Call of Duty: Warzone 2.0. Kiepski start, ale graczy nie brakuje
Call of Duty: Warzone 2.0 odnotowało niezbyt udany start. Opinie graczy są przeważnie negatywne. Mimo to gra cieszy się dużą popularnością. Trudno przewidzieć, jaka czeka ją przyszłość.
18.11.2022 14:02
Call of Duty: Warzone 2.0 ma trudne zadanie. Musi zastąpić niekwestionowany hit, jakim była pierwsza wersja darmowego COD-a, który przekonał wielu graczy swoją wizją tego, jak powinien wyglądać dobry tryb battle royale. Na starcie Activision zalicza spore potknięcie, czego wyrazem są niezadowoleni gracze.
Nowy Warzone jest grą darmową, lecz uruchamiana jest przez tę samą aplikację, co nowy Call of Duty Modern Warfare II. Z tego względu statystyki dotyczące liczby graczy na Steam nie są precyzyjne i dotyczą obu trybów gry - płatnego i darmowego. Nie przeszkadza to jednak w zauważeniu, jak wyraźnie zmieniła się liczba osób grających w nowego COD-a po premierze Warzone 2.0.
Zanim nowa odsłona COD: Warzone ujrzała światło dzienne, w COD: MW II bawiło się w ciągu dnia maksymalnie ok. 160-180 tys. graczy. Od czasu premiery Warzone liczba ta wzrosła, przekraczając nawet 450 tys. w szczycie. Obecnie jest to ok. 374 tys. graczy. Można więc śmiało powiedzieć, że nowy tryb przyciągnął do Call of Duty ok. 200 tys. grających, a mowa tu tylko o wersji gry na Steam.
Jednak większość z tych graczy nie ma zbyt dobrego zdania o produkcji. Opinie na temat Call of Duty: Warzone 2.0 w serwisie Steam są określone jako "w większości negatywne". Dokładniej rzecz ujmując, zaledwie 38 proc. graczy oceniło produkcję pozytywnie.
W recenzjach możemy przeczytać, że problemy dotyczą przede wszystkim kwestii technicznych. Wielu graczy narzeka, że trudno wejść do gry, a nawet jeśli to się uda, to ta nie działa zbyt płynnie.
Nie jest to wymarzony start żadnej produkcji, ale biorąc pod uwagę, jak dużą popularnością cieszy się Call of Duty, można przypuszczać, że gracze nie porzucą Warzone z tego względu, jeśli twórcy gry odpowiednio szybko zaczną naprawiać kolejne błędy, na które tak mocno narzekają gracze. Jeśli jednak deweloperzy nie będą się spieszyć, a sytuacja faktycznie będzie wyglądała tak źle, jak opisują to gracze, konkurencja będzie miała dobrą okazję, by przejąć niezadowolonych użytkowników.
Karol Kołtowski, dziennikarz Polygamii