Zdradzona żona sprzedała na aukcji kolekcję kart Yu‑Gi-Oh swojego męża. Zarobiła fortunę

10 kwietnia w jednym z serwisów aukcyjnych pojawiła się niepozorna oferta. Licytacja zaczynała się skromnie – od jednego jena. Kilka dni później oferowana kwota przekraczała 20 mln jenów, czyli niemal 190 tys. dolarów. Ktoś właśnie robił interes życia, a wszystko to z powodu niewierności małżeńskiej.

Kolekcja kart została wylicytowana za pokaźną sumę
Kolekcja kart została wylicytowana za pokaźną sumę
Źródło zdjęć: © Yu-Gi-Oh
Łukasz Michalik

Internet jest pełen historii zdradzanych żon i mężów, a do przedstawienia tych opowieści z pewnością istnieją serwisy bardziej dopasowane tematycznie od Polygamii. Ten przypadek jest jednak wyjątkowy.

Jak donosi serwis Kotaku, finał banalnej zdrady okazał się zupełnie niebanalny. Na wieść o niewierności męża pewna Japonka postanowiła bowiem odegrać się w niebywale okrutny sposób, potwierdzając tym samym powiedzenie, że zemsta najlepiej smakuje na zimno.

W tym przypadku zemsta oznaczała sprzedaż wyjątkowej kolekcji. Zdradzana żona wystawiła bowiem na licytację 26 opakowań kolekcjonerskiej karcianki Yu-Gi-Oh. I to opakowań nie byle jakich, bo od chwili zakupu – co w przypadku niektórych oznacza niemal 20 lat - nieotwieranych.

Okazja przyciągnęła innych kolekcjonerów, którzy szybko podbili kwotę aukcji, windując ją do niemal 190 tys. dol. Przysłowie głosi, że pieniądze szczęścia nie dają, jednak zdradzona żona będzie miała wyjątkową szansę, aby się o tym przekonać.

Warto przy tej okazji wspomnieć o innych przypadkach, gdy zalegające w szufladach czy pudłach, stare kolekcje okazywały się bezcennym skarbem. Dobrym przykładem jest opisywana przez nas aukcja karty z pierwszej edycji Pokemonów, gdzie kolekcjonerski rarytas został wyceniony na 311 tys. dol. (ponad 1,1 mln zł).

Jeszcze więcej zapłacono za kartę Black Lotus do "Magic: The Gathering", wydaną w 1993 r. Kolekcjoner zapłacił za nią aż 511 tys. dolarów, a więc prawie 2 mln.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (58)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.