Crunch w CD Projekcie. "Nie jest aż tak źle" - mówi prezes zarządu. Potem przeprasza
Przedłużająca się produkcja Cyberpunka 2077 sprawiła, że CD Projekt RED jest stale na globalnym świeczniku. A to wiąże się nie tylko z przyglądaniem się ich grze, ale także ich firmie. I z różnymi, niefajnymi sytuacjami.
We wtorek CD Projekt RED ogłosił, że po raz kolejny przenoszą "Cyberpunka 2077" - tym razem na 10 grudnia 2020. Internauci siedli do robienia i oglądania memów, a członkowie zarządu CD Projektu do rozmowy z inwestorami w ramach telekonferencji.
W rozmowie, której transkrypcję znajdziecie na stronie firmy, wzięli udział, po stronie developera, Adam Kiciński (prezes firmy), a także Piotr Nielubowicz (wiceprezes zarządu ds. finansowych) oraz Michał Nowakowski (członek zarządu). Wśród wielu pytań padło także to dotyczące crunchu.
"Zapewne spadnie na Was krytyka za przedłużony crunch – czy opóźnienie premiery zmniejszy presję w tym zakresie" - wspomniała jedna z osób uczestniczących w telekonferencji. Na to odpowiedział Adam Kiciński:
"Znacznej części to nie dotyczy" oraz "nie jest aż tak źle" - powiedział Adam Kiciński. Wydaje się, że nie są to słowa odpowiednie w kontekście doniesień o sześciodniowym tygodniu pracy, który CD Projekt RED wdrożył do momentu premiery "Cyberpunka 2077". Albo takich sytuacji jak ta, że pracownicy mieli dowiadywać się o przesunięciu daty premiery w tym samym momencie, co ich fani w sieci.
Wkrótce później Kiciński napisał specjalny email do pracowników CDPR, w których przeprosił za te słowa. Jego treść zamieścił na Twitterze nie kto inny, jak Jason Schreier:
"Z całego serca chciałbym przeprosić wszystkich za to, co powiedziałem w czasie wtorkowej telekonferencji. Nie planowałem komentować tematu crunchu, ale i tak to zrobiłem. I zrobiłem to w poniżający i szkodliwy sposób. (...) Nie mam nic na swoją obronę. To, co powiedziałem, nie było nawet niefortunne, ale po prostu dogłębnie złe. Proszę, przyjmijcie za to moje najszczersze przeprosiny" - napisał Kiciński w emailu.