W kalejdoskopie: Alan Wake

W kalejdoskopie: Alan Wake

W kalejdoskopie: Alan Wake
marcindmjqtx
05.05.2010 13:19, aktualizacja: 12.01.2016 15:35

Niedawno minęło embargo na recenzje Alan Wake i zachodnie serwisy od razu opublikowały swoje teksty. Na naszą ocenę będziecie musieli jeszcze poczekać, więc w międzyczasie zobaczmy, jak poszło wyczekiwanej od wielu lat produkcji studia Remedy. Zacznijmy od średniej ocen, która w zależności od agregatu wynosi:

  • Metacritic - 84/100 (18 recenzji)
  • Gamerankings - 86% (5 recenzji)

A co pisali o grze recenzenci?

Thierry Nguyen z 1UP ocenił grę na B+, a swój tekst zaczął od odpowiedzi na bardzo ważne pytanie.

"Co to za rodzaj gry?”[ ]Po skończeniu (po około 14 godzinach) mam na to pytanie nadzwyczajnie prostą odpowiedź - to gra Remedy. Naprzemiennie mamy tu więc fragmenty zabawy opartej na strzelaniu ze specyficznym dodatkiem (w Max Payne był to bullet time, w Alan Wake wykorzystanie światła) i  momenty fabularne, w których górę biorą dialogi i narracja. Charles Onyett do oceniaczki wstawił pełną 9, nawet pomimo tego, że fabuła na pewno nie jest mistrzostwem świata. Jego recenzję znajdziecie w serwisie IGN.

Jeśli idzie o samą historię to jest to przypadek, w którym stawiane pytania są ciekawsze od samych odpowiedzi, a głębszy sens zwykle ustępuje miejsca rozrywce. Pod koniec gry możecie poczuć lekkie rozczarowanie z powodu wielu niezakończonych wątków, które otwierają drogę kolejnym epizodom. Klimatyczne spotkanie, zapowiadane w trakcie gry również zostawia trochę do życzenia. By dowiedzieć się wszystkiego o świecie i fabule wymagane jest drugie przejście gry w trybie Nightmare, bo tylko w ten sposób znajdziemy wszystkie strony rękopisu. Niektóre z nich nie są specjalnie interesujące. Ellie Gibson z Eurogamera nie była już tak łaskawa, a jej 7/10 to najniższa ocena w tym zestawieniu. Na co Ellie kręciła nosem?

Znajomy schemat widać już po kilku godzinach. Misje zawsze polegają na dojściu z punktu A do punktu B, pokonaniu przeciwników, zebraniu amunicji i stron rękopisu oraz odpaleniu generatorów. Alan nie umie skakać ani się wspinać, co oznacza mało elementów eksploracji i ogólną liniowość. Zagadek jest zaledwie kilka i wszystkie opierają się na schemacie "znajdź drogę do celu i przełącz przełącznik" Na przeciwnym biegunie ze swoją recenzją jest Jim Sterling z Destructoida. On wystawił grze 9 i nie szczędził pochwał jej autorom.

Remedy z pewnością zasługuje na punkty za atmosferę, której w Alan Wake znajdziemy pod dostatkiem. Sposób w jaki skontrastowano światło i mrok oraz uczucie, że gracze ciągle są ścigani i obserwowani przez złowieszczego Ducha Mroku, który często pochłania otaczający las jest niesamowite i tworzy jedno z najbardziej zapadających w pamięć przeżyć, które mogliśmy doświadczyć na Xboksie 360 od długiego czasu. Jak widzicie opinie są podzielone, ale trudno mówić o Alan Wake jako o wielkim hicie. Średnia ocen w okolicach 85/100 nie jest zła, ale wydaje mi się, że po tylu latach Remedy i Microsoft liczyli na więcej.

Maciej Kowalik

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)