"Chcieli nas wyziębić i wziąć głodem". Frogwares o wojnie i nowej rzeczywistości
Minął rok od rozpoczęcia wojny. 24 lutego 2022 r. Rosja zaatakowała suwerenną Ukrainę, zmieniając tym samym życie milionów ludzi w koszmar. Tworzenie gier komputerowych w czasach wojny nie jest łatwym zadaniem, mówiąc dyplomatycznie, a jednak jest to źródło utrzymania dla wielu osób. Postanowiliśmy spytać studio Frogwares o to, jak wygląda ich życie w tych trudnych czasach.
Ukraińskie studio Frogwares istnieje w świadomości graczy od dłuższego czasu. Główną wizytówką tego zespołu jest seria gier Sherlock Holmes i te tradycje są nieustannie pielęgnowane. Dowodów nie musimy daleko szukać, bowiem już za chwile zadebiutuje Sherlock Holmes The Awakened, aczkolwiek należy podkreślić, że studio zmaga się z problemami, na które nie do końca ma wpływ.
Problemy natury technicznej nie odzwierciedlają w pełni trudnej sytuacji. Rosyjska agresja odciska trwałe piętno na ludzkiej psychice. Frogwares się nie poddaje. Antonina Melnykova (Lead Narrative Designer) odpowiada na nasze pytania, związane z wojenną rzeczywistością i tym, jak studio odnajduje się w tych okolicznościach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sebastian Barysz: Co możesz powiedzieć o ogólnej sytuacji w zespole? Z dostępnych informacji wiadomo, że część pracowników walczy na froncie.
Antonina Melnykova: Brniemy do przodu najlepiej, jak tylko potrafimy. Nad Sherlock Holmes The Awakened pracuje około 80 osób. Większość z nich znajduje się w Ukrainie, a garstka w krajach Unii Europejskiej. Przez większość czasu pracujemy zdalnie. W pewnym sensie jest to jedyny pozytywny aspekt pandemii koronawirusa. Pracowaliśmy poza biurem przez ponad 2 lata, więc kiedy nadszedł czas, by zacząć działać ponownie, mieliśmy już wypracowane metody. Obecnie kończymy prace nad Sherlock Holmes The Awakened i powoli zabieramy się do kolejnego projektu. Na początku wojny pracowaliśmy nad horrorem z otwartym światem, ale musieliśmy wstrzymać projekt. Sytuacja była zbyt chaotyczna i trudna, by rozwijać tak dużą grę.
Nauczyliśmy się jednak, na co możemy sobie pozwolić, a czego nie możemy robić pracując nad The Awakened i zamierzamy wykorzystać taką wiedzę, by skutecznie wznowić prace nad naszym niezapowiedzianym tytułem grozy. Ze względów bezpieczeństwa nie wolno nam zbyt wiele mówić o tym, jaka jest ogólna sytuacja na froncie, ale tak, nasi pracownicy tam są. Wszyscy wiedzą, o co walczą, ale w rzeczywistości wszyscy chcieliby już wrócić do swojego życia sprzed wojny. Istnieje poczucie, że to wszystko jest długim, złym snem, który nie chce się skończyć. Wszyscy tęsknimy za dniami, w których codzienny trud sprawiał, że jesteś szczęśliwy.
Jak radzicie sobie z kryzysem energetycznym?
Większość zespołu znajduje się w Ukrainie. To powoduje duży chaos. Wojna ciągle ewoluuje i zmusza ludzi do dostosowania się. Jednak gdzieś od maja do września 2022 r. życie w tych częściach Ukrainy, które są poza linią frontu, stało się w miarę stabilne. Można było stworzyć pewien rodzaj normalności i rutyny w miejscach takich jak Kijów. Wciąż wyły syreny przeciwlotnicze i sporadycznie zdarzały się ataki, ale ten względny porządek nie utrzymał się długo. Potem nadszedł październik i były dni lub nawet całego tygodnie, które przypominały pierwsze dni inwazji. Syreny wyły nieustannie, ciągle pracowała obrona przeciwlotnicza, ciągłe eksplozje. Potem przerwy w dostawie prądu, awarie ogrzewania, problemy z dostępem do Internetu.
Musieliśmy dostosować całe nasze życie i twórczość do tego chaosu. Teraz są takie sytuacje, w których ludzie nie mogą pracować przez wiele dni. Ewentualnie mogą się zalogować tylko w późnych godzinach wieczornych. Planowane wyłączenia prądu występują w innym czasie dla różnych obszarów. Więc tam, gdzie ja mieszkam, może nie być prądu, a w tym samym czasie on będzie w twoim miejscu zamieszkania. Niektórzy ludzie manewrują między biurem a domem, kilka razy dziennie chodząc tam, gdzie jest jakiekolwiek zasilanie. Mówimy tylko o planowanych przerwach w dostawie prądu, przed którymi jesteśmy ostrzegani. Są też te nieplanowane i są gwałtowne, jeśli rosyjskie ataki się powiodą. Każdy atak zmusza Cię do przerwania tego, co robisz i udania się do schronu przeciwlotniczego. Czasami może się to zdarzyć 5 razy dziennie. Ten zamęt jest stresujący i gra na tym ucierpiała. Usuwanie błędów i podejmowanie decyzji zajmuje teraz o wiele więcej czasu, a powodem są właśnie przerwy w dostawie prądu i wolniejsze tempo prac.
