Blizzard znów zwalnia ludzi. Pracę straciło 190 osób
Gigant zwolnił m.in. osoby związane z organizacją wydarzeń na żywo oraz turniejów e-sportowych. Zwolnienia objęły również studio King, czyli twórców mobilnego hitu "Candy Crush Saga".
Restrukturyzacja to słowo, które towarzyszy spółce Acitvision Blizzard od dawna. W 2019 r. pracę straciło ponad 800 osób. W październiku 2020 Adam pisał o zamknięciu francuskiego oddziału Blizzarda. Dziś do wyliczanki dołączają kolejni.
Tym razem padło na działy związane z wydarzeniami organizowanymi na żywo oraz turniejami e-sportowymi. Czyli tymi, które najbardziej dostały w kość w trakcie pandemii.
"Blizzard zwalnia dziś 50 osób, planując zmianę strategii po pandemii. Ta wiadomość pojawia się miesiąc po tym, jak Activision Blizzard po raz kolejny ogłosił rekordowe przychody i podwyższył dywidendy dla akcjonariuszy" – pisze Jason Schreier z Bloomberga. I dodaje, że w ogólnym rozrachunku z biur wyleciało 2 proc. pracowników czyli ok. 190 osób.
Blizzard tłumaczy się dość karkołomnie, mówiąc, że to "gracze coraz częściej decydują na cyfrowe połączenie" z ich grami.
Gigant podkreśla również, że wszyscy otrzymają 90-dniową odprawę, a ich świadczenia zdrowotne będą wspierane przez rok. Nie obyło się bez zwyczajowego "wsparcia przy zmianie pracy" oraz karty podarunkowej do Battle.net o wartości 200 dolarów.
Trzeba jednak dodać, że pracę straciły również osoby zajmujące się grami mobilnymi. Rzecznik Activision Blizzard potwierdził odejście ludzi ze studia King (m.in. "Candy Crush Saga"), ale nie podał konkretnej liczby.
Activision Blizzard jest spółką notowaną na nowojorskiej giełdzie. Gigant wyceniany jest obecnie na 72 mld dolarów, a za jedną akcję trzeba zapłacić nieco ponad 93 dolary.