Dorzuciłeś się do Psychonauts 2? No to możesz trochę zarobić
Amerykańska komisja przemówiła i potwierdziła, że wspierający gry na Figu to inwestorzy. Są jednak pewne haczyki.
03.10.2016 16:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedy w grudniu ubiegłego roku Tim Schafer zapowiedział prace nad Psychonauts 2 nie musiałem czytać żadnych informacji na ten temat by wiedzieć, że gra zostanie w jakimś stopniu sfinansowana przez graczy. Nie było też zaskoczeniem, że skoro Schafer jest jednym ze współzałożycieli platformy Fig, właśnie tam odbędzie się zbiórka. Podobnie zaskoczeniem nie był fakt, że po miesiącu udało się zebrać niecałe 4 miliony dolarów. Opóźnienia pewnie też nie będą niespodzianką, choć Tim obiecuje, że tym razem będzie inaczej.
Psychonauts 2 Fig Campaign Pitch Video
Tym, co różniło zbiórkę na Psychonauts 2 od masy innych projektów jest właśnie Fig. Platformę tę, wspólnie z Schaferem, założyli Brian Fargo z inXile i Feargus Urquhart z Obsidianu. Działa ona inaczej niż Kickstarter, Indiegogo i podobne. Przede wszystkim, skupiona jest tylko na grach wideo, a do tego nie każdy może uzyskać finansowanie za jej pośrednictwem. Każdy projekt musi zostać pozytywnie oceniony przez komisję składającą się z branżowych ekspertów.
No i najważniejsze – w odróżnieniu od innych portali crowdfundingowych, na Figu można zostać prawdziwym inwestorem i, co za tym idzie, zarobić. Takie były założenia platformy od samego początku, jednak dopiero niedawno Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) potwierdziła, że faktycznie tak może być, dając tym samym gwarancję, że komuś nagle się nie odwidzi.
No właśnie, „nie odwidzi” nie jest równoznaczne z „na pewno zarobisz”. Podobnie jak ze wszystkimi inwestycjami, także tutaj jesteśmy narażeni na straty, jeśli projektowi się nie powiedzie. A właściwie nie projektowi, a całej firmie, bo inwestując nie przeznaczamy pieniędzy na konkretną grę, ani nawet studio, tylko właśnie na platformę. Oznacza to, że choć daliśmy na powstanie Psychonauts 2, pieniądze mogą trafić w zupełnie inne miejsce.
Psychonauts 2 Announce Teaser!
Są jeszcze inne obostrzenia. Aby zostać uznanym za inwestora musimy przeznaczyć minimum 1000 dolarów. W ten sposób nabywamy określoną liczbę „udziałów”. Od nich wypłacana jest dywidenda, jednak w odróżnieniu od klasycznych inwestycji, może to trwać maksymalnie trzy lata, a nasz zarobek nie może przekroczyć trzykrotności pierwotnego wkładu. Innymi słowy, jeśli ktoś zainwestował tysiąc dolarów, po trzech latach będzie miał maksymalnie trzy tysiące.
Liczba udziałów jest ograniczona. Zgodnie z dokumentem na stronie SEC, Fig w przypadku drugiej części Psychonauts wyemitował 6 tysięcy udziałów o wartości 500 dolarów każdy. Warto dodać, że są one pozbawione prawa głosu i jakiegokolwiek decydowania o poczynaniach projektu, zatem można zapomnieć o próbie wrogiego przejęcia, jak ma to miejsce w przypadku Ubisoftu i Vivendi.
Niezależnie jednak od obostrzeń, bardzo dobrze, że coś takiego powstało i zostało zatwierdzone. Problemem crowdfundingu jest to, że jako wspierający tak naprawdę nie mam nic z wpłacenia na dany projekt. Jeśli gra powstanie i tak będę mógł ją kupić, a bonusy w postaci koszulki czy wcześniejszego dostępu do bety nie są w żaden sposób nadzwyczajne. Tutaj natomiast mogę zarobić, stosunkowo niewiele, ale jednak. Zatem kto wie, może warto w ten sposób zainwestować w Wasteland 3?