Z archiwum: Poza Game Over, czyli gracz nie umiera nigdy
Zapraszając mnie na łamy Polygamii, Piotr rzucił propozycję tematu: śmierć śmierci w grach. Pierwsza myśl: czemu nie, chętnie się z nim zmierzę. Druga: pozwolę sobie jednak odrzucić zaproponowane ujęcie. Uważam bowiem, że nie ma co mówić o śmierci śmierci w grach - z tego prostego powodu, że nigdy jej tam nie było. Przynajmniej nie w odniesieniu do postaci prowadzonej przez gracza. Zabijanie wirtualnych przeciwników czy śmierć bohatera przewidziana przez scenarzystów i niezależna od naszych działań to kwestie osobne, którymi nie będziemy się tu zajmować.
marcindmjqtx