Humankind - w końcu godny konkurent dla Civilization? [Pierwsze wrażenia]
Seria "Civilization" od wielu lat jest jedną z najlepszych strategii, a dla wielu wręcz królową gatunku. Naśladowcom długo nie udawało się doścignąć pierwowzoru. Jednak "Humankind" zapowiada się na godnego konkurenta.
"Kolejny klon Civki", pomyślałam, gdy pierwszy raz włączyłam "Humankind" i raczej nie oczekiwałam, że tytuł wniesie coś nowego do gatunku. Jednak po zagraniu kilku godzin w udostępnioną betę muszę przyznać, że z niecierpliwością czekam na premierę pełnej wersji.
"Humankind" już wygląda świetnie
Na początku parę słów o tym, co rzuciło mi się od razu w oczy. Oprawa audiowizualna prezentuje się świetnie. Chociaż dla wielu osób to kwestia drugorzędna w grach strategicznych, na mnie wygląd gry na tym etapie zrobił duże wrażenie.
Plus za przerywniki filmowe, które zostały wyreżyserowane z odpowiednią dozą humoru i lekkości. Nadają grze nieco więcej głębi, niż pamiętam z innych strategii. Co więcej, "Humankind" nie tylko wygląda dobrze, ale również tak działa, mimo że mój komputer czasy świetności ma już za sobą.
Grałam w wersję beta, więc nie obyło się również bez kłopotów. Zdarzało się, że coś się przycięło lub gra nagle i bez ostrzeżenia się wyłączyła. Są to drobnostki, o ile nie doświadczymy ich po premierze.
Udany mariaż "Civilization" i "Endless Legend"
W skrócie można powiedzieć, że "Humankind" łączy w sobie to, co najlepsze z "Civilization V", "VI" i "Endless Legend". Jednocześnie dokłada kilka unikatowych elementów, które czynią z gry coś więcej niż tylko "kolejnego klona".
Na początku tworzymy własnego bohatera, określając jego wygląd i główne cechy (zarówno wady, jak i zalety), które będą wpływać na dalszą część rozgrywki. Dzięki temu zyskujemy bonusy, które wpłyną na rozwój naszej cywilizacji.
Unikatowy dla "Humankind" jest również system zakładania obozów. Dzięki temu nie musimy tworzyć nowego miasta, ale możemy przejmować interesujące nas tereny. Dodając do tego system sektorów znany np. z "Endless Legend", otwierają się przed nami zupełnie nowe możliwości.
Ludność obozu trafia do głównego miasta, zasilając go. Każdy obóz może zostać również przekształcony w kolejne miasto, co niesie ze sobą zarówno plusy jak i minusy. Same miasta wydają się funkcjonować bardzo podobnie do tego, co jest znane z "Civilization VI". Mamy tu dystrykty, które wpływają na siebie nawzajem i współgrają z elementami terenu. Na przykład, umieszczając kamieniołom w górach, zyskamy więcej surowca.
Oczywiście upraszczam, bo zależności jest więcej. Jeżeli połączymy to z mechaniką zakładania obozów, to możliwości na rozwój naszego państwa przybywa. Dzięki temu możemy przejmować tereny, które są dla nas atrakcyjne taktycznie, a niekoniecznie - najbogatsze w surowce.
Jeśli już mówimy o taktyce, warto zwrócić uwagę na różnorodność terenu - płaskowyże, wzniesienia i skarpy zapewniają masę możliwości. Możemy wykorzystać je, by zapewnić bezpieczeństwo miastu lub przeprowadzić skuteczniejszy atak na wroga.
Chociaż największą radość sprawiają mi zwycięstwa kulturowe lub naukowe, to "Humankind" ma całkiem przyjemny system rozwoju wojsk. Rekrutowanie jednostek możliwe jest tylko, jeśli w mieście mamy wystarczającą liczbę cywilów, których możemy zaciągnąć do wojska.
Dzięki temu możemy o wiele mocniej odczuć ekonomiczne skutki wojen. Jeżeli poświęcimy za dużo osób, produkcja w naszym mieście spadnie, co przełoży się również na późniejsze odtworzenie potęgi militarnej. Samo zarządzanie armią jest proste, a rozstrzyganie konfliktów o wiele szybsze moim zdaniem niż np. w serii "Civilization".
Parę rzeczy do poprawy
Skoro dużo dobrego zostało powiedziane, warto jednak zwrócić uwagę, że nie wszystko w "Humankind" jest doskonałe. Na początku rzuca się w oczy, że wiele funkcji nie jest do końca intuicyjnych, a samouczek w grze jest długi i nużący. Mimo to, gracze zaprawieni w strategiach powinni szybko się odnaleźć - gorzej z początkującymi.
Rozczarowałam się również systemem kultur (nacji), który w teorii brzmi świetnie, ale czuję tu zmarnowany potencjał. Wchodząc w kolejne ery, wybieramy kulturę, jaką będzie reprezentować nasze państwo. Każda z nich daje nam inne bonusy do rozwoju w nadchodzącej epoce.
Zaczęłam grę, wybierając Babilon, po czym krótko później moje państewko rozwinęło kulturę grecką. Niestety każda epoka wydaje się być niezależna od siebie. O wiele ciekawsze w moim odczuciu byłoby, gdyby każdy wybór wpływał na tworzenie się unikalnej kultury, np. babilońsko-grecko-polskiej.
Większym minusem jest jednak SI, która działa w nielogiczny sposób. Zauważyłam, że dopóki przeciwnik sam nie wyjdzie z inicjatywą poprawienia stosunków politycznych czy handlowych, to wszystkie nasze (nawet bardzo korzystne dla niego) propozycje będą odrzucane.
Jeżeli twórcom uda się poprawić te aspekty gry, to uważam, że "Humankind" może być naprawdę świetną propozycją dla każdego miłośnika strategii. To oczywiście dopiero pierwsze wrażenia, a w becie nie były dostępne wszystkie funkcje. Będę jednak wypatrywać premiery "Humankind" i coś mi mówi, że tytuł szybko znajdzie się w mojej bibliotece gier.
Dziękujemy wydawcom Sega i Cenega za udostępnienie klucza gry.