Kupiłem Forza Horizon 5 za 3,50 zł. Długo nie pograłem
Nigdy nie byłem fanem symulacyjnych gier wyścigowych, głównie dlatego, że brakuje mi do nich cierpliwości. Dlatego kusiła mnie Forza Horizon 5 - nieco luźniejsze podejście, duża mapa i masa samochodów. W końcu trafiła się dobra promocja, lecz nie cieszyłem się nią długo.
Forza Horizon 5 wraz z Forza Horizon 4 za 3,50 zł. Okazja jakich mało, w przededniu Black Friday. Kto by się nie skusił. Gdy tylko otrzymałem o niej informacje, szybko zalogowałem się na konto Microsoft i podjąłem decyzję, by kupić pierwszy produkt na tej platformie. Było nieco zamieszania, oferta przygotowana została w szwedzkim sklepie, więc trzeba było się odnaleźć w interfejsie stworzonym w obcym języku, ale język zakupów zawsze jest taki sam.
Zamówienie "przeszło" bez najmniejszych problemów. Pobrałem najnowszą odsłonę cyklu na swojego peceta i od razu zacząłem grać. Trwało to kilka dni, nie pojawiały się żadne problemy, a ja, pochłonięty, rozległymi możliwościami gry, zacząłem zastanawiać się, czy zaoszczędzonych na jej zakupie pieniędzy nie zainwestować w jakąś kierownicę do komputera.
Radość nie trwała długo, dziś rano, sześć dni po tym, jak kupiłem rzeczony pakiet, otrzymałem od Microsoftu wiadomość o tym, że zamówienie zostało anulowane. Zdziwiłem się - w przypadku błędów cenowych takie decyzje są podejmowane raczej o wiele wcześniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kupiłem Forza Horizon 5. Teraz "walczę" z Microsoftem
Podczas zakupów gdzieś tam światło mi, ze zamówienie może być cofnięte ze względu na niską kwotę. Z drugiej strony - promocje z okazji Czarnego Piątku są z nami już od dłuższego czasu, więc czemu Microsoft miałby nie sprzedawać swojej sztandarowej produkcji w tak niskiej cenie?
Zdecydowałem się nieco "podrążyć w temacie". Zadzwoniłem na infolinię Microsoftu, by zapytać o całą sprawę. Otrzymałem informację, że czas oczekiwania powinien wynosić około dwóch minut. Po kwadransie odebrałem telefon, porozmawiałem chwilę z automatem i zacząłem czekać na połączenie.
W tle słyszałem dziwne dźwięki, szumy i trzaski. W końcu odezwała się do mnie pracownica Microsoftu. Okazało się, że nie jest ona konsultantem, cała infolinia jest zajęta i ponoć wiele telefonów dotyczy właśnie rzeczonej promocji, czy, jak już oficjalnie nazywa to Microsoft, błędu cenowego na pakiet Forza Horizon 4 i Forza Horizon 5.
Jak się dowiedziałem, zgodnie z regulaminem sklep ma prawo cofnąć zamówienie, jeśli doszło do oczywistego błędu cenowego. Czy w tej sytuacji mieliśmy z nim do czynienia? To pewnie zależy od perspektywy. Dla sprzedającego błąd taki zdecydowanie był. Kupujący niekoniecznie muszą mieć świadomość na temat tego, ile trzeba zapłacić za taką grę. Szczególnie w szwedzkiej wersji sklepu, na krótko przed Czarnym Piątkiem.
Tanie klucze czy oczywisty błąd cenowy
Jako gracze jesteśmy przyzwyczajeni do tanich kluczy do gier. Promocje nawiedzają nas jedna za drugą, wyprzedaże Steam, GOG, czy darmowe gry na platformie Epic Games Store uczą, że nawet za spore hity płaci się czasem raptem kilka złotych, albo odbiera się je nawet za darmo. Wystarczy przypomnieć sobie promocje EGS na koniec roku, kiedy codziennie otrzymywaliśmy darmową produkcję, z kolekcją Tomb Raider w Sylwestra na czele.
Microsoft walczy ze sklepami z tanimi kluczami
Microsoft zablokował możliwość kupowania kluczy w argentyńskiej i tureckiej wersji swojego sklepu. To cios wymierzony głównie w sklepy, które handlują tanimi kluczami. Jednak w przypadku oferty na Forza Horizon 4 i Forza Horizon 5 wydaje się, że to właśnie te keyshopy mają się póki co najlepiej. Z komentarzy internautów można przeczytać, że do tej pory gry zostały usunięte tylko z kont, na których zostały aktywowane bezpośrednio.
W przypadku tych osób, które kody kupowały w formie prezentów i aktywowały je w takiej formie, gry mają wciąż działać, przynajmniej ok. godziny 10:00 23 listopada 2022 r. Jeżeli faktycznie Microsoft będzie miał problem z cofnięciem zamówień na produkty zamówione w formie kluczy, będzie to oznaczać, że najmocniej oberwą gracze, którzy faktycznie kupili tylko jeden egzemplarz gry "dla siebie", a sklepy, które kupiły ich setki czy tysiące będą mogły je nadal sprzedawać.
Można mieć jednak nadzieję, że Microsoft uzna reklamacje graczy, którzy aktywowali produkt na swoim koncie. Wizerunkowo byłoby to pewnie najlepsze wyjście, szczególnie że sam zakup nie wiązał się z koniecznością korzystania z VPN czy zmyślania jakichkolwiek danych. Dało się go zrealizować w prosty sposób - z tym zastrzeżeniem, że po szwedzku.
Na rozwój sytuacji musimy poczekać do czasu, aż nieco zluzuje się sytuacja na infolinii Microsoftu. Dopóki telefonów nie zaczną odbierać konsultanci, którzy na co dzień zajmują się tego typu zdarzeniami, nie ma możliwości, by zgłosić reklamację.
Karol Kołtowski, dziennikarz Polygamii