Mass Effect: Legendary Edition bez multi i jednego DLC. Twórcy wyjaśniają dlaczego
Wyczekiwany przez wielu remaster trylogii "Mass Effect" trafi do graczy już w maju. Jednak dwóch elementów zabraknie - trybu multiplayer oraz jednego DLC, wydanego do pierwszej części gry. Twórcy wyjaśniają powody tej decyzji.
Już 14 maja będziemy mogli zagrać w "Mass Effect: Legendary Edition" PC, PS4, Xbox One oraz we wstecznej kompatybilności na PS5 i XSX. Chociaż nie otrzymamy pełnego remaku, jak chociażby w przypadku "Demon's Souls", to i tak fani trylogii nie powinni być zawiedzeni.
O zmianach, jakie przygotowali twórcy, pisał szerzej Dominik Gąska i zwrócił też uwagę na to, że w "Legendary Edition" nie pojawi się tryb multiplayer. Zdaniem reżysera gry Maca Waltersa zaimplementowanie go do gry zajęłoby zbyt dużo czasu i nastręczyłoby dodatkowych problemów logistycznych:
- Jeśli chodzi o tryb dla wielu graczy, to było to naprawdę trudne do zrobienia. Uruchomienie wszystkich systemów online i ich funkcjonalności byłoby kolejnym dużym zadaniem, ale jednocześnie wiązałoby się to z wieloma aspektami logistycznymi. - tłumaczył Mac Walters.
Zwrócił on uwagę również na inne problemy, jak np. kwestię wspierania trybu wieloosobowego po premierze gry. Dodatkowym wyzwaniem byłby crossplay (lub jego brak) na różnych konsolach. Jednak chyba nawet najwięksi fani serii nie będą narzekać na brak multiplayera, jeśli BioWare przyłożył się do odświeżenia kampanii dla jednego gracza.
Zobacz: Mass Effect: Legendary Edition - oficjalny trailer 4K [Wideo]
Co z brakującym DLC?
Jednak tryb wieloosobowy to nie jedyny ubytek w "Mass Effect: Legendary Edition". W grze zabraknie również drugiego DLC, które zostało wydane do pierwszej części trylogii. "Pinnacle Station" zostało stworzone przez Demiurge Studios i oferowało krótką przygodę na tajnej stacji Przymierza (Alliance).
Powód? Brak kodu źródłowego dodatku. Mac Walters potwierdził, że odzyskanie kodu było "jak jazda kolejką górską". Zespół próbował skontaktować się z każdym, kto miał jakikolwiek związek z tym DLC. Po skontaktowaniu się z Demiurge Studios nadzieja na odnalezienie kodu wzrosła, wspomniał Walters.
Szybko jednak BioWare przekonał się, że brakowało w nim wielu ważnych części. Walters wyznał, że w zasadzie studio musiałoby od nowa opracować całe DLC, co zajęłoby im kolejne sześć miesięcy.
- Chciałbym, żebyśmy mogli to zrobić - powiedział Walters. - Naprawdę zależało nam na tym, by dać graczom pełną zawartość wszystkich gier; wszystko, co do tej pory udało nam się zrobić. Fakt, że musieliśmy wyrzucić to jedno DLC był naprawdę bolesny.
Trzeba przyznać, że decyzja ma sens - kolejne opóźnienia z powodu jednego DLC mogłyby okazać się stratą czasu. Najważniejsze, że w "Mass Effect: Legendary Edition" otrzymamy trzy pełne gry wraz z 40 DLC, w tym dużymi, fabularnymi rozwinięciami, jak Leviatan, Omega czy Cytadela.