Activision zwolniło 800 osób, ale zamierza zatrudnić kolejne
Firma poszukuje jednak pracowników do obsadzenia innych stanowisk.
Ostatnio pisałem o planach restrukturyzacji w Activision, o których dowiedział się od anonimowych informatorów Bloomberg. Jak widać nie był to fake news, bo koncern ogłosił właśnie zwolnienie 800 pracowników. To bardzo dużo, bo biorąc pod uwagę ogólną liczbę pracowników jest to prawie 10% zatrudnionych. Z drugiej strony zgodnie z deklaracjami pozbyto się pracowników głównie z działów nieodpowiadających bezpośrednio za produkcję gier, ale marketing czy dystrybucję.
W mediach społecznościowych wysypały się już oczywiście komunikaty od przedstawicieli m.in. Ubisoftu, Turtle Rock Studios, EA czy Gearbox z ofertami zatrudnienia tych, którzy zostali bez pracy. Pracowników szukać będzie też Activision - zwolnienia mają bowiem służyć stworzeniu miejsc pracy w innych działach. Władzom spółki zależy na zwiększeniu zespołów developerskich, co przyczynić ma się do wzrostu ilości powstających tytułów.
Być może zwiększenie ilości producentów kosztem działów zajmujących się obsługą gry rzeczywiście ma sens.... Zwłaszcza w obliczu komunikatu, jaki napłynął z Blizzarda. Firma zawsze słynęła z wydawania swoich gier w terminie zwanym "When it's done" (nawet jeżeli premierowa jakość Diablo 3 była dyskusyjna, trudno było developerów oskarżyć o pośpiech). Dziś okazało się natomiast, że żaden tytuł studia nie będzie "done" już w 2019 roku. Być może czekają nas w najbliższych 12 miesiącach przynajmniej beta testy Diablo Immortal, ale zarówno mobilka jak i Diablo 4 zostaną wydane najwcześniej w 2020 roku.
Krzysztof Kempski