To już czwarta data premiery "Cyberpunk 2077". Miał być kwiecień, miał być wrzesień, miał być listopad. Zarząd CD Projektu zdecydował jednak, że grze potrzebne jest dodatkowe 21 dni na szlifowanie produkcji.
"Najpoważniejszym wyzwaniem, z jakim musimy się obecnie zmierzyć jest jednoczesna premiera gry na konsole bieżącej generacji, konsole nowej generacji oraz PC, co oznacza koniecznie przygotowania i przetestowania aż dziewięciu odrębnych wersji - i wszystko to musimy zrobić pracując z domu" - piszą Adam Badowski i Marcin Iwiński z CD Projekt RED.
Wydawało się, że już nic nie zakłóci premiery 19 listopada - zgranej zresztą z europejską i amerykańską premierą PlayStation 5. Ale dla tych, którzy szczególnie mocno czekają na premierę, jest też informacja dobra. "Cyberpunk 2077" osiągnął status "gold", co oznacza, że gra jest ukończona i CDPR pracuje tylko nad poprawkami, a nie przerabianiem gry na nowo.
Pod koniec września burzę wywołała informacja o crunchu w CD Projekt RED, a konkretniej o 6-dniowym tygodniu pracy, o którym doniósł Jason Schreier na łamach Bloomberga. Wychodzi na to, że teraz pracownicy CDPR będą musieli dołożyć 3 tygodnie intensywnych prac nad poprawianiem gry.
