluetootha; sterowanie wtedy jest bardziej responsywne (mierzone w milisekundach)

Nie licząc małych wypadków przy pracy, tytuły te na zwykłym Full HD wyglądają lepiej. Szkoda tylko, że podobnie jak w przypadku używania Pro na telewizorze 4K, tutaj też często nie wiemy, co dokładnie zostało poprawione w danej grze. Zostaje nam szperanie w sieci w poszukiwaniu dokładniejszych informacji. Co też wiele mówi o skali tych poprawek - nie są to jakieś kolosalne, widoczne na pierwszy rzut oka zmiany, a drobne usprawnienia techniczne. Takie konsolowe przejście ze znanych z PC ustawień High na Ultra.Konsole coraz bardziej przypominają pecety, a konsolowi gracze pecetowców. Nie jest to z mojej strony obelga czy coś złego, a po prostu stwierdzenie faktu. Bo czym różnią się komputerowi gracze wymieniający swoje GTX-y 970 na 1070 od konsolowców wymieniających PS4 na PS4 Pro? Dużo mocniejszy sprzęt daje trochę lepsze wrażenia wizualne plus to upragnione i obiecywane już od czasów PS3 (czyli właściwie 10 lat!) 1080p60fps. To naprawdę działa, ale czy warte jest 1700 zł, jeżeli ma się w domu trzyletnią konsolę wyciągająca ładne 900p60fps albo 1080p30fps? Tu już każdy musi sobie odpowiedzieć sam.Znów sięgając do pecetowego rynku - tak jak dziś składając PC do gier, raczej prędzej sięgnąłbym po 1070 niż 970, tak samo zaczynając dopiero dziś swoją przygodę z ósmą generacją konsol Sony, nie zastanawiałbym się nad starą PS4 czy Slimem, tylko raczej wziął PS4 Pro. Nie jest to jednak sprzęt, który z miejsca przekreśla sens grania na starym modelu, tak jak po premierze nowych kart graficznych mało kto z dnia na dzień odwraca się od starszych o jedną generację konfiguracji.Sytuacja zmienia się wraz z przejściem na telewizor wspierający rozdzielczość 2160p - PS4 Pro nawet bez natywnego 4K w grach ma wtedy większy sens. Druga sprawa, że jeżeli ktoś może sobie pozwolić na telewizor za 5-10 tys. złotych, to może też sobie pozwolić na dodatkowe 1700 zł na nowsze PS4.

Paweł Olszewski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)