CD Projekt Red zwraca kasę. A gracze? Narzekają, że ktoś blokuje im grę
CD Projekt Red poinformowało, że zwróci pieniądze niezadowolonym graczom. Dodali, że zrobią to z własnej kieszeni. Co na to gracze? Irytują się, że po zwróceniu gry, tracą do niej dostęp.
"Cyberpunk 2077" tymczasowo wyleciał z PlayStation Store. CD Projekt Red sytuację uzgodniło z Sony i obie strony twierdzą, że gra wróci tam, tak szybko, jak to tylko możliwe. Z kolei Microsoft zapewnia: u nas ze zwrotami nie ma problemu, ale nikt niczego nie usuwa.
Naprzeciw niezadowolonym graczom wychodzą również sami twórcy. Zrobili to jeszcze 14 grudnia, przepraszając w otwartym liście i zapewniając: jeżeli ktoś jednak nie jest zadowolony z "Cyberpunk 2077", może poprosić o zwrot kosztów.
Jest drobny haczyk. Maile w tej sprawie można wysyłać na adres helpmerefund@cdprojektred.com. Skrzynka będzie dostępna dla graczy do 21 grudnia 2020 r. Jeżeli jesteście zatem rozczarowani – sugerujemy pośpiech.
Warto jednak przy tym zaznaczyć, że zwrot pieniędzy za grę oznacza utratę do niej dostępu. Logiczne? Jak się okazuje – nie dla wszystkich. Na taki post natknął się chociażby Tom Warren z Verge.
I takich komentarzy – o dziwo – jest w sieci znacznie więcej. A więc dla jasności: jeżeli oddajesz towar, możesz liczyć na zwrot pieniędzy, ale tracisz do produktu dostęp. Znika z twojej konsoli. Tak jak znika z twojej półki jeśli odnosisz grę do sklepu. Nazwijmy to biletem w jedną stronę.