Zgadnijcie, która konsola skończyła 21 lat życia w Europie?
Była niepozorna, szara i spełniała marzenia.
Piąteczek, piąteczek, piąteczek. Jak już wrócicie z pracy i zaczniecie się zastanawiać, czyje zdrówko dzisiaj wypić, mam naprawdę poważną kandydatkę. Nie osobę, a konsolę, ale dla wielu z nas naprawdę istotną. PlayStation (to pierwsze, szare) ukończyło w tym tygodniu dwadzieścia jeden lat w Europie. 29 września 1995 roku zawitała na nasz kontynent po raz pierwszy, rozpoczynając pasję kilku pokoleń jednocześnie. Tych, którzy z grami mieli styczność, ale jeszcze ich nie kochali, tych, którzy myśleli, że po Pegazusie lepiej już nie może być, i tych, dla których styczność z PSX-em była jednocześnie inicjacją w świecie gier komputerowych. Przez wiele lata pojęciem "Plejstejszyn" zastępowano słowo "konsola". Tak ważna była dla Polaków pierwsza maszynka Sony.
A więc odciśnięcie swojego piętna na europejskiej kulturze popularnej. Wiele legendarnych symboli - ekran (i dźwięk!) towarzyszący włączaniu konsoli, figury geometryczne na klawiszach (zauważcie, że każdy, kto wychował się z PSX-em, z pamięci powie, jakie kolory im odpowiadały), DualShock, płyty CD, piractwo i jego konsekwencje oraz gry. Wymienić dziesięć tytułów z Szaraka, bez których nasz gust nie miałby w ogóle obecnego kształtu, możemy wszyscy, nawet obudzeni w środku nocy. Dla ilu z Was Crash Bandicoot był pierwszym wirtualnym idolem? Ilu uczyło się angielskiego z Final Fantasy? Ilu przekonało się dzięki Metal Gear Solid, że gry mogą kiedyś być na równi z filmami? I tak dalej, i tym podobne.
Sony PlayStation | PS1 | Boot Up - Remastered ᴴᴰ
PSX był także jedną z niewielu konsol w historii, które przekroczyły sto milionów sprzedanych jednostek. Siedzi na szczycie obok swojej młodszej siostry, PlayStation 2 (absolutnie najpopularniejszej konsoli wszech czasów), obok DS-a, Wii i Game Boyów. Wyniki, jakich współczesna generacja już raczej nie osiągnie. Czasy, jak to w zwyczaju mają, trochę się zmieniły, dzisiaj konsolowe tytuły można zaliczyć także na YouTubie, a kanapowy multiplayer ostał się wyłącznie w bijatykach - bo o indykach wtedy jeszcze nie mieliśmy pojęcia. Za kupnem konsoli nie czai się niezbadana przygoda, to świadomy wybór. Tajemnica wyleciała przez okno.
Sto milionów. Wśród tych stu milionów jest także ta jedna najważniejsza - na którą właśnie spoglądam. Bez niej nie byłoby mnie dzisiaj w tym miejscu.
FINAL FANTASY VII | The Famous Opening | HD
Starzejemy się, kurczę. Gdy rok temu Szarak świętował swoją dwudziestkę, ruszyła także lawina takich rocznic, smutniejszych trochę. Bo gdy Mario, Metroid lub Zelda obchodzą swoje trzydzieste urodziny, ukłonem wyrażam szacunek do starszych od siebie. Ale jak dwie dekady na karku zalicza seria, przy której narodzinach byłem, jako niekoniecznie kumający, ale pochłonięty zajawką szczylek, to te zakola na głowie dają o sobie znać. Zawsze można pocieszyć się myślą, że dwadzieście jeden lat temu nikt nie spodziewał się, że to wszystko będzie jeszcze tak długo ciągnąć.
No, to unieście szklankę dzisiaj za Szaraczka.
Adam Piechota