Ale robimy to, co potrzeba i dostosowujemy się. Taktyka mająca na celu złamanie naszych morale, okazała się nieskuteczna. Jedyne, co osiągnęli, to jeszcze bardziej nas rozgniewali i przypomnieli nam, dlaczego nasz kraj nigdy nie powinien rozważać negocjacji z Rosją. Nie miejcie złudzeń, oni nie bez powodu zdecydowali się na zastosowanie tej taktyki zimą. Chcieli nas wyziębić i wziąć głodem, żebyśmy się poddali.
Czy ktoś z zespołu korzystał z polskiej pomocy humanitarnej lub przeniósł się do Polski?
Tak. Kilka naszych osób przeniosło się do Polski tymczasowo, na początku wojny. Większość z nich już wróciła, bo odczuwali potrzebę bliskości z rodziną i przyjaciółmi. W Polsce nadal są 3 lub 4 osoby z naszego zespołu, ponieważ ich domy zostały zniszczone i nie mają gdzie egzystować, aby nie stać się ciężarem dla rodziny. Nasi przyjaciele na froncie również korzystali z polskiej pomocy humanitarnej. Polska żywność często dociera do naszych ludzi tam na miejscu. Znamy ludzi, którzy zaopatrywali się w Polsce w sprzęt, środki medyczne i specjalistyczną odzież. Chyba jeden czy dwóch z nas współpracowało też z polskimi organizacjami, które pomagały w wysyłaniu karmy i zaopatrzenia dla bezdomnych, porzuconych zwierząt.
Byliście świadkami rosyjskich zbrodni wojennych?
W naszym zespole było kilka osób, które mieszkały w Chersoniu pod rosyjską okupacją przez 8 miesięcy, więc widziały, jak rozprawiano się z protestami. Kilku z nas mieszkało bardzo blisko centrum handlowego Retroville w centrum Kijowa, które zbombardowano w marcu. Każdy z nas, kto w kwietniu przebywał w Kijowie, pamięta atak na blok mieszkalny w chwili, gdy w mieście przebywał Sekretarz ONZ. Niektórzy z nas mieszkali bardzo blisko Buczy i Irpina, więc kiedy wracali już do swoich domów, to widzieli skalę zniszczeń. W naszym zespole są nawet osoby, które mieszkały w Doniecku, więc dla nich ten horror zaczął się już w 2014 r.
Czy Wasze nadchodzące projekty będą nawiązywać do wojny? W jaki sposób wojna wpływa na filozofię Waszych projektów?
Nic nie jest pewne, ale aktualnie nie mamy w planach stworzenia gry osadzonej w czasie wojny, gdzie konflikt będzie główną linią fabularną. W istocie – wiele z bólu, strachu i gniewu, które odczuwamy teraz, prawdopodobnie da o sobie znać poprzez elementy wizualne następnego projektu. To jest prawie pewne. Nasza mentalność będzie ukształtowana przez mrok. Wszystko, co ludzie robią kreatywnie jest w jakiś sposób wynikiem ich doświadczeń oraz wiedzy. Byliśmy zagrożeni wojną i zagładą od 2014 r. i teraz daje to o sobie znać. Więc można bezpiecznie założyć, że wiele z tych emocji znajdzie swoje ujście w przyszłych grach.
Od czasu rozpoczęcia wojny rynek gier się zmienił. Giganci branży wycofują swoje usługi i produkty, Rosjanie są odcięci od technologii. Jakie są Wasze spostrzeżenia na temat tych sankcji?
Sankcje i izolacja są potrzebne, inaczej nic się nie zmieni. Więc ogólny ruch firm gamingowych w kierunku izolacji rynku rosyjskiego jest w naszych oczach konieczny i mile widziany. I nie jest to łatwy wybór. Ten rynek przynosi wiele dochodów studiom, zwłaszcza ukraińskim. Podjęliśmy decyzję, że nie będziemy wspierać języka rosyjskiego w naszych nowych grach, a także wycofaliśmy wszystkie nasze istniejące gry z rynku rosyjskiego i to pomimo tego, że jest to rynek, który niekiedy znajduje się w naszym TOP 5. Z szacunku dla naszego zespołu i rodzin, po prostu nie chcemy mieć teraz nic wspólnego z Rosją. Jak to się zmieni po zakończeniu wojny, zobaczymy. Ale do tego czasu nie będziemy sprzedawać tam naszych gier ani robić niczego, co mogłoby ich zadowolić. Mamy nadzieję, że reszta świata również tak postąpi.
Z drugiej strony mamy nadzieję, że ci, którzy nadal prowadzą interesy w Rosji, zostaną ukarani. Jest kilka zachodnich firm, które zdecydowały, że pieniądze są ważniejsze niż pokój, więc otwarcie promują i sprzedają swoje gry w Rosji, a nawet wspierają rosyjskich deweloperów. Niektórzy z nich mają otwarte powiązania z rosyjskim państwem.
Sherlock Holmes Awakened coraz bliżej. Dużo pracy zostało?
Gra jest już prawie ukończona, można w nią grać od początku do końca. Zostały jedynie ostatnie szlify, testowanie i poprawianie niedociągnięć. Ale jest to skomplikowane, ponieważ po raz pierwszy wydajemy grę na ośmiu platformach: Steam, Epic Games Store, GOG, PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One, Xbox Series S, Xbox Series X.
Antonina Melnykova, Lead Narrative Designer, Frogwares.
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii