Niektórzy już mają kolekcjonerki Cyberpunka 2077. CD Projekt Red reaguje [Aktualizacja]
Na Reddicie i Twitterze pojawiły się pierwsze zdjęcia wysłanych za wcześnie edycji kolekcjonerskich Cyberpunka 2077. Póki co po wrzucane są głównie fotki gadżetów, ale wszyscy zastanawiają się, kiedy pójdą w ruch gameplaye. I właśnie dlatego CD Projekt Red wypuszcza kolejny "żółty komunikat".
[Aktualizacja]
Zdjęcie z oryginalnego tweeta zostały skasowane przez serwis, ale wciąż dostępne są w sieci (i np. niżej w tym newsie). Z kolei pierwsze osoby w Polsce, które zamówiły edycje kolekcjonerskie, otrzymały informację, że te już są pakowane - tym razem chyba bez wpadek ze strony sklepu.
[Oryginalny news]
Jednym z tych, którzy załapali się na "zbyt szybką" wysyłkę, jest Chrimbus James. Twierdzi, że otrzymał paczkę ze sklepu Best Buy. Na pudle widnieje wielka nalepka z napisem "Nie sprzedawać przed 10 grudnia", ale - jak widać - coś poszło nie tak.
W kolejnych wpisach pokazał element po elemencie zawartość kolekcjonerki "Cyberpunka 2077". Jeśli ktoś ma ochotę sobie "zaspoilować kolekcjonerkę", to niżej kilka zdjęć (publikowane za zgodą autora).
Co istotne, w sieci pojawiła się błyskawicznie plotka, że znamy rozmiar łatki Day-1 i wynosi ona 56 GB w przypadku PlayStation 4 - bo właśnie tyle gigabajtów konsola zaczęła ściągać przy próbie uruchomienia. Otóż nie, zaprzeczył temu jeden z pracowników CD Projektu na Twitterze i twierdzi, że startowej łatki jeszcze nie ma.
Tymczasem gracze w sieci liczą/obawiają się, że zacznie się wysyp screenów, spoilerów, nagrań czy streamów na żywo. CD Projekt Red wykonał więc ruch wyprzedzający i w ruch poszły słynne "żółte napisy". Firma zdaje sobie sprawę, że niektórzy dostali grę i proszą, "abyście NIE streamowali gry, nie wrzucali let's playów ani innych tego typu materiałów przed południem 9 grudnia".
Konsekwencje? Autorów wideo odwiedzi MAX-TAC (o którym wspominałem ostatnio). W praktyce podejrzewam, że wycieki będą po prostu szybko znikały z sieci, a przynajmniej z tych popularnych platform. Na Reddicie wszelkie przecieki są kasowane przez administrację - jak na przykład tu.
Z kolei na Twitchu kategoria "Cyberpunk 2077" rośnie, ale znajdziecie tam wyłącznie "odliczania do premiery", retransmisje materiałów CD Projektu Red czy różne fake'i, udające streamy. I obstawiam, że jeśli ktoś faktycznie zacząłbym pokazywać grę, po minucie nie byłoby śladu i po wideo, i po jego koncie.