Sherlock Holmes The Awakened daje radę. Demo już dostępne
Entuzjaści gier detektywistycznych, fani Sherlocka Holmes i Lovecrafta – przybywajcie! Nowy Sherlock Holmes: The Awakened nadciąga, a wersja demo jest całkiem przyjemna.
10.02.2023 | aktual.: 22.02.2023 15:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie mam zamiaru ukrywać, że jestem entuzjastą tych mrocznych "symulatorów chodzenia", gdzie trzeba "lizać ściany", aby pchnąć fabułę dalej. Najzwyczajniej jest to fajna odskocznia. A jeszcze lepiej, gdy ta odskocznia jest nasiąknięta klimatem Lovecrafta! Takie Call of Cthulhu to pozycja obowiązkowa dla fanów tego gatunku. A więc w poszukiwaniu nowych wrażeń sięgnąłem po dzieło ukraińskiego studia.
Gry o Sherlocku Holmesie to wizytówka ekipy Frogwares. Można wymieniać poszczególne produkcje i kłócić się na temat wyższości jednej nad drugą, ale dziś nie o tym. Spędziłem z Sherlock Holmes: The Awakened Remake coś około dwóch godzin i muszę przyznać, że jest całkiem, całkiem.
Tu chodzi przede wszystkim o klimat
Po pierwsze, jest to remake pełną gębą. Gra została stworzona od podstaw i wykorzystuje silnik Unreal Engine 4. Na nowo zaprojektowano w zasadzie wszystko, ale fundament jest ten sam. Nie zamierzam się czaić i napiszę wprost, że mimo to widziałem produkcje bardziej urzekające graficznie. Nowy Sherlock Holmes: The Awakened (w wersji demo!) raczej nie rzuci Cię na kolana. I nie musi, bo rdzeniem rozgrywki jest co innego. Chociaż w paru miejscach wyglądało to obłędnie! Spójrzcie tylko na poniższy zrzut ekranu, ten z wózkami. Wow!
Ja osobiście, gdy obcuję z takimi grami, przymykam jedno oko na powyższą kwestię. Mogę sporo wybaczyć, jeśli zostanę nagrodzony mrocznym klimatem oraz intrygującymi zagadkami, fabułą. Zresztą, sami twórcy nazywają rzeczy po imieniu: trwa wojna, a to nie sprzyja tworzeniu gier.
Nowy Sherlock Holmes: The Awakened spełnia prawidła gatunku
Tak więc trafiamy (a raczej powracamy) do szpitala psychiatrycznego w Szwajcarii, gdzie dzieją się rzeczy niestworzone. Nowa oprawa audiowizualna wyciska znacznie więcej soków z tego miejsca i serwuje nam ponury klimat. Te wszystkie jęki i złowrogie szepty przypominają nam na każdym kroku, że coś złego dzieje się z tą placówką.
Gry typu Sherlock Holmes: The Awakened Remake nie lubią ujawniać od razu całej prawdy o świecie, w końcu liczy się aspekt detektywistyczny. W tym przypadku nie ma rewolucji, więc rozwiązywanie łamigłówek będzie naszym chlebem powszednim. Są zrealizowane bardzo dobrze, za co należy się plus.
Niespieszne tempo akcji sprowadza nasze wirtualne ADHD do parteru. W ogóle najlepsze jest to, że ogrywane przeze mnie demo zakończyło się w "najlepszym" momencie, co nie jest zarzutem. Ba, mimo znajomości uniwersum nadal chciałem zgłębiać odmęty szaleństwa w nowym wydaniu.
Jest dobrze, dobrze robią
Krótkie i konkretne demo. Polecam wszystkim, bo to nowa jakość, jeśli chodzi o markę Sherlocka Holmesa. Nie uświadczyłem żadnych błędów. Klimat jest, rozwiązywanie zagadek wciąga. Nowa oprawa graficzna daje radę, chociaż spodziewałem się nieco więcej w kwestii animacji postaci.
Dla mnie pełna wersja będzie pozycją obowiązkową, bo najzwyczajniej lubię takie gry, w których z pozoru nieistotne rzeczy okazują się kluczowe do rozwiązania zagadki. Gry, które stawiają na klimat, główkowanie i analizowanie znajdziek. Czekam na premierę pełnej wersji, która nastąpi w pierwszym kwartale 2023 r.
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